Forum     Ryty tybetanskie Strona Główna

koniec Świata 2012...a może początek
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5 ... 10, 11, 12  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Ryty tybetanskie Strona Główna -> Wywiady z Nerudą
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
NAGU
Gorąco dyskutujący
Gorąco dyskutujący



Dołączył: 28 Sty 2009
Posty: 130
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy

PostWysłany: Wto 22:10, 21 Kwi 2009    Temat postu:

Nieznajomo rób tak abyś się czuła jak najlepiej jak nie rozumiesz to nie rozumiesz moze i tak ma byc ... to co dzisiaj wydaje sie bzdura jutra zaczyna miec sens a pojutrze jest normą .... czy masz 14 / 60/80 /2500 lat , kimkolwiek jestes Twoja sprawa .... słowa są tylko słowami . cokolwiek robisz zawsze dobrze robisz("doskonale") ... to jest myślenie ktore zawsze obejmuje obie "strony" (+/-)=>0 , dla myślenia dualistycznego niestrawne ...... .... Nie rozumiesz mnie , super tak trzymaj .
Dziękuję że za Twoje odpowiedzi , dzięki że się ze mną nie zgadzasz i dobrze idz w swoim kierunku jaki by on nie byl ....Ja napewno Ciebie nie oswiece ani ktokolwiek inny poza Tobą samą ....
Słowa są tylko słowami , myśli są tylko myślami ....przemijają ..


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez NAGU dnia Wto 22:12, 21 Kwi 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
nieznajoma13
Poszukujący Drogi
Poszukujący Drogi



Dołączył: 02 Lis 2008
Posty: 101
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Śro 10:46, 22 Kwi 2009    Temat postu:

Dzięki Wesoly

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aylon
Myśliciel
Myśliciel



Dołączył: 01 Lis 2008
Posty: 43
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz

PostWysłany: Czw 12:04, 23 Kwi 2009    Temat postu:

Heh...wlasnie dobre pytanie co znaczy byc dzieckiem...
ale zaczne moze od przyznania racji Nieznajomej13 w kwesti
szkoly, tutaj sie totalnie zgadzam obecny system edukacji jest do d....
przeladowany niepotrzebnymi rzeczami zmuszajacymi ludzi do wkuwania
rzeczy ktorych i tak nigdy nie wykorzystaja zamiast rozwijac ich ciekawosci
swiata i budzic zainteresowanie do innych rzeczy. Ile teraz lekcji chemii opiera sie na robieniu doswiadczen zeby zaciekawic ucznia ?? Ile lekcji biologii jest przeprowadzanych w plenerze zeby zlapac kontakt z natura pokazac bogactwo tego swiata...Ile w tych wszystkich lekcjach jest humoru dobrej zabawy a ile znecania sie i wyzywania ile wyscigu szczurow to chyba pytanie retoryczne....
Ostatnio na studiach mielismy ciekawy wyklad goscia z Anglii ktory mowil o rewolucyjnej metodzie nauki j.angielskiego - silent way. Chodzi glownie o to ze nauczyciel jest po to tylko zeby pomagac sie uczyc a nie uczyc,
i nie ocenia, nie ma oceniania i nie ma chwalenia przez to nikt sie nie poczuje lepiej czy gorzej od innych. Natomiast uczniowie sami to beda czuc widzac jak jedni sobie lepiej radza od innych i to bedzie motywujace
bardziej niz krzyk nauczyciela ty super to zrobiles a ty musisz sie uczyc "bo jestes glupi" - mysle ze w ta strone powoli zmierza przyszlosc edukacji.
Nieznajoma nie wazne ile masz lat wiek fizyczny nie ma znaczenia chodzi
o twoj stan swiadomosci, mozesz miec 50 lat a zatrzymac sie w rozwoju gdzies na podstawowce czy gimnazjum ogladac mode na sukces wiadomosci byc szarym robolem i miec wszystko gdzies....A takze w wieku 14 lat mozesz miec umysl i stan swiadomosci t0 latka. To zalezy wszystko od twojej checi odkrywania i poznawania swiata badania pewnych zaleznosci zdobywania madrosci i ciagle odwolywania sie do wlasnej jazni w ich ocenie...Bo gowno prawda nie ma zadnych przyjetych norm moralnych jak ktos to kiedys powiedzial czym jest prawdziwa madrosci : nie ma czegos takiego jak zlo i dobro jednego dnia jedna rzecz moze byc super dobra drugiego dnia moze to byc najgrosze zlo na ziemi i na odrwot to co jest zle jednego dnia moze byc super dobre nastepnego a prawdziwa madrosci polega na odroznieniu tych dwoch rzeczy. A ci co nam wbijaja normy moralne mowia co jest grzechem co nie, maja czysta satysfakcje ze przez to moga nas kontrolowac.
Zdumiewa mnie w pewnym sensie twoje zainteresowanie takimi sprawami w twoim wieku...prawdopodbnie tez przybylas tu z daleka na ziemie doswiadczac tego przelomowego czasu i w pewnym stopniu jestes wolna od czynnikow przytlaczajacych i zniewalajacych czlowieka i probujesz sie wydostac sie z tego wieziennia...
Ale wracajac do glownego watka - bycie dzieckiem nie oznacza bycie bezmozgowym czyms nie przejmujace sie swiatem ani innymi. Dzieci wbrew pozorom sa bardzo wrazliwi na rozne rzeczy np przejawy dysharmoni emocjalnej u rodzicow jak krzycza na nich je bija bardzo to przezywaja, przejmuja sie wbrew pozorom wszystkim to zostaje w pamieci na dlugie lata nie maja jeszcze zdolnosci do uswiadomienia sobie ze to oni wlasnie moge miec racje i w swoim subiektywnych wszechswiecie pewnie maja...Ale z drugiej strony maja to niewinne spojrzenie na swiat ta beztroska radosc a wrec chec przezywania kazdej
chwili nie myslenia o problemach (bo po co oni ich nie maja to tylko my dorosli je sobie stwarzamy : i tu pewna analogia bedac studentem zauwazylem cos ze czym mniej sie przejmuje wszelkimi zaliczeniami egzaminami i tego typu pierdolami tym lepiej mi na nich idzie, ucze sie z wiara a co tam pojde i zdam czego mam nie zdac i tak sie dzieje Wesoly, dorosli maja taka przypadlosci ze zamiast rozwiazywac problemy to mysla o nich i tym samym sa uwiezienni w nich tracac cenna energie.
Dzieci tym samym caly czas by cos odkrywaly poznawaly nowe rzeczy.
A wiemy czym jest czlowiek w wieku 20 lat nie majacy checi na nic procz TV starym dziadkiem....porazka
Wiec idealnym rozwiazaniem jest bycie jednoczesnie "doroslym" odpowiedzalnym czlowiekiem i jednoczesnie dzieckiem.

"Nie przestajemy marzyc dlatego ze sie starzejemy, sie starzejemy dlatego ze przestajemy marzyc."


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
NAGU
Gorąco dyskutujący
Gorąco dyskutujący



Dołączył: 28 Sty 2009
Posty: 130
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy

PostWysłany: Czw 17:08, 23 Kwi 2009    Temat postu:

Dzisiaj ciekawa myśl mi przyszła , która już jakiś czas tliła się w głowie ...
Podziały które , rodzą się chociażby u mnie w głowie wiekszości wynikają z ("myślenia" mam racje , on nie wie on/ona nie ma racji ...., ile kroć w ten sposób myślałem tworzy się podział lepszy gorszy ...to jest dobry kierunek / a to jest zły kierunek .bla bla bla ....), kiedy jednak próbuje myśleć ja mam rację i on/ona ma rację(cokolwiek by ta osoba nie myślała) ....jaki kolwiek kierunek myślenia nie ma większego znaczenia ... jakiekolwiek słowa nie mają wiekszego znaczenia, jakiekolwiek czynności z punktu oceniania nie mają większego znaczenia bo cokolwiek robisz , myślisz zawsze robisz to "doskonale" ,,, wywalisz sie na chodniku ok zrobiłeś/łaś to "doskonale" tak jak mogłaś Wesoly ... idąc dalej w tym kierunku myślenia , sam koncept myślenia nie ma większego znaczenia(w kontekście samoanalizy,samooceny,samokrytyki i oceniania innych) czyli w wypadku przewrócenia się(jaki to ja "kaleka", co o mnie pomyśla ...)...
Jak myślenie nie ma znaczenia , to nie skupiając się na ciagłym kontrolowaniu(myśleniu) ,blablabla w głowie maleje proporcjonalnie względem świadomości która wówczas "rośnie" (coś jakby wzmocnione "odmulenie") ... idąc dalej załapałem że technika 6 cnót przedstawionych przez Jamesa ma na celu poprzez specyficzne myślenie (równość , jedność ..."koncept rzeczywistości kwantowej") zmniejszenie myślenia blablabla w głowie (harmonizacja)..., idąc dalej stosując "pauze kwantową" jaki i również specyficzne ćwiczenia ruch fizyczny również "zniechęcają" do blablabla .. ... ....
Podsumowałem sobie w ten sposób , że cokolwiek pomyśle , zrobie itd jest to "doskonałe" jedyne w sowim rodzaju "dla mnie" w kontekśćie blablabla i blablabla się zamyka ...Idąc dalej tym tokiem zaczynam rozumieć że "prawda" która się szuka jest zawsze w "teraz" ... a blablabla nie pomaga raczej dzieli , separuje tak jak i słowa od "teraz" , jak już ostatnio pisałem ., w tym kontekście materiały eventtemples ,wingmakers, lirycus są jakby to określić "kompatybilne" ...
Pozdrawiam ....


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
nieznajoma13
Poszukujący Drogi
Poszukujący Drogi



Dołączył: 02 Lis 2008
Posty: 101
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Pią 14:11, 24 Kwi 2009    Temat postu:

AYLON!!!
Oto twoje słowa -----> "Zdumiewa mnie w pewnym sensie twoje zainteresowanie takimi sprawami w twoim wieku...prawdopodbnie tez przybylas tu z daleka na ziemie doswiadczac tego przelomowego czasu i w pewnym stopniu jestes wolna od czynnikow przytlaczajacych i zniewalajacych czlowieka i probujesz sie wydostac sie z tego wieziennia... "

A to moja odpowiedź -----> Zaraził mnie tym mój brat, który również jest na tym forum, na tym portalu pod nickiem avatar888, z którym rozmawiałeś na temamt Międzynarodowej Społecznej Agencji Badawczej.

Twój post jest bardzo ciekawy i myślę, ze z większością twoich wypowiedzi się zgadzam. Szczególnie o szkole . No bo rzeczywiście przyadłoby się coś ciekawszego w tej budzie. Czego ja się tam nauczyłam?? Tylko pisać. Bo czytać to ja się sama nauczyłam. Za chodzenie do szkoły powinni płacić!! Seryjnie!
Szczególnie jak masz taką jędzę od chemii, to naprawdę, nic tylko siedzieć w szkole i się uczyć.

I sory, ze tak późno odpisuję, ale od kiedy dostałam pracę, na nic nie mam czasu. Pozdrawiam was, chłopaki. Miło się z wami rozmawia,
Agusia ;*


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ven0m
Gorąco dyskutujący
Gorąco dyskutujący



Dołączył: 13 Lis 2005
Posty: 224
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Skąd: Wrocław

PostWysłany: Pon 21:02, 27 Kwi 2009    Temat postu:

NAGU: wszystko wporządku jest z nie-myśleniem, to rzeczywiście prowadzi do poszerzenia naszych możliwości, aczkolwiek z twojego postu głównie można wywnioskować "blablabla" i tutaj zauważ pojawia się kwestia "myśli" i ich sposobu przekazywania, umiejętność nie-myślenia jest równie ważna jak umiejętność poprawnego i klarownego myślenia - bo inaczej nasza komunikacja z ludźmi będzie "blablabla" wyglądała Mruga

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
NAGU
Gorąco dyskutujący
Gorąco dyskutujący



Dołączył: 28 Sty 2009
Posty: 130
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy

PostWysłany: Pon 21:27, 27 Kwi 2009    Temat postu:

"blablabla" , masz rację Wesoly , trudno jest coś przekazać w słowach co wychodzi poza schematy "poprawnej" logicznej składni ,,, dlatego moje słowa/zdania brzmią nie logicznie (zacięta pralka) .. jestem tego świadom więc zamieniam się w " ściane ciszy", utweirdziłem ...
tylko jazgod produkuje poprzez ...
moje "wywody" ,są one dla mnie przykładem jak "ciężko" jest przekazać własne zrozumienie (wewnętrznego zrozumienia/rozumowania) ,jest poprostu nie możliwe !!
Pozdrawiam Nunti-Sunya


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez NAGU dnia Pon 21:32, 27 Kwi 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ven0m
Gorąco dyskutujący
Gorąco dyskutujący



Dołączył: 13 Lis 2005
Posty: 224
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Skąd: Wrocław

PostWysłany: Pon 21:38, 27 Kwi 2009    Temat postu:

a jaką wartość mają doświadczenia, którymi nie możemy się z nikim podzielić?
myśli są mapą, która powinna umiejętnie pokierować każdego kto zada sobie trud drogi ku doświadczeniom jakie było nam dane przeżyć.

jeżeli uważasz swoje przeżycia za wartościowe, kreatywne i pozwalające żyć ci szczęśliwie, to warto zadać sobie trud przekazania ich innym oraz sposobów ich osiągania:)

oczywiście nie chodzi mi o to, żeby nagle komuś z typowo np. materialistycznymi poglądami próbować powiedzieć coś o świecie ducha i zachęcić go do praktyk
jednak samotność w naszych poszukiwaniach może sprawić, że zaczniemy ganiać za własnym ogonem nie umiejąc przekroczyć granic w naszym poznaniu i rozumieniu świata

logiczna składnia to jedno, zestaw pojęć to coś innego
tego czego nie potrafimy nazwać, ledwo doświadczamy
to jest jak sen, który przemyka niezauważony bo tak dla nas mało ważny
jednak gdy wypracujemy sobie w procesie doświadczania odpowiedni zestaw jak to nazywam "narzędzi" czyli sposobów opisywania naszych doświadczeń
będziemy w stanie naszkicować nie dość że opis to jeszcze w miarę klarowną i poprawnie odzwierciedlającą teren "mapę" (btw. ta mapa jest hologramem)
pomagającą innym

chyba, że miotamy się we własnym umyśle, mając do czynienia jedynie z wyobrażeniami "myślokształtami" i błędnie interpretujemy je jako realne doświadczenia -nieznanego- , to już inna bajka:}

pozdro


ps. nagu no ty drugi beksiński nam rośniesz albo siudmak Mruga


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez ven0m dnia Pon 21:47, 27 Kwi 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
NAGU
Gorąco dyskutujący
Gorąco dyskutujący



Dołączył: 28 Sty 2009
Posty: 130
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy

PostWysłany: Pon 22:02, 27 Kwi 2009    Temat postu:

Zgadzam sie Venom ...
Ale z własnego doświadczenia i chęci , przekazywania pewnych treści, zrozumienia etc.. odbierany jestem jako "pojeb" dosłownie i w przenośni ...
Sam mam problem z rozwijaniem się , samopanowaniem jakolwiek to mozna nazwac.....W jednej chwili czuję węwnetrzne zrozumienie a za "pięc minut" , nachodzą mnie myśli które nie wiele wspolnego mają z jakimkolwiek rozwojem prędzej z autodestrukcją ,stany depresyjne tzw filmy w głowie) itd ... cholernie ciezko mi się wyłaczyć z autokontroli ego-osoby , a co tu dopiero mowic o przekazywaniu czegokolwiek ,
w/w wywody pisałem pod wplywem "impulsu" i chęci przełamywania własnej kontroli , co o mnie pomyślicie czytający to forum....
Nie czuje się nadzwyczajny super , oswiecony itd .. jednak na własnej skórze przekonałem się jak nie myślenie lub myślenie sprzeczne "logice" ułatwia mi wyłaczenie "blablabla" , ciezko jest to przekazac .....
Jestem w tej chwili zwolennikiem "słów" Jamesa o HMS ... żę umysł, jest fragmentatorem a swiadomosc defragmentatorem sklada wszystko w całość ..
Dodam że od jakiegoś roku , wszystko w co wierzyłem , pragnałem co uwarzałem za "prawde" , piekno kontroli ,sposób bycia itd .. wszystko rozpadło się i sie rozpada , schematy, sztuczne "bezpieczeństwo" życia w obecnym systemie ....... ...
ps . no ostatnio mam przerwe z grafika ..., nie czuję się "artystą" , ale dzięki za przyrównanie do "legend"..


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez NAGU dnia Pon 22:05, 27 Kwi 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tomek
Forum Admin



Dołączył: 28 Sie 2005
Posty: 490
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 16 razy
Skąd: U.K.

PostWysłany: Pon 22:57, 27 Kwi 2009    Temat postu:

@NAGU


sprobuj prostoty w dzialaniu.
jedyne ,najprostrze narzedzie , zawsze przy tobie-oddech.
wdech-stop-wydech-stop…
czasem "się" robi, czasem ty robi/sz..
zbadaj to


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Tomek dnia Pon 22:58, 27 Kwi 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ven0m
Gorąco dyskutujący
Gorąco dyskutujący



Dołączył: 13 Lis 2005
Posty: 224
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Skąd: Wrocław

PostWysłany: Pon 23:02, 27 Kwi 2009    Temat postu:

z twoich postów właśnie ewidentnie można odczytać brak fundamentu, czyli pewnego modelu eksplanacyjnego - zestawu pojęć , które były by cie w stanie podeprzeć
stąd te przeskoki od stanu zrozumienia do stanów depresyjnych itd
coś o tym wiem, bo sam się z tym zmagam
jeżeli nie wypracujemy sobie spójnych, współgrających z nami znaków pomagających poruszać się nam po naszej psyche , to chaos nas zje

zauważ jak potężny aparat pojęciowy wypracował sobie James
tworzy go od 10 lat , rozwijając od fundamentów w coraz bardziej złożone i głębokie konstrukcje mentalne = myślokształty

on sam postulując potrzebę wyjścia poza umysł - przedstawia sposób, który stworzył "chciał czy nie chciał" bazując na języku umysłu Wesoly
poznajmy strukturę labiryntu w którym tkwimy a łatwiej będzie nam wchodzić do niego i z niego wychodzić

zanim rzucimy się na głębokie wody naszej Jaźni, musimy zbudować sobie łudeczkę
a najlepiej jakiś potężny okręt (połączenie podwodnego i lotniskowcem;)

apropo tego tłumaczenia to nie zachęcam do prób z ludźmi "spoza klimatu"
można to robić ich językiem, inaczej nic z tego
jednakże są też ludzie, którzy weszli głębiej i to co pisałem wcześniej odnosi się właśnie do wspólnej z nimi komunikacji

a jeszcze co do "autokontroli ego-osoby" skąd wiesz, że to o czym mówisz nie jest myślą, pewnym twoim wyobrażeniem, czymś co odnosi się do sfery czystej abstrakcji, niemającej głębszych korzeni w naszej aktywności?
to czasami wygląda, tak że ludzie powiedzmy "duchowo-zorientowani" wytwarzają w sobie pewien pogląd-myśl na temat ego/swojej-tożsamości a następnie usiłują od tego uciekać i to zmieniać co prowadzi jak powiedziałem, do uganiania się za swoim ogonem

bardzo wiele zależy od tego jakimi słowami/opisami się posługujemy

przytoczę tu cytat (nie pamiętam kogo, spotkałem się z nim na którychś zajęciach z filozofii)

"Nasz obraz świata zależny jest od doboru aparatury pojęciowej i wraz z jej zmianą może sam ulegać przemianie."

a co do oddechu Tomek, to w stanie chaosu myślowego te myśli poprostu mnie zjadały
na nic się zdały ćwiczenia oddechowe:/


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez ven0m dnia Pon 23:06, 27 Kwi 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
NAGU
Gorąco dyskutujący
Gorąco dyskutujący



Dołączył: 28 Sty 2009
Posty: 130
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy

PostWysłany: Wto 10:04, 28 Kwi 2009    Temat postu:

*Sun's Son
Zgadzam się , z prostotą oddechu(/jakiegokolwiek działania) ... , osobiscie pomaga mi ona w domowym zaciszu łatwiej jest mi sie wyciszyć .....
Ale w przypadku natłoku myśli ,połączonych z stanem lękowym wraz z napięciem powodującym tzw"pomroczność jasną" z chęcia zapadnięcia się w podziemie sam oddech w prostocie nie pomagał mi w takich "ekstremalnych" sytuacjach ....., to co pomaga mi w tego typu sytuacjach(stanach świadomosci) to "akceptacja tej sytuacji,stanu ,siebie",ale jest mi strasznie ciezko wręcz bywa że niemożliwe akceptacje "czegos" co spowodowało takie napięcie i lęk wówczas automatycznie "włącza" mi się tzw kontrola , ktróra pogłebia w/w napięcie/stany lękowe !!! I o ironio sam strach/lek(myślenie o tym !) przed stanem który nie sprawia "przyjemnosci" powoduje ten w/w stan !! Ostatnio na poczatku kwietnia "wypracowałem" sobie taką oto formułkowe myślowa(mentalna) "cokolwiek robisz ,cokolwiek się dzieje jest to doskonałe" w w/w formułce kluczem jest nie słowa/myślokształty ale bardziej stan wewnątrz mnie który odczuwam poprzez ten sposób myślowy i to pomaga mi się odciąć od napięcia w "teraz" ..., nie jest to łatwo być obecnym w podczas gdy się jest spiętym , nie jest łatwo , ciężkie bywają nawroty , .mając świadomość efektu tych schematów myślowych(kontroli,oceniania.analizy) one nadal są, im mniej je akceptuje tym bardziej sie one nasilaja !, chore !! ..
*Venom
Masz rację , fundamenty są ważne , przyznaje że więcej czasu skupiam na "myślokształtach" ,aniżeli np na wzmacnianiu fundamentow (porzadku w głowie) w których to ryty,"medytacja",pauza kwantowa , cwiczenia fizyczne pomagają ..,, zastanawia mnie żę mając tego świadomośc często włącza się myślenie a potem, póżniej poćwicze itd ...
zawsze potem potem ,potem ... i przez to stoję w "miejscu"..

Dziękuję Wam za wsparcie i odpowiedzi Pozdrawiam Michał Wesoly ...


ps. Interesująca formułka : Here in breath. No mind to refract reality. chyba rozumiem...

ps. 2 Co do dzielenia się z ludzmi z "spoza klimatu" zgadzam się , nie robie tego juz , chyba ze z "rozmowy" wyjdzie Wesoly , moim zdaniem z kimkolwiek jest 'ciezko " o "tym" mówić, szkoda "nafty", jak ktos sie zainteresuje to (sam bedzie szukał) ... na siłe nie ma sensu , dzielic sie "prawda" , jest to raczej niemozliwe , wiekszosci osiągałem efekt odwrotny od zamieżonego... ! Cool


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez NAGU dnia Wto 10:24, 28 Kwi 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jolanta Niemczuk
Poszukujący Drogi
Poszukujący Drogi



Dołączył: 24 Paź 2008
Posty: 104
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Skąd: z gwiezdnego rozprysku

PostWysłany: Wto 18:44, 28 Kwi 2009    Temat postu:

Mnie pomoglo w takich stanach zwracanie sie do siebie z apelem : "przestan sie znow katowac". Podejrzewam, ze wyraz "katowac" ma tak duza sile znaczeniowa, a wiec i uczuciowa, ze trafia nawet do podswiadomosci, choc niby nie jest wypowiedzia obrazowa. A tak zwyklismy uwazac : jezykiem podswiadomosci jest obraz.
A leki/strachy/panika tez lokuja sie w intuicyjnej, a nie w logicznej czesci.
Nieraz reakcja nastepowala tak szybko, jak po nacisnieciu w realu wylacznika.

Pozdrawiam serdecznie


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aylon
Myśliciel
Myśliciel



Dołączył: 01 Lis 2008
Posty: 43
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz

PostWysłany: Śro 21:12, 29 Kwi 2009    Temat postu:

hmm mialem kiedys sytuacje podobne do opisanych przez Nagu. Moja psychika byla bardzo rozchwiana. Jak to okreslalem czasami przewazaly we mnie skrajne uczucia. Poza mialem sklonnosc do wpadania w depresje doly itp ale o dziwo to sie zmienilo od kiedy zaczalem sluchac muzyki Wingmakers
jak pierwszy razy wlaczylem Ancient Arrow to ogarnelo mnie takie dziwne uczucie spokoju ktorego nigdy przedtem nie odczuwalem, moj mozg sie odprezyl mysl praktycznie nie bylo wszystko sie wydawalo takie proste Wesoly
Teraz po 1,5 roku od kontatku z tymi materialami moj swiataopoglad zmienil sie o 180 stopni. Obudzilo sie we mnie cos dziwnego tak jakby nie tylko doswiadaczam rzeczywistosc poprzez fizyczne zmysly ale kazda sytuacje potrafie ocenic z jakies innej niefizycznej perspektywy, co mi bardzo pomaga w roznych trudnosciach zyciowych i niepowodzeniach. Nawet jesli by wziasc przyklad smierci bliskiej osoby, normalny czlowiek bez wgladu i poczucie obecnosci rzeczywistosci niematerialnych by sie zalamal zdolowal myslal ze to juz koniec itd. Natomiast ja to interpretuje jako przejscie ta osoba wcale nie umarla tylko zmienila forme istnienia,
nie potrafie tego logicznie wytlumaczyc po prostu wiem ze tak jest, ta wiedza nie ma nic wspolnego z wiedza "fizyczna" jest jakby intuicyjna.
Podobnie w wielu innych sytucjach udaje mi sie zachowac spokoj i dobry nastroj kiedy w okolicy dzieja sie klotnie itp. (tu o dziwo wypracowalem sobie system podobny wlasnie do 6 cnot serca przedtem jak je jeszcze poznalem Wesoly ) to takie dziwne uczucie jak pozniej czytalem o tym co niby w podobny sposob podswiadomie robilem wczesniej Wesoly
I od jakiegos czasu wlasnie czuje wewentrzne polaczenie z czyms ponadczasowym ponadwymiarowym co daje mi jakby nieograniczona energie i wlasnie tam w glebi czuje ze jestem niesmiertelny i nikt ani nic nie moze mnie unicestwic.(Patrzac sie z takiego puntku widzenia na roznych ludzi ktorzy sie bija o stanowiska w wyscigu szczurow itp itd po prostu wydaje mi sie to smieszne ale wiem ze trzeba tez wspolczucia ze sa dopiero na poczatku drogi i nie odkryli jeszcze kim tak naprawde sa...) Wracajac do tego polaczenia wewnatrzn mnie dziwne to straszne i trudne do opisania ale np jak zbliza sie dol czy jakie zle samopoczucie po prostu mysle ze moge to przezwyciezyc i tak sie dzieje od razu dzieki polaczenieu z "tym czyms".
Do Nagu sprobuj sobie pomyslec ze cokowliek pomyslisz stanie sie w twojej psychice. To my wlasnie kreujemy wlasna rzeczywistosc nikt inny.
I dzieki temu ze nawet myslimy o tmy ze mozmy to robic staje sie to prawdziwe Wesoly. Latwiej oczywiscie jest zmienic stan emocjonalny niz cos w swiecie materialnych gdyz to wymaga duzo wiecej czasu. Sprobuj roznych metod oczyszczania umyslu, jak bedziesz mogl utrzymac pustke przez kilka min to to polaczenie wewnatrz ciebie z twoja prawdziwa jaznia stanie sie bardziej wyrazne i to pewnie pomoze i to duzo Wesoly aha i porzuc wszelkie oczekwiania bo ego lubi sie tym karmic po prostu rob nie patrzac na rezultaty a one same przyjda w najmniej odpowiednim momencie to dziala Wesoly Tutaj mala metafora zawsze jak bylem samotny w zyciu i chcialem bardzo miec kogos szukalem to nigdy nie wychodzilo dopiero jak przestawalem i myslalem calkiem o czym innym zaraz sie pojawiala sytucjia w ktorej poznawalem kogos nowego


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
NAGU
Gorąco dyskutujący
Gorąco dyskutujący



Dołączył: 28 Sty 2009
Posty: 130
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy

PostWysłany: Śro 22:48, 29 Kwi 2009    Temat postu:

".. Tutaj mala metafora Razz zawsze jak bylem samotny w zyciu i chcialem bardzo miec kogos szukalem to nigdy nie wychodzilo dopiero jak przestawalem i myslalem calkiem o czym innym zaraz sie pojawiala sytucjia w ktorej poznawalem kogos nowego Very Happy "
.. podobne sytuacje przerabialem , dopiero gdy porzucałem pragnienia to sie jakby zaczynalo "realizowac" w realu ...
z 4 lat temu jak cw techniki don juana(patrzenie na dłonie) i wizualizacje związana z lucid dream ..,chcą bardzo je "natychmiast; doświadczać nie doświadczałem ...
po jakimś czasie gdy komplętnie o tym "zapomniałem" znikneło pragnienie ,w najmniej spodziewanym momencie doświadczyłem LD, było ono na pograniczu "obe" , jakby świadome zapadniecie w sen , czułem piew paraliz , potem szum specyficzny "szum" i pyk czulem jakbym podrozowal i raptem pojawiłem sie w ciekawym miejscu ... uswiadamiajac sobie to co sie dzieje "podniecając" sie jednoczesnie znaczy sie intensywne ....., i dupa ,budze sie w łóżku spowrotem Wesoly ....
....
dziękuję za poradę Aylon i Jolu


'Mnie pomoglo w takich stanach zwracanie sie do siebie z apelem : "przestan sie znow katowac". Podejrzewam, ze wyraz "katowac" ma tak duza sile znaczeniowa, a wiec i uczuciowa, ze trafia nawet do podswiadomosci, choc niby nie jest wypowiedzia obrazowa. A tak zwyklismy uwazac : jezykiem podswiadomosci jest obraz. ...."
Coś w tym jest ,... pytanie jak umiejetnie nauczyc sie "resetowac" w takich sutuacjach ..., hmm własciwe jak byc caly czas swiadomym , obecnym ..... nie jest łatwo ....


Co do trudnosci w opisie tego typu doswiadczen" stanow jakolwiek to nazwac... ciekawa mysl mi przyszla dzisiaj ....
Nigdy wczesniej nad tym pod tym kątem się nie zastanawiałem nigdy, bynajmniej nie pamiętam kiedy .....
Małe dzieci mające rok czy gdzies w tych okolicach nie potrafią mówić językiem ... , dopiero gdy się nauczą nabywają "nauk" języka w społeczeństwie w którym żyjemy itd ...
skoro język nabywamy , który jest wytworem "społeczeństwa" , który jest "Sztuczny" z punktu "natury" , to opisywanie zjawisk poprzez "puste" sztuczne słowa jest nie mozliwe , balansowanie na pograniczu słow ,graniczy sie z cudem aby nie wypaczyc danego zagadnienia które wykracza poza ramy społecznej "normalnosci" ...(dobre,złe prawdziwe ... blablalbla) ... .. i takie tam , taka oto blablanina z mojej strony ...
Pozdrawiam i raz jeszcze dziękuję .. Wesoly


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Ryty tybetanskie Strona Główna -> Wywiady z Nerudą Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5 ... 10, 11, 12  Następny
Strona 4 z 12

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group, modified by MAR
Inheritance free theme by spleen & Programosy

Regulamin