Forum     Ryty tybetanskie Strona Główna

Wywiady z Jamesem i nie tylko
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Ryty tybetanskie Strona Główna -> Filozofia
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
NAGU
Gorąco dyskutujący
Gorąco dyskutujący



Dołączył: 28 Sty 2009
Posty: 130
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy

PostWysłany: Pon 22:41, 24 Sty 2011    Temat postu:

Witam wszystkich
Poszukując informacji w internecie pare lat temu natknąłem się na materiały Wingmakers.
W owym czasie czułem że to jest to . Znalazłem sporo informacji z którymi rezonowałem i z którymi rezonuję do dnia dzisiejszego. Wiele informacji zawartych w wm uświadomiło mi jak można funkcjonować a jak funkcjonuje obecnie system / społeczeństwo itp . Ostatnio dostrzegłem że podczas własnych doświadczeń wewnętrznych i stanów które doświadczałem (wewnętrznej ciszy)podczas odpowiedników medytacji i tym podobnych tłamsiłem je , blokowałem je w sobie chcąc
je uporządkować w sobie pod kątem materiałów wm ,mimo tego że James napisał o murach HMS to te materiały stały się dla mnie murem , który również trza przebić(rozebrać cegłę po cegle Wesoly ).
Jakiekolwiek "zamykanie się" w jakiekolwiek "Prawdy", ścieżki jest moim zdaniem ograniczaniem swojej własnej wolności i swojej własnej suwerenności ! . Zalecam zachować dystans oparty o przytomność od tego co się pojawia na zewnątrz (np w internecie , w ksiązkach ,tv,gdziekolwiek) w tym do tego co ja tutaj piszę .Tomek może ma to na myśli że na obecnym etapie na którym jest , materiały WM stały się murem , blokującym Tomka wolność .Ja osobiście w obecnej sytuacji odłańczam się od "prawd" ścieżek, mistrzów , itp. ,obrałem kierunek poszukiwań w sobie ., zresztą o tym pisze(zaleca) James Wesoly ( w wywiadzie Projectu Camelot) haha . To jest paradoks , sprzeczne z logiką ale materiały które piszą o wolności jedności , autentyczności,suwerenności również mogą stać się blokadą murem do tejże wolności
,jedności ,autentyczności oraz suwerenności Wesoly ..

Pozdrawiam Wszystkich Michał


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez NAGU dnia Pon 22:55, 24 Sty 2011, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ven0m
Gorąco dyskutujący
Gorąco dyskutujący



Dołączył: 13 Lis 2005
Posty: 224
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Skąd: Wrocław

PostWysłany: Wto 1:12, 25 Sty 2011    Temat postu:

jest "Różnica pomiędzy pozytywnymi emocjami wzbudzanymi przez ego a emocjami głębszymi, które wypływają z naturalnego stanu łączności z Istnienie" Eckhart Tolle


"wszyscy jesteśmy jednocześnie suwerenną jednostką oraz jedną i tą samą istotą kolektywną, stąd fajnie jest to doświadczyć i wyrażać czystą wibrację Miłości do każdej żywej istoty i całości życia." <wyra>
matryca i mantra słów nakładana na mózg? - dźwięki?

"co nie może być pomyślane?"

"Nic nie trzeba robić żeby uwolnić się od ego, ta zmiana nastepuje po przejściu od myślenia do świadomości" Eckhart Tolle (znowu starania)

"Przestań szukać" - szukając wzmacniamy szukanie Wesoly

"co nie może być pomyślane?"

"Każde zdarzenie na linii życia ma dwa odgałęzienia w przestrzeni wariantów – w korzystną i w niekorzystną stronę. Za każdym razem, stykając się z jakimś zdarzeniem, dokonujesz wyboru, jak się do niego odnieść. Jeżeli postrzegasz zdarzenie jako pozytywne, trafisz na korzystne odgałęzienie linii życia. Ale skłonność do fatalizmu zmusza Cię do dawania wyrazu niezadowoleniu i wybierania niekorzystnego odgałęzienia." Zeland

"Od zewnątrz nie może zadziałać nic, jeśli w sobie nie nosimy programu wywołujacego podobną reakcję." Ogrovec


"Uczyńcie z siebie światło. Polegajcie na sobie, na nikogo nie liczcie." Budda


a jakoś mnie tak naszło żeby powklejać

RAM:):*


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
NAGU
Gorąco dyskutujący
Gorąco dyskutujący



Dołączył: 28 Sty 2009
Posty: 130
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy

PostWysłany: Wto 9:40, 25 Sty 2011    Temat postu:

Venom przykleił cytat:[/img]
Cytat:
"Przestań szukać" - szukając wzmacniamy szukanie

Dziękuję Wesoly . Zresztą czy tymi słowami się kierowałeś trafiając na Wingmakers Venomie ?


Pozdrawiam Michał Wesoly


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Uniwersum
Myśliciel
Myśliciel



Dołączył: 06 Gru 2010
Posty: 52
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Skąd: Z wiecznej teraźniejszości:)

PostWysłany: Wto 12:56, 25 Sty 2011    Temat postu:

Drogi Tomku
Może to trochę wygląda jakbyśmy wszyscy na Ciebie wskoczyli ( huzia na Józia Wesoly, ale tak nie jest. Dla mnie osobiście jest bardzo pouczające obserwowanie tego, jak się ze sobą zmagasz i nie ma we mnie ani odrobiny osądu, a tylko życzliwość. Zauważam więc, że wpadłeś w pułapkę umysłu, który koniecznie chce przejąć, częściowo utraconą na rzecz intuicji, kontrolę nad wydarzeniami wokół Ciebie, a ostatecznie nad Tobą. Umysł to myśli, ale jeśli weźmiesz pod uwagę fakt, że jesteśmy otoczeni oceanem cudzych myśli, a mózg niczym sito jedne przepuszcza, a inne zatrzymuje i co gorsza często uważa, że wszystko co się w nim pojawia to jego wytwór, to może z podobną podejrzliwością, jak materiałom WM, im się przyjrzysz.
Jeśli przyjmiesz za istniejącą z wysokim prawdopodobieństwem możliwość kontroli i przytłumiania rozwoju cywilizacji ziemskiej ( HMS, MPG i inne ) to być może zauważysz, że pewne działania wokół Ciebie spełniają kryteria nieuświadamianego prowadzenia przez system wysługujący się pewnymi ludźmi i wydarzeniami z którymi, niby przypadkowo, się stykasz. Wszystkie Twoje silne strony, ale i słabości są im znane i zaręczam ci, że wykorzystają wszystko by Cię złamać.
Ich celem jest zdyskredytowanie w Tobie idei WM, a najlepiej jeśliby równocześnie to ziarno zwątpienia zasiało się w innych. Jeśli przyjrzysz się historii, to bez wyjątku, wszystkie postępowe idee i prądy duchowe, religijne, społeczne czy polityczne były w sposób powolny, ale przebiegły niszczone, ośmieszane i wypaczane, tak że po czasie niewiele z pierwowzoru w nich zostawało. Nie inaczej jest z WM. Im bardziej idea wychodzi na powierzchnię i bardziej jest odkryta, tym zajadlej i bardziej otwarcie atakowana.
No cóż. Wcale im się nie dziwię. To dla nich zagrożenie, a żyjąc w swoich przetrwalnikowych skorupach zachowują się jak zwierzęta zapędzone do narożnika i nie mające, w swoim najgłębszym przekonaniu, nic do stracenia więc będą to ciągle robić, aż nie odejdą do historii.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ven0m
Gorąco dyskutujący
Gorąco dyskutujący



Dołączył: 13 Lis 2005
Posty: 224
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Skąd: Wrocław

PostWysłany: Śro 23:35, 26 Sty 2011    Temat postu:

"Zresztą czy tymi słowami się kierowałeś trafiając na Wingmakers

Venomie ? " - kiedy trafiałem na wingsmakers płynęłem na całkiem innej

fali - to jakby coś mnie wzięło za ręke, wrzuciło sobie na plecy poczym

surfowało ze mną aż fala ustała i zasiało we mnie to wspomnienie o tym,

iż istnieje inny sposób życia niż podążanie za przyjętymi ogólnie

wzorcami postrzegania i reagowania. Teraz nadszedł czas aby próbować

samemu łapać takie fale i płynąć na ich grzbietach:)



"Umysł to myśli, ale jeśli weźmiesz pod uwagę fakt, że jesteśmy

otoczeni oceanem cudzych myśli, a mózg niczym sito jedne przepuszcza, a

inne zatrzymuje i co gorsza często uważa, że wszystko co się w nim

pojawia to jego wytwór, to może z podobną podejrzliwością, jak

materiałom WM, im się przyjrzysz."

oj nie lubią gdy ktoś im się przygląda:}, najlepiej im właśnie jest gdy

tak jak piszesz, bierzesz je za swoje własne wytwory i oddajesz im swą

tożsamośc.



"Jeśli przyjmiesz za istniejącą z wysokim prawdopodobieństwem możliwość

kontroli i przytłumiania rozwoju cywilizacji ziemskiej ( HMS, MPG i

inne )"

Skoro wspominasz o Human Mind System, przyszedł mi także na myśl inny

system:

"System Samoregulacji Biopola" - "W pełni samodzielny, bezstronny i

nieomylnie działający system, jakiemu nikt nie może umknąc, gdyż tylko

w ten sposób zapewnione jest doskonałe fnkcjonowanie całego

wszechświata. Każda komórka, organizm czy system w pierwszym rzedzie

musi pracować na korzyśc calości , a dopiero potem dla siebie.

Postępowanie człowieka zawsze powinno się odbyuwać na zasadzie

bezwarunkowej miłości. Każde inne postępowanie traktowane jest jak agresja

i wcześniej czy później nastąpi reakcja biopola, w wyniku której

otrzymamy upomnienie w formie nieprzyjemnego zdarzenia lub choroby.

Dobre postepowanie zostaje nagrodzone, zaś złe, przynoszące szkodę dla

całości, zostaje ukarane. I ponieważ proces ten jest relatywnie wolny

(na poziomie energetycznym szybszy), oczekując na "karę"

niejednokrotnie zdarza nam się jeszcze sporo "nagrzeszyć.

dla systemu ochrony, jakim jest system samoregulacji biopola, nie jest

ważna jednostka - pojedyncza osoba, lecz szkodliwy proces, jaki

spowodowała i który należy zatrzymać. Cos podobnego dzieje się na

poziomie organizmu, gdzie system immunologiczny atakuje kmórki

działające na jego szkode, np. komórki raka. Dla fnkcjonowania systemu

nie jest wazne, czy agresję wyrażamy w myślach , słowach czy

działaniach. Biopole reaguje zarówno na agresję kierowaną do istot

żywych, jak i rzeczy. Mechanizm jego działania jest absolutnie

bezstronny i sprawiedliwy i włącza się automatycznie zgodnie z

programem samoregulacji biopola. " Marian Ogrovec

skoleji inny autor Vladimir Zeland opisuje

"System Równoważący" oraz "Nadmierne Potencjały"


Nadmierny potencjał – to napięcie, miejscowe wzburzenie w równomiernym polu energetycznym. Taką niejednorodność rodzi emisja energii myśli, kiedy nadaje się jakiemuś obiektowi nadmierne znaczenie. Na przykład, pragnienie – to nadmierny potencjał, ponieważ usiłuje ono przyciągnąć upragniony przedmiot tam, gdzie go nie ma. Męczące pragnienie posiadania tego, czego nie masz, stwarza energetyczny „spadek ciśnienia”, który rodzi wiatr sił równoważących. Inne przykłady nadmiernych potencjałów to: niezadowolenie, potępienie, zachwyt, uwielbienie, idealizacja, przecenianie, pogarda, próżność, poczucie przewagi, wina, niepełnowartościowość.


Siły równoważące
Wszędzie, gdzie pojawia się nadmierny potencjał, powstają siły równoważące, nastawione na jego usuwanie. Potencjał stwarza energia myśli człowieka, kiedy nadaje on nadmierne znaczenie jakiemuś obiektowi.
Na przykład porównajmy dwie sytuacje: stoisz na podłodze w swoim domu albo – na krawędzi przepaści. W pierwszym wypadku nie rusza Cię to. W drugim – sytuacja ma dla Ciebie bardzo duże znaczenie: wystarczy jeden nieostrożny ruch, a szkody będą nieodwracalne. Na poziomie energetycznym fakt, że po prostu stoisz, ma jednakowe znaczenie zarówno w pierwszym, jak i w drugim wypadku. Lecz stojąc nad przepaścią, swoim strachem wzmagasz napięcie, stwarzasz niejednorodność w polu energetycznym. W rezultacie powstają siły równoważące nastawione na usunięcie owej niejednorodności. Nawet możesz realnie odczuć ich działanie: z jednej strony, niewytłumaczalna siła ciągnie Cię w dół, a z drugiej – chce się cofnąć nieco od krawędzi. Przecież żeby usunąć nadmierny potencjał Twojego strachu, siły równoważące muszą odciągnąć Cię od krawędzi albo zrzucić w dół i skończyć z niejednorodnością. I to właśnie ich działanie odczuwasz.
Działanie sił równoważących, zmierzających do usunięcia nadmiernych potencjałów, rodzi lwią część problemów. Ich zdradliwość polega na tym, że człowiek często uzyskuje rezultat wprost przeciwny do zamierzonego. Przy tym absolutnie nie wiadomo, co się stało. Stąd powstaje odczucie, że działa jakaś niewytłumaczalna, zła siła, swego rodzaju „prawo Murfiego”.


"to być może zauważysz, że pewne działania wokół Ciebie spełniają

kryteria nieuświadamianego prowadzenia przez system wysługujący się

pewnymi ludźmi i wydarzeniami z którymi, niby przypadkowo, się stykasz.

Wszystkie Twoje silne strony, ale i słabości są im znane i zaręczam ci,

że wykorzystają wszystko by Cię złamać. "


HMS czy może System Samoregulacji Biopola/Równoważący?

Ale pytania zrodzą kolejne pytania.
Labirynt myśli istnieje dopóki szukamy wyjścia.
Wibracja szukania (można ją rozpoznać) zdaje się HMSem - błędnym kołem pytań i odpowiedzi rodzących nowe pytania.

Inną sprawą jest gdy uznamy jakieś odpowiedzi za osteteczne....
utykamy pod gruzami niewłaściwych wniosków a zderzenie wyobraźni z rzeczywistością rzadko bywa bezbolesne.

z drugiej strony myśli są komunikatami - przekazami informacji i jako takie wydają się płaszczyzną przewidzianą dla naszej lepszej komunikacji, którą wykorzystano aby nas zniewolić bądź w której się sami zapętliliśmy

moim zdaniem samo pojęcie "myśl" i "myślenie"
jest (z)-my(ś)leniem

zwał jak zwał

czarne stwory pożerające nasze "myśli" są faktem
najpierw pobudzają do myślenia potem myśl zjadają
i pobudzają dalej jedząc sobie w najlepsze naszą energię


ten system runie wraz z ludźmi utożsamionymi z "myśleniem"


"No cóż. Wcale im się nie dziwię. To dla nich zagrożenie, a żyjąc w swoich przetrwalnikowych skorupach zachowują się jak zwierzęta zapędzone do narożnika i nie mające, w swoim najgłębszym przekonaniu, nic do stracenia więc będą to ciągle robić, aż nie odejdą do historii."



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
NAGU
Gorąco dyskutujący
Gorąco dyskutujący



Dołączył: 28 Sty 2009
Posty: 130
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy

PostWysłany: Śro 23:55, 26 Sty 2011    Temat postu:

Spoko venomie rozumiem , moje pytanie było formą zaczepki ; p .
Z książęk/i Castanedy wybrane cytaty ( [link widoczny dla zalogowanych]) :

"Każdy z nas, każdy człowiek, ma dwa umysły. Jeden całkowicie należy do nas i przypomina cichutki głos, który zawsze przynosi ład, szczerość, ukierunkowanie. Drugi umysł to obca instalacja. Przynosi ze sobą konflikt, zadufanie w sobie, wątpliwości, beznadzieję."

" ... powtórzę to, co wcześniej powiedziałem o naszych dwóch umysłach. Jeden z nich jest naszym prawdziwym umysłem, wytworem naszych doświadczeń życiowych, i rzadko do nas przemawia, gdyż został pokonany i zdegradowany do poziomu niejasnego podszeptu. Drugi, ten którego używamy na co dzień we wszystkim, co robimy, to obca instalacja."

"Podkreślał, że wewnętrzna cisza oznacza zawieszenie wewnętrznego dialogu nieodłącznego towarzysza myślenia i stąd jest ona stanem głębokiego wyciszenia.
W stanie wewnętrznej ciszy działają inne zdolności, które posiada człowiek; zdolności, które czynią zeń istotę magiczną, te same zdolności, które zostały stłumione nie przez samego człowieka, lecz przez ingerencję z zewnątrz.
Wewnętrzna cisza ciągnął to fundament, na którym opiera się cała magia."

" Twoja osoba to twój umysł, a twój umysł możesz mi wierzyć twój umysł nie należy do ciebie."

"Tak więc nie wpadaj w pułapkę aksjomatu wierzę tylko w to, co widzę, bo jest to najgłupsze stanowisko, jakie tylko można przyjąć.
... czarownicy znają tylko jeden sposób przyswojenia sobie wszystkich tych informacji: trzeba je sprawdzić na własnej skórze, gdyż umysł nie jest w stanie wchłonąć tak ogromnego pobudzenia."
"Odkryli, że mamy towarzysza na całe życie ... - Drapieżcę, który przybył z otchłani kosmosu i zawładnął naszym życiem. Ludzie są jego więźniami. Ten drapieżca jest naszym panem i władcą. Zrobił z nas potulne, bezradne baranki. Jeżeli chcemy się zbuntować, bunt zostaje zdławiony. Jeżeli chcemy działać niezależnie, rozkazuje nam, byśmy tego nie robili.")

" Stwierdzili oni, że jeśli narzucić umysłowi latawca wewnętrzną ciszę, wówczas obca instalacja się rozprasza; daje to każdemu, kto wykonuje ten manewr, absolutną pewność zewnętrznego pochodzenia umysłu. Obca instalacja powraca, tego możesz być pewien, ale już nie tak silna, i tak oto rozpoczyna się proces, w którym rozpraszanie umysłu latawca staje sie zabiegiem rutynowym; proces ten trwa tak długo, aż pewnego dnia umysł latawca rozprasza się na dobre.
... jest to najcięższy dzień w życiu czarownika, ponieważ prawdziwy umysł ten, który należy do nas, łączna suma wszystkiego, czego doświadczyliśmy po trwającym całe życie poddaństwie, jest nieśmiały, niepewny i nie można na nim polegać."

"Bo widzisz, umysł latawca nie ma konkurencji ciągnął dalej don Juan. - Kiedy coś orzeka, zgadza się z własnym zdaniem i każe ci wierzyć, że zrobiłeś coś wartościowego. Umysł latawca powie ci, że to, co ci mówi Juan Matus, to wierutne bzdury, po czym ten sam umysł zgodzi się ze swym własnym stwierdzeniem. A ty powiesz: Tak, oczywiście, że to bzdury. W taki właśnie sposób zostajemy pokonani."

Pozdrawiam Michał Wesoly


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez NAGU dnia Czw 0:11, 27 Sty 2011, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
MuadDib
Czytelnik
Czytelnik



Dołączył: 27 Mar 2008
Posty: 10
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Pią 3:12, 28 Sty 2011    Temat postu:

Mam nieodparte wrażenie NAGU...al Laughing , że to wszystko staje się dyskusją właśnie między "latawcami" (umysłami) - na szczęście z pewnymi wyjątkami. To co w WMM mnie "przyciągnęło" po kilkuletniej przygodzie z twórczością Carlosa Castanedy, to właśnie zwrócenie uwagi na Serce, czy też "Ścieżkę Serca" o której zawsze marzył CC, choć jej nie rozwinął. To jest, moim zdaniem, a właściwie to czuję gdzieś wewnętrznie, odpowiednia droga wyrwania się, czy też poradzenia sobie z HMS, (czy jak kto woli - narzuconym nam opisem świata w trakcie procesu naszej socjalizacji, który podtrzymujemy przez nieustanny dialog wewnętrzny ufff ).
W kontekście tego całego zamieszania spróbowałem sięgnąć właśnie do Serca i znaleźć odpowiedź, co jest przyczyną tego wszystkiego i jak to rozwiązać.

No i otrzymałem odpowiedź. Odpowiedzią jest : [............].

Jeśli ktoś nie zrozumiał w tym języku, to podaję trochę kiepskie (z racji tak innego opisu tamtej rzeczywistości...) tłumaczenie na język "latawca" :
Jeśli obiekt posiada I używa atrybuty [Wdzięczność, Dzielność, Skromność, Współodczuwanie, Zrozumienie, Przebaczenie], to się zmienia/poszerza percepcję/doświadcza spełnienia, jedności (itd., itp. - tu jest jeszcze całe mnóstwo fajnych i nie tylko... rzeczy, ale za długo by pisać).

Jeśli obiekt nie posiada LUB nie używa owych atrybutów, to Dupa Smutny !

Sorry za kiepskie tłumaczenie, ale nie jestem w tym biegły. Zresztą namawiam tych, co chcą sami się przekonać, do samodzielnego zajrzenia do swego Serca... Wesoly

Pozdrawiam Twisted Evil Confused
MuadDib


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez MuadDib dnia Pią 3:27, 28 Sty 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
NAGU
Gorąco dyskutujący
Gorąco dyskutujący



Dołączył: 28 Sty 2009
Posty: 130
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy

PostWysłany: Pią 10:56, 28 Sty 2011    Temat postu:

Dokładnie Muadib cisza jest najlepszą odpowiedzią : ), aby to co piszesz miało miejsce warto robić to (może komuś przyda się ) :
"...Praktykowanie samoobserwacji(synchronizacja źródłowa? przyp. tłumaczenie przez Nagu Mruga ) to: oddycham świadomie i obserwuje w sobie to co w tej chwili pojawia się, jest...
...Obserwowanie nie jest koncentracją, obserwujemy to co jest, niczego nie wykluczając z pola świadomości, ani też niczego nie oczekując, ani nie poszukując. Jeśli jednocześnie docierają do nas bodźce z zewnątrz, też je obserwujemy, ale nie staramy się na nich koncentrować. ...
...Jeśli masz trudność w obserwowaniu myśli i emocji - zauważaj które z 5 przeszkód (porównywanie, osąd, opór, utożsamianie, analizowanie) to sprawiają. I tez nie osadzaj tej przeszkody, nie opieraj się jej, tylko zauważaj, obserwuj i pozwól jej być.
No i to jest samoobserwacja:) ...
...”będąc poza teraz zauważyłem, że od teraz oddziela mnie brak uwagi”
Zauważyłeś, a więc właśnie stałeś się uważny, więc w tym momencie byłeś w swoim teraz. Gdy zacząłeś rozmyślać o tym co zauważyłeś, wpadłeś w analizę, a jeśli powiedziałeś sobie, że powinieneś być uważny, to osądziłeś. Zrozumienie tych spraw powoduje, że następnym razem gdy staniesz się świadomy pozostaniesz w tej świadomości, zamiast roztrząsać chwilę już nieobecną gdy byłeś nieświadomy.
”można oczywiście rozdrabniać to na ocenianie , porównywanie i utożsamianie się”
Mówimy o zauważeniu przeszkody, a nie o rozdrabnianiu ich co nie jest już momentem świadomości, lecz rozmyślaniem. Mówiąc o przeszkodach mówimy o uświadomieniu sobie, a nie o rozmyślaniu.

”że "przejście" do teraz poprzedzone jest często "intelektualną" decyzją”

tak się wydaje gdyż do podjęcia tej decyzji trzeba już być świadomym tego, że się nie było w teraz (a to oznacza, że właśnie weszło się w teraz), a że nasza głowa lubi produkować myśli, no to myślowo dochodzimy do wniosku, że to była intelektualna decyzja...


...Początkowo, gdy zaczynam obserwować myśli, stwierdzam, że uciekają z pola mojej uwagi, chowają się przede mną i w momencie obserwacji nie ma żadnej myśli. Mogę co najwyżej „dopaść” jakąś, która była przed chwilą, ostatnią, którą pamiętam – ale to obserwowanie przeszłości.
Teraz jest pusto.
Ale to też jest myśl.
Więc jednak nie pusto.
Kolejna myśl.
Więc może jednak jest co obserwować?
Dochodzę do punktu, w którym wydaje mi się, że po prostu są tylko myśli, które myślą, że myślą.

Myśli, które generują kolejne myśli.
Myśli, które mnożą się w nieskończoność.

Proste bity informacji, impulsy w mózgu tworzące chmurę umysłu.
Tym właśnie jestem ja, która myślę?
I po takiej myśli pojawiają się różne uczucia, które przenoszą mnie z ośrodka myśli do uczuć.
Bo skoro „patrzenie” myślami na myśli nie działa, może trzeba „patrzeć” sercem?
Takie pytanie rodzi się z powodu UTOŻSAMIANIA SIĘ z myślami i z następującej po nim potrzeby „zrobienia” czegoś z tym.
Podczas samoobserwacji nie „patrzę” oczami, umysłem ani sercem tylko pozwalam być temu, co jest. Temu utożsamianiu też pozwalam być – to najlepszy sposób na to, by mogło odejść. ... "

źródło ( [link widoczny dla zalogowanych] )

Pozdrawiam Michał


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ven0m
Gorąco dyskutujący
Gorąco dyskutujący



Dołączył: 13 Lis 2005
Posty: 224
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Skąd: Wrocław

PostWysłany: Sob 12:57, 29 Sty 2011    Temat postu:

to wszystko jest po to byśmy stworzyli sobie przestrzeń dla wewnętrznej pracy - gdzie, wyłaniamy się jako wolna istota mająca wpływ na content naszego pola
kiedy już pojawi się ta przestrzeń i świadomość - to dopiero jest początek, wtedy zaczyna się prawdziwa ...sztuka wyboru i wprowadzania zmian
przestańmy kultywować umysł latawca a sam rozpierzchnie się jak ciemność przed światłem poranka

pozdrawiam


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
jolkaz
Gorąco dyskutujący
Gorąco dyskutujący



Dołączył: 16 Wrz 2010
Posty: 125
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz

PostWysłany: Pon 11:05, 31 Sty 2011    Temat postu:

Co mnie uderzyło, że tak dużo „spirytualnych” poszukiwaczy funkcjonuje w tym „trybie pytań”?

Tak, ponieważ ten tryb pytań został przejęty jako relikt Starych Czasów.

Wielu ludzi którzy dzisiaj szukają Wiedzy ze Źródła Bytów jest „wysoko wykształconych” i jak dotąd zdobyli swoją „wiedzę” przede wszystkim przez Rozum. To należy teraz odstawić, dotrzeć do centrum Wiedzy które zawsze leży w Świadomości danej Istoty.

Wielu ludzi zaczyna duchowe poszukiwania w tej Karmicznej Zbroi i jedną z części tej drogi jest zrzucenie z siebie tej zbroi (*tego rynsztunku). I to dotyczy bardzo wielu, którzy udali się na „duchowy szlak” lub też to zamierzają. Przede wszystkim „naukowcy” pośród Was niechętnie opuszczają stare ścieżki i tym samym musi ten duchowy rozwój ulec stagnacji, powiększając frustrację.

Oświecenie następuje z dala od Rozumu. Rozum nie ma z Oświeceniem nic wspólnego. Rozum jest nieobecny, kiedy z Waszej Istoty wyłania się Bodhisattva

Kiedy staniecie się Buddhą, kończą się wszystkie pytania na drodze, jest ich coraz mniej i mniej. To jest znak przebudzenia, kiedy ilość pytań się zmniejsza. Jeżeli się ciągle szuka pokoju i Wiedzy w pytaniach które zadaje Rozum – żeby trzymać Was w stanie niepokoju i zajętości – to jest to znak, że nie jest się jeszcze gotowym do rozpoznania ostatnich rzeczy.

Tak więc istnieje wielu „duchowych poszukiwaczy”, lecz wielu z nich nie chce tak naprawdę nic znaleźć? Oni potrzebują jeszcze doświadczenia, że poprzez Rozum nie może nastąpić żadne prawdziwe poznanie

To jest ewolucja do stania się Buddhą, Jahn. Wszystko co daje bycie Człowiekiem, chce być przez Was przeżyte. Dlatego zdecydowaliście się tutaj przyjść i wszystkiego skosztować.

Rozum jest ostatnią przeszkodą w drodze do Wizji Stwórcy.
Jest ona przezwyciężona – następuje w mgnieniu oka poznanie (*rozpoznanie). W MGNIENIU OKA.

To jest obojętne, czym zajmuje się Wasz niespokojny Rozum. Czy to są tematy duchowe, czy czysto przyziemne – dokąd Rozum ciągle powoduje niepokój, stawia pytania na pytania, które tylko na tym poziomie szukają odpowiedzi – każde głębokie poznanie nie ma racji bytu.

Tak długo, jak Rozum Was wykorzystuje i tak długo jak nie jesteście w stanie skorzystać z Rozumu, jest obojętnym czym się zajmujecie bowiem i tak pozostaniecie daleko od poznania.

Jak można to przezwyciężyć, co można takim ludziom powiedzieć?

Nic! Jahn, to jest właśnie to. Nic.
To jest ważne dla tych ludzi, żeby nie znaleźli żadnej odpowiedzi na ich pytania i jest to równoznaczne z Koan**, żeby rozwinęli samemu działanie w Duszy.
Aż z ich środka gwałtownie wyjdą odpowiedzi i aż zakorzenią się w ich Świadomości.

Aż powstanie nowy sposób zdobywania Wiedzy.

Dlatego również i Tobie doradziliśmy, żeby już więcej nie odpowiadać na tak wiele listów od Czytelników. Bo każda Twoja odpowiedź przynosi nowe pytanie. Jeśli chcesz, możesz być jeszcze bardziej konsekwentnym i to bardzo Cię odciąży.

Tak, to bardzo ułatwiłoby moją pracę, bo pomimo tego jak bardzo szanuję to że ludzie przychodzą do mnie w pełnym zaufaniu, to tak bardzo również widzę, że każda dana przeze mnie odpowiedź – tak jak powiedziałeś – przynosi natychmiast nowe pytania! To nie ma końca, można tak powiedzieć.

O to chodzi, Jahn. Wchodzimy w fazę, gdzie ludzie mają odnaleźć odpowiedzi które my wkładamy w Serce a nie trzymać się odpowiedzi obcych ust. To jest ważne. Oddal się całkowicie od tego zadania, wgłębiania się w listy z zapytaniami.

Przekaż dalej wszystko co otrzymujesz z najwyższego poziomu Światła i pozostań tylko przy tym. Ty nie musisz nic tłumaczyć, ponieważ wiedzącemu Duchowi wyjaśniają się te przekazy same. I wszyscy, którzy są na drodze tej wiedzy potrzebują teraz zwrócenia się do swojej Wewnętrznej Wiedzy, nawet jeśli na początku jest to nowe i nieznane.

Każdy jest Bogiem! Każdy jest Mistrzem! Zakończył się ten czas, w którym ze swoimi pytaniami – nawet jeśli są czystej natury – mogliście iść do Mistrza na zewnątrz, ponieważ czas Mistrzostwa dla wszystkich ludzi się zaczął

Wielu ludzi to wybije z rytmu? Nie żebym się tym przejmował, lecz jestem tym zaniepokojony, ponieważ ilość emaili, które są bardzo agresywne bardzo wzrośnie, jak to już raz było, gdy się w ten sposób wycofałem

Oczywiście, to jest możliwe a nawet prawdopodobne. Jednak to zatraci się i zaniknie. To jest wielka służba, która przez to ofiarowujesz ludziom, ponieważ muszą być odrzuceni z powrotem do samych siebie i jeśli mają pytania, muszą odpowiedzi najpierw poszukać w sobie i nie mają innej drogi – wtedy przegrywa Rozum i ta przegrana przynosi wszystko na Drodze – to są narodziny postrzegania Świadomości; to jest moment w którym dana jest Wiedza i moment w którym każde pytanie znajduje odpowiedź. Aż całkowicie się wycofają ponieważ wyższa siła nie potrzebuje już więcej sięgać do tego ograniczenia.

Jest czas najwyższy aby ludzie zmienili tryb na ten, który dany jest przez Wieczną Świadomość i nie służyli więcej ograniczonemu działaniu ich ludzkiego Bytu; również i właściwie przede wszystkim kiedy znajdują się na Duchowej Ścieżce

Tak, proszę postąp tak, to jest nie tylko dla Ciebie dobre, ale przede wszystkim dla tych ludzi, którzy szukają odpowiedzi na zewnątrz i nie potrafią sobie samym zaufać. Nawet w wielkiej pomyłce leży ogromna siła, jeśli się ją samemu spowodowało. Teraz ludzie mają wstąpić w odpowiedzialność za samych siebie – na wszystkich liniach.

Nigdy więcej: „X to powiedział albo Y to powiedziała”, lecz JA to powiedziałem i dla siebie to postanowiłem, niezależnie od wszelkich konsekwencji. To jest „szkoła chodzenia” dla wszystkich, którzy chcą się duchowo przebudzić. Wszyscy inni nie są jeszcze gotowi wziąć odpowiedzialności za samych siebie . Przy czym obowiązuje zasada: „oddziela się ziarno od plew.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Marian Wasilewski
Poszukujący Drogi
Poszukujący Drogi



Dołączył: 20 Lis 2005
Posty: 110
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Skąd: USA

PostWysłany: Pon 15:01, 31 Sty 2011    Temat postu: filozofia

Witaj Jolu

Napisałaś dziś wspaniały post. Nie mogę jednak powstrzymać się przed prozaicznym pytaniem: jaką masz płeć (bo zwroty gramatyczne wskazują na płeć męską) oraz dlaczego, jako narrator, używasz liczby mnogiej? Czy źródłem tego postu jest Twoje wewnętrzne doznanie?


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Marian Wasilewski dnia Pon 21:34, 31 Sty 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
jolkaz
Gorąco dyskutujący
Gorąco dyskutujący



Dołączył: 16 Wrz 2010
Posty: 125
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz

PostWysłany: Pon 15:53, 31 Sty 2011    Temat postu:

Witaj Marianie
Niestety nie jest to wiedza do której doszłam sama ale z nią się zgadzam i jest sednem mojego myślenia dlatego zamieściłam ten wpis .Niestety nie pamiętam skąd pochodzi dlatego nie podałam linku -znalazłam go w swoich zapiskach-po prostu ważne dla mnie teksty drukuję ale nie zawsze zapisuję źródło pochodzenia niemniej myślę,że ważna jest sama idea przesłania dlatego ją zamieściłam
Przepraszam za niedomówienie
buziaczki jola


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Marian Wasilewski
Poszukujący Drogi
Poszukujący Drogi



Dołączył: 20 Lis 2005
Posty: 110
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Skąd: USA

PostWysłany: Pon 18:01, 31 Sty 2011    Temat postu:

Witam ponownie, Jolu

Treść Twego ostatniego postu jest mi bliska. Jest to klasyczna postawa wyznawców buddyzmu ZEN. Miałem z tym kontakt w końcu lat 70-tych, gdy uczestniczyłem w katowickich warsztatach ZEN. Głównym narzędziem rozwoju jest tu koan, służący przełamaniu ograniczeń umysłu, jakie stanowi myślenie opatre na logice formalnej.

Uważam jednak, że ZEN nie przeczy rozumowi. Nie zastępuje celowości uczuciowością lecz utrzymuje równowagę między tymi dwoma aspektami życia. W Hermetyźmie, na przykład, świadomość jest nazywana Wszechrozumem. Natomiast Adam Mickiewicz, w Wielkiej Improwizacji, zwraca się do Boga słowami Lucyfera: Kłamcą kto nazwał ciebie Miłością, ty jesteś tylko mądrością.

Moim zdaniem, człowiek ziemski nie powinien mieć "głowy w chmurach". Mając wizję ostatecznej prawdy - powinniśmy zważać na drogę, którą się do niej dochodzi. Ostatnio przeczytałem w prasie internetowej że w Czechach, kilkutysięczna grupa osób, zamierza oficjalnie zarejestrować nowe wyznanie religijne, "Jidi" czy jakoś tak. Podobno jest sporo takich wyznawców w Europie Zachodniej i w Australii. Ma to być połączenie chrześcijaństwa, właśnie z buddyzmem ZEN.

PS. Przed chwilą zajrzałem do encyklopedii i widzę, że religia "Jedi" zostala wymyślona przez twórców serialu telewizyjnego "Wojny Gwiezdne". W każdym razie przypuszczam jednak, że zjednoczenie kościołów może nastąpić w oparciu o nową, wspólną teologię.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Marian Wasilewski dnia Pon 20:50, 31 Sty 2011, w całości zmieniany 4 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Uniwersum
Myśliciel
Myśliciel



Dołączył: 06 Gru 2010
Posty: 52
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Skąd: Z wiecznej teraźniejszości:)

PostWysłany: Wto 0:40, 01 Lut 2011    Temat postu:

Takie i inne połączenia kościołów, o których wspomniał Marian, to nieunikniony efekt tzw. globalizacji. Rozhermetyzowanie dawnych, w miarę jednorodnych struktur społecznych, musi zaowocować tego typu zmianami. Jednak prawdziwe zjednoczenie nigdy nie nastąpi, gdyż wszystkie te zmiany są efektem twórczym „niespokojnego umysłu” o którym pisze Jola – Tak więc istnieje wielu „duchowych poszukiwaczy”, lecz wielu z nich nie chce tak naprawdę nic znaleźć? Oni potrzebują jeszcze doświadczenia, że poprzez Rozum nie może nastąpić żadne prawdziwe poznanie – to trafne spostrzeżenie.
W tym kontekście przyszłość wszystkich ( w tym nowych ) ruchów religijnych czeka mniejsze lub większe rozdrobnienie, do czasu kiedy nie zwiędną całkowicie z braku tych co szukają na zewnątrz siebie. Kiedy nie będzie już pytań, ani żadnych odpowiedzi, a tylko mądrość i doświadczenie, to nie będą już więcej potrzebne. Rozumowe poszukiwanie Boga straci rację bytu. Świadomość jedności duchowej bowiem, nie potrzebuje żadnej organizacji by siebie zaprezentować. Po prostu jest.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Marian Wasilewski
Poszukujący Drogi
Poszukujący Drogi



Dołączył: 20 Lis 2005
Posty: 110
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Skąd: USA

PostWysłany: Wto 7:04, 01 Lut 2011    Temat postu:

Witam Cię, Uniwersum

Ostatnio nie często bywam na tym Forum, ale byłem tu prawie od początku. Teraz widzę, że dużo się zmieniło i być może nie jestem specjalnie potrzebny. Szczególnie zasmuciła mnie jednak zmiana postawy Tomka i dlatego zamieściłem kilka swoich uwag. Widzę, że jesteś tu od niedawna, ale masz wyrobione poglądy, choć nie zdążyłeś jeszcze zapoznać się z dawniejszymi tematami. Zanim jednak odejdę do innych swoich zajęć - chciałbym nawiązać do Twego ostatniego postu.

Piszesz: Jednak prawdziwe zjednoczenie nigdy nie nastąpi, gdyż wszystkie te zmiany są efektem twórczym "niespokojnego umysłu".

Otóż umysł jest niespokojny dlatego, że jest ograniczany. Gdy ograniczenia zostają usunięte - umysł jest spokojny. Mówię tak bo tego doświadczyłem. Zachęcam do zajrzenia na moją stronę internetową [link widoczny dla zalogowanych] .

Tak więc istnieje wielu "duchowych poszukiwaczy", lecz wielu z nich nie chce tak naprawdę nic znaleźć? Oni potrzebują jeszcze doświadczenie, że poprzez Rozum nie może nastąpić żadne prawdziwe poznanie - to trafne spostrzeżenie.

Wcale nie trafne. Zależy od tego co rozumiesz przez rozum. Rozum to jest właśnie zdolność do poszukiwań. Można założyć, że "poszukiwacze" nie są pozbawieni rozumu, bo by nie poszukiwali i nie znaleźli. Tak więc ocena ta jest oparta na własnej, niedoświadczonej wyobraźni.

... przyszłość wszystkich (w tym nowych) ruchów religijnych czeka mniejsze lub większe rozdrobnienie, do czasu kiedy nie zwiędną całkowicie z braku tych co szukają na zewnątrz siebie.

I tu jest pies pogrzebany. Współczesne religie rzeczywiście poszukują prawdy na zewnątrz siebie, tam gdzie jej nie ma. Jezus nauczał:
Królestwo Niebieskie w was jest
, a nie, jak mówi katecheza, Królestwo Niebieskie wśród was jest. Nowa teologia nie może kierować człowieka na poszukiwanie prawdy na zewnątrz. Właśnie dlatego jest ona potrzebna.

Świadomość jedności duchowej bowiem, nie potrzebuje żadnej organizacji by siebie zaprezentować. Po prostu jest.

Nowa teologia może opierać się na organizacji chyba tylko w początkowym okresie zjednoczenia kościołów. Ma pomagać w poznaniu tego co "po prostu jest". Świadomość jedności duchowej może prowadzić do złagodzenia konfliktowości społecznej człowieka ziemskiego.

Przyznaję, że dawno nie prowadziłem takiej dyskusji, z cytatami. Wcale też nie oczekuję że Ciebie lub kogokolwiek przekonam. Przedstawiłem jedynie swój pogląd.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Ryty tybetanskie Strona Główna -> Filozofia Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8  Następny
Strona 4 z 8

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group, modified by MAR
Inheritance free theme by spleen & Programosy

Regulamin