Forum     Ryty tybetanskie Strona Główna

Wywiady z Jamesem i nie tylko
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Ryty tybetanskie Strona Główna -> Filozofia
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
jolkaz
Gorąco dyskutujący
Gorąco dyskutujący



Dołączył: 16 Wrz 2010
Posty: 125
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz

PostWysłany: Wto 10:35, 01 Lut 2011    Temat postu:

Witaj Marianie-to nie prawda ,że nie jesteś tutaj potrzebny wprost przeciwnie mając tak dogłębne doświadczenia jesteś bardzo pomocny dla innych tak myślę a na pewno dla mnie gdyż jestem też ciągłym poszukiwaczem.Oczywiście kieruję się do wnętrza ale ponieważ moje odczucia są ulotne nie zaspakajają umysłu więc dlatego chyba potrzebuję wsparcia od innych którzy tych wglądów doświadczyli i choć wiem ,że jestem na właściwej drodze to ciągle czegoś poszukuję-a może taka moja droga -sama nie wiem ale tym się nie martwię .Mam też wrażenie że pisząc na forach uczestniczę w grupie z którą rezonuję a to myślę,że jest ważne w tym czasie intensywnych przemian-myślę że jako grupa mamy większy wpływ na to co się teraz dzieje i możemy wspierać pozytywne przemiany i kierować umysł na określone tory.
Jeśli chodzi o religie to już w podstawówce zrozumiałam,że nie tędy droga-kościoły sa zbyt materialne aby mogły prowadzić do Ducha-zaburzają obraz ( mają zbyt duże obciążena negatywnych wydarzeń nna przestrzeni dziejów i działają w zakłamaniu a to nie rezonuje z nowymi napływającymi do nas energiami)ale myślę,że może nie wszystkim i tą drogą można dotrzeć do celu jakim moim zdaniem jest połączenie się z Wyższą Jaźnia i pozostałymi ciałami
Proszę więc Marianie napisz coś bo Twoje doświadczenia mogą być drogowskazem dla poszukujących
Uniwersum dzięki za Twoje wypowiedzi -myślę podobnie a jeśli znajdujemy bratnią dusze to jest bardzo wspierające-tego myślę,że wszyscy poszukujemy a szczególnie jeśli w otoczeniu nie mamy osoby która idzie podobną drogą
buziaczki dla wszystkich


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
jolkaz
Gorąco dyskutujący
Gorąco dyskutujący



Dołączył: 16 Wrz 2010
Posty: 125
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz

PostWysłany: Wto 10:43, 01 Lut 2011    Temat postu:

Ps
Szczególnie zasmuciła mnie jednak zmiana postawy Tomka-piszesz Marianie -to dobre określenie też jestem tym zasmucona lecz wszystko czemuś służy więc to pewnie też -tylko czemu


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
NAGU
Gorąco dyskutujący
Gorąco dyskutujący



Dołączył: 28 Sty 2009
Posty: 130
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy

PostWysłany: Wto 11:02, 01 Lut 2011    Temat postu:

Witam wszystkich .
Bardzo dobry tekst Jolu.

Polecam dla was ten tekst jak i również Tomkowi
[link widoczny dla zalogowanych]

.
Venom :
Zgadzam się tamten tekst o samoobserwacji to podstawa .
Cytat:
kiedy już pojawi się ta przestrzeń i świadomość - to dopiero jest początek, wtedy zaczyna się prawdziwa ...sztuka wyboru i wprowadzania zmian

Oj tak , zaczyna się wówczas niezła jazda , szczególnie jak "wychodzą na powierzchnie" stłumione myśli , emocje itd. Utrzymać wówczas obecność neutralność i pozwolenie jest wyzwaniem aby nie popaść w stare wzorce osądzania oceniania , analizowania ,kontroli itp.



Pozdrawiam Michał


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Marian Wasilewski
Poszukujący Drogi
Poszukujący Drogi



Dołączył: 20 Lis 2005
Posty: 110
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Skąd: USA

PostWysłany: Wto 16:50, 01 Lut 2011    Temat postu:

Dzień dobry, NAGU

Chcę dorzucić kilka słów do Twego postu, a właściwie do zamieszczonego przez Ciebie odnośnika. Bardzo mi się spodobał ten elaborat, tym bardziej, że jest napisany pięknym językiem. Mówi o "czystej kartce" i o wolności. Opisuje prawdziwe cechy Boga Osobowego, czyli Człowieka Uniwersalnego, który jest Jednością i z niczym nie musi się liczyć w Swoich wyborach.

Niestety, autor nie mówi o tym jak ma używać wolności człowiek ziemski, który posiada wprawdzie tę wolność (chociaż nie całkiem uświadomioną), ale żyje w kilkumiliardowej społeczności takich jak on, bogów? Niesposób w pełni użyć tej wolności bez kolizji z wolnością innych ludzi. Stąd pochodzi ból i cierpienie, zatruwające życie człowieka ziemskiego.

Sam dostrzegasz to, NAGU, gdy piszesz: Oj tak, zaczyna się wówczas niezła jazda ...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
NAGU
Gorąco dyskutujący
Gorąco dyskutujący



Dołączył: 28 Sty 2009
Posty: 130
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy

PostWysłany: Wto 18:11, 01 Lut 2011    Temat postu:

Dobry dobry Marianie Wesoly

Z mojego punktu widzenia to nie wolność powoduje ból i cierpienie co raczej nieświadomość panująca tutaj gdzie żyjemy .Moim zdaniem autor celowo nie mówi jak ma się używać wolności na ziemi bo to już nie jest wolność , a następny schemat czy też pudełko z nazwą (jak używać wolność) , to nie jest dla mnie wolność ,poza tym w tej chwili nie ma świadomego kilku miliardowego społeczeństwa bogów lecz nieświadomych uwięzionych w systemie w pudełkach ludzi Wesoly . Bo biorąc z założenia to że jako pierwszy punkt obrać jedność to analogicznie to co przytrafia się jednemu przytrafia się każdemu ,a nikt świadomie nie chcę zadawać sobie krzywdy , bardziej wynika to z nieświadomości z poczucia bycia lepszym ,gorszym ,separacji ,podziału itp Zresztą nie wiem ,im bardziej o tym myślę próbując to jakoś ogarnąć inteletkualnie tym większy kocioł w głowie mam., dlatego nie chce się bardziej rozpisywać i wchodzić w ten temat jest to bliżej paradoksu ; ). Nie jest to na mój rozum , wolę pooddychać i wyciszyć się Smile .


Pozdrawiam Michał Wesoly


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez NAGU dnia Wto 18:40, 01 Lut 2011, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Marian Wasilewski
Poszukujący Drogi
Poszukujący Drogi



Dołączył: 20 Lis 2005
Posty: 110
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Skąd: USA

PostWysłany: Wto 18:41, 01 Lut 2011    Temat postu:

Witam Michale

Szczerze mówiąc, ja także nie chcę się bardziej rozpisywać i wchodzić (teraz) w ten temat. Gdybyś jednak chciał dokładniej poznać mój pogląd to znajdziesz go na innych pokrewnych forach, a w szcególności na [link widoczny dla zalogowanych] gdzie piszę pod nickiem Marian.

Serdecznie pozdrawiam.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Marian Wasilewski dnia Wto 18:45, 01 Lut 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
NAGU
Gorąco dyskutujący
Gorąco dyskutujący



Dołączył: 28 Sty 2009
Posty: 130
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy

PostWysłany: Wto 18:45, 01 Lut 2011    Temat postu:

Wesoly
Ok , jak mnie najdzie ochota to pogrzebie
Pozdrawiam i miłego dnia czy też wieczoru Wesoly


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Uniwersum
Myśliciel
Myśliciel



Dołączył: 06 Gru 2010
Posty: 52
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Skąd: Z wiecznej teraźniejszości:)

PostWysłany: Wto 22:20, 01 Lut 2011    Temat postu:

Witaj Marianie

Cechą słów jest nieprzejrzystość - jak to zgrabnie określił James w jednym z wywiadów. Wiele nieporozumień wynika właśnie z innego rozumienia znaczenia jakiegoś słowa bądź kontekstu w jakim zostało ono użyte. Określenie „niespokojny umysł” zaczerpnąłem z postu Joli ponieważ przyciągnęła mnie jego dosadność. Zgadzam się, że ten niepokój może wynikać z jego ograniczeń zarówno wewnętrznych ( własnych ) jak i zewnętrznych ( cudzych ) powodujących niemożność zrozumienia otaczającego nas świata.
Czy umysł/rozum to zdolność do poszukiwań? Istnienie umysłu jest oczywistym elementem ułatwiającym poszukiwania, ale czy koniecznym? No i zależy o jakich poszukiwaniach mówimy. Dla naukowca jest niezbędny, dla artysty już niekoniecznie, a dla człowieka religijnego/duchowego mógłby być przeszkodą. Poza tym każde poszukiwanie jest wynikiem impulsu wewnętrznego i nie pochodzi z umysłu więc może być prowadzone poza nim.
Oczywiście wskazując na trafność owego cytatu z postu Joli nie zamierzałem w żadnym razie dezawuować rozumu. Jego trafność wiąże się z przesadnym wywyższaniem rozumu w drodze rozwoju duchowego co prowadzi tylko do gonitwy myśli, pytań, wątpliwości i pogłębiania frustracji. Szczęście ( jako pewien stan duchowej radości wewnętrznej promieniującej na zewnątrz ) może osiągnąć zarówno naukowiec jak i przeciętny człowiek. Jego brak również nie zależy od poziomu umysłu. Gdyby był koniecznym to każdy człowiek o przeciętnej bądź niskiej umysłowości miałby niewielkie szanse na zrobienie jakiegokolwiek postępu w rozwoju duchowym. Bramy „Raju” osiągaliby tylko wybitni myśliciele. Dziecko nie ma rozwiniętego umysłu, a nie można zaprzeczyć, że jest szczęśliwe w objęciach matki. Ono odbiera świat tylko sercem. Gdyby tak pozostało ten świat byłby już dziś Rajem.
Można zapytać co może się zdarzyć gdyby umysł wprowadził swojego właściciela w błąd? Świat wypełniony jest umysłami sprowadzonymi na manowce. Pół biedy jeśli to jest tylko sprawą tego człowieka. Tragedią jest gdy dotyczy kogoś, kto jest autorytetem dla innych. Prawdziwym ideałem byłoby połączenie umysłu i serca ze wskazaniem przewodnictwa na serce. To wg mnie jest właściwa droga.
Dla mnie prawdziwe poznanie nie wiąże się z odkryciem i zrozumieniem praw fizycznych naszego wszechświata, do czego niezbędny jest rozum. Prawdziwe poznanie to odkrycie siebie, swej prawdziwej natury i jej związku z praprzyczyną wszystkiego. Rozum na usługach serca jest tu kluczem i jest ważny gdy chcemy swoje doświadczenia przekazać innym. Jeśli damy się prowadzić swej Jaźni, nie jest niezbędny. Przynależy on bowiem do tego świata. Prawdziwa Istota, jaką wszyscy jesteśmy, jest już kompletna i posiada kompletną wiedzę.
Zgodzę się z Tobą w kwestii ewolucyjnej konieczności organizowania się każdego ruchu religijnego w jego początkowym okresie. Jesteśmy przecież dopiero na początku tej drogi i jest to wynikiem życia w świadomości rozdzielenia, które prowadzi, jak to ująłeś, do konfliktowości społecznej człowieka ziemskiego.
Oznaką dojścia ludzkości do Świadomości Jedności, do swojej wspólnej Jaźni, jest brak potrzeby tworzenia jakiejkolwiek organizacji skupiającej jakąkolwiek grupę ludzi wokół dowolnej szerzonej później idei. Tak widzę świat w przyszłości. Jedynym organizowaniem się byłoby skupianie się na konkretnej sprawie do załatwienia dla wspólnego dobra wszystkich.
Pozdrawiam


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tomek
Forum Admin



Dołączył: 28 Sie 2005
Posty: 490
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 16 razy
Skąd: U.K.

PostWysłany: Śro 0:03, 02 Lut 2011    Temat postu:

Mój przyjaciel Steve

Dwa lata temu wycięto mu na plecach kawałek skory . Rak. Terapia chemia,naswietlania-no wiadomo, standard postępowania szpitalnego.
Prawie rok, rokowania były dobre, az w końcu znowu, węzły chłonne,problemy limfatyczne,toksykologiczne po-wlewowe itd..

Dziś , przed chwilą wróciłem ze szpitala,. Odwiedziłem Steve-a . Wybrałem się do niego z kumplami z pracy. Po prostu. Wszedłem do Sali. Lewe łóżko pod oknem,tv,net,klima- wypasione szpitale tu maja mówie wam.
Łóko a na nim Steve. Pogodny, uśmiechnięty gość. Przywitaliśmy się i podsunąwszy krzesła bliżej niego, wysłuchaliśmy śmiesznego opowiadania.
Hm..opowiadał Steve i opowiadał o sobie, jak 3 dni temu, doznał paraliżu całej lewej strony ciała, w swoim domu. Opowiadał , jak tracąc władzę nad sobą, upadł w przedpokoju .Niewybaczalnym był fakt, kiedy zdał sobie sprawę, ze telefon znajduje się na piętrze, a żona i dzieci akurat były poza domem.
"Co półgłówek kazał zainstalować telefon na piętrze ?...och, to przecież ja sam! ha ha ! .."
-I my tez walnęliśmy śmiechem razem ze Steve-m . Byliśmy w chwili tak, jak ryba jest w niej na sekunde przed atakiem na swą zdobycz. Wspaniałe uczucie.
Steve opowiada jak to jest rozczarowany swoim ludzkim ciałem po 42 latach użytkowania. Na nowo będzie się musiał uczyć chodzić . Co za marnotrawstwo czasu ! -I znowu gromki śmiech.
Kiedy wstrzeliłem się w moment pauzy miedzy rozmowami- niekoniecznie kwantowej-słowa wydobyły se swobodnie. Gadaliśmy o pracy, prostych szczegółach życia, o postawie człowieka naprzeciw choroby, przyszłości.
Co chwile przerywaliśmy żartami, kawałami a między tym wszystkim krzątały się siostry oddziałowe z lekami i mierzące ciśnienie, cukier, temperaturę ..no mówię wam - istny cyrk.
Ale o czym ja to chciałem …acha-
Mniejsza o to o czym żeśmy tak gadali , ale chyba ważniejsze -jak. Bo właśnie zauważyłem taka rzecz, że patrzyłem na tego człowieka jakoś tak czysto, bez żadnego zniekształcającego pryzmatu zakodowanych przekonań. Jakbym zdjął jakieś wielkie gogle. Jakbym nie musiał już kierować się czymkolwiek i poddawać się wyznaczaniu granic z góry określonych protokołem.
Szczerze zagłębiłem się w jego oczy , a on w moje. Wyższość "ja wiem" - rozpłynęła się. To co się pojawiało miedzy nami było prawdziwe i autentyczne.
Nie komponowałem tego . To się działo i wyrażało. Się działo .Nie zastanawiałem się w tej chwili czy przeżyje czy nie, ja cierpi, co powinien a co nie, jak bardzo ..itd.
Zagościliśmy w tamtych chwilach. Zagospodarowaliśmy je. Zapisaliśmy nami. Tak prawdziwie. Bez względu na przeszłość .Bez względu na przyszłość.
Chciałbym Wam wykrzyczeć jak bardzo warto, warto, warto!...
Chce też powiedzieć czego nie-warto…ale wszystko w swoim czasie.
Kesera sera. Drodzy Przyjaciele, nic takiego się nie stało Wesoly Jest OK.!

Tomek


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ixtlan62
Czytelnik
Czytelnik



Dołączył: 17 Wrz 2010
Posty: 13
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Czw 0:03, 03 Lut 2011    Temat postu:

Hi
Pozdrawiam serdecznie.

Bardzo dużo dzieje się tu słów na forum i jak widzę jest silan praca umysłowa. (Fajny post Jolu.) Dlatego mam taki sobie pomysł jeden:
Ostatnio coś jakby pracuje nad pismem obrazkowym i liczeniem na paluszkach, e tam, taka tam dziecinada. Jednak jeśli kogoś to zainteresuje to mogę spróbować skomentować tj "coś napisać" w formie obrazkowej oczywiście tylko po to by trochę przenieść wasze używanie słowa - że tak powiem jakby w inne rejony, których celem jest radosny wypoczynek mózgowo-myślowy. Tytus de Zoo chyba w XII księdze swych przygód wynalazł przypadkiem takie coś jak bezmyślnik gdy robił sobie przerwę od myślenia, o to jest ten znak od bezmyślności ~ to dlatego czasem zazdroszczę Tytusowi ...

Poniżej daje 1 obrazek, który jest moją kompletną i zwartą wypowiedzią w tym temacie co tu się rozwija:

[link widoczny dla zalogowanych]

Uploaded with [link widoczny dla zalogowanych]

~


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ven0m
Gorąco dyskutujący
Gorąco dyskutujący



Dołączył: 13 Lis 2005
Posty: 224
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Skąd: Wrocław

PostWysłany: Czw 1:27, 03 Lut 2011    Temat postu:

fajne ixtlan:) masz takich więcej?:>

temat trochę rozwinął się, ja natomiast wrócę do wątku z czarnymi stworami, obcymi instalacjami i umysłem latawca

latawiec, czarne stwory, duchy itd. zauważyłem - podszywają się pod nas
szepcząc nam do uszu "subtelnych" różne słowa w pierwszej osobie tak, że myślimy bądź postrzegamy te myśli jako swoje własne - wydaje się nam, że to właśnie są nasze myśli! i przerzucamy środek ciężkości (punkt scalający?) w kierunku czarnej plamy - która ku swej radości (jedzonko) pasożytuje na naszej energii bawiąc się nami jak bateryjką i to jeszcze taką, którą można sobie nastrajać na dowolne częstotliwości i podjadać.

to wszystko zaczyna się układać jakoś tak bardziej spójnie -

pisałem jakiś czas temu o tym o moim spostrzeżeniu iż jesteśmy jakby "przestrzenią, zamieszkałą przez inne istoty" demokratycznym traktowaniu ich itd...kilka miesięcy temu.

do tego HMS, Castaneda - Latawce , Dan Winter (z jego astralną mleczarnią),
złe duchy ("nie ma ludzi złych, a są tylko nie wiedzący")
(więcej o duchach można poczytać na [link widoczny dla zalogowanych]) ,
Do tego Wahadła Zelanda i na koniec nasze nawyki przeradzające się w Programy w podświadomości wraz za całą koncepcją Łazariewa rozbudowaną przez Ogorevc'a (diagnostyka karmiczna).

Wyłania się z tego całkiem ciekawy obraz naszej wielowymiarowej rzeczywistości.

Co do tyranizowania umysłu to wydaje mi się to jakbyśmy starali się tyranizować nasze komputery (promieniowanie elektryczne! uzależnienie! bez komputera nie potrafimy żyć! itd itd.) - kiedy narzędzie jakim jest umysł jest potrzebne - korzystamy, kiedy nie - trzeba kliknąć "zamknij" (wiadomo internetu to nie zatrzyma tak samo jak przepływu informacji na mentalnym poziomie - ale my nie musimy utrzymywać tam swojej uwagii) jest to kwestia wprawy - wiedzy na temat narzędzia jakim jest komputer/umysł i umiejętności jego obsługi to samo się ma do naszych uczuć i emocji - możemy się nauczyć z nich korzystać i zauważać kiedy jakieś emocje / uczucia są generowane przez nas samych a kiedy odbieramy emocje / uczucia innych.

na razie tak chaotycznie sformułowałem te słowa - ale nie w tym sęk czy forma jest cacy - na luzie piszę (pozdro Tomek:)

a na koniec fajny tekscik:

[link widoczny dla zalogowanych]


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
sun999
Gość






PostWysłany: Czw 1:29, 03 Lut 2011    Temat postu:

......

Ostatnio zmieniony przez sun999 dnia Wto 12:21, 05 Lip 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
jolkaz
Gorąco dyskutujący
Gorąco dyskutujący



Dołączył: 16 Wrz 2010
Posty: 125
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz

PostWysłany: Czw 8:45, 03 Lut 2011    Temat postu:

Świetny pomysł Ixtland62 proszę o więcej może zapanuje równowaga między sercemi umysłem
buziaczki jola


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tomek
Forum Admin



Dołączył: 28 Sie 2005
Posty: 490
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 16 razy
Skąd: U.K.

PostWysłany: Czw 23:47, 03 Lut 2011    Temat postu:

Jeszcze do tej pory nie wspominałem o pewnym wydarzeniu na granicy światów .Na granicy mojego świata i innego świata. Czyjegoś świata.
Kiedy stała się ta niesłychaaana rzecz , gdy porzuciłem jamesomit, było ciemno za oknem, siąpił deszcz, tempeatura 23 stopnie w mieszkaniu Wesoly.

Puściłem cała tą plątaninę metaform, metafor, paradygmatów i innych gnatów. Zaskoczyło mnie, że stanąłem na wyprostowane nogi, zrobiłem głęboki wdech i wydałem takie ciche westchnienie wypuszczając powietrze. W tym samym momencie w jakis sposób dostrzegłem jakby moje ciało utraciło na wadze…prawie natychmiast poczułem się senny.To było dziwne, bo nie sypiam przed snem:). Ale jakoś tak poddałem się tej senności. Położyłem się na łóżko.
Przymknąłem oczy i zasypiałem ..jednak "Się" pozostało czujne.
Większość z Was wie jak wygląda moment zapadania w sen , ale czy wszyscy wiedza jak wygląda moment utrzymania się pomiędzy jawa a snem, dłużej niż chwile?..no powiedzmy kilka sekund. Jeśli tak, to lepiej będzie sobie wyobrazić tą chwile przejścia "od~do". Wtedy to się stało. W tej jakby poczekalni mentalnego postoju. Zawisnąłem na jakiś moment i fizycznie, gdzieś blisko mnie usłyszałem głośne mamrotania niezadowolenia .Głosem głębokiego barytonu i w nieznanym mi języku..jakby hebru może.. Wyczuwałem tylko pretensję i natarczywość, jeszcze miałem wrażenie jakby właściciel głosu cedził swoje słowa przez zęby. Dość niewyraźne ale czytelnie w odbiorze-definitywnie było to opieprzanie mnie!.Głos się wzmagał, zaczynał wypełniać mi głowe .Ale nie bałem się .Czekałem co będzie dalej. W tym samym momencie widziałem bardzo wyraźnie obraz kobiety, a właściwie widziałem ją całkiem normalnie, obejmującej małą postać, chyba dziecko kilkuletnie i mówiącą do mnie z płaczem-" po co to zrobiłeś ..-łkała- teraz przyjdą i zrobią co zechcą!..."
Prawie wykrzyczała w moim kierunku przytulając to dziecko.Była bardzo przestraszona. Siedziała na ziemi, jakby w piwnicy, czy na kamiennej posadzce. Ściany były brudno żółte i surowo ociosane. Kobieta miała włosy blond spięte z tyłu głowy, drobna budowę i zszargane ubranie nieokreślonego rodzaju .Ale wyglądało współcześnie.
Nagle poczułem lekkość Wycofywałem się do świata Ziemi. Byłem kompletnie przytomny i lekkość którą poczułem na granicy światów nadal miałem ze sobą.
Cos we mnie się jakby przesunęło …nie wiem jak to ująć.. mam na myśli , jakbym się odnalazł w innej pozycji(?) ..no może tak bym to nazwał.
Od razu wiedziałem co się stało z moimi wierzeniami- unieważniły się.
Ból w plecach pojawiający się w ostatnich tygodniach ,zanikł natychmiast . Odpadł jakiś"Balast".
O co chodziło?
Jakieś sugestie, szanowni Przyjaciele? Co się mi przytrafiło?
Pozdrawiam
Tomek
ven0m-pozdro Wesoly i inni też.

ps
Cokolwiek o mnie myślicie, róbcie co uważacie za słuszne.
Nie mam zamiaru zamykać forum, prześladować fanów jamesa w każdym wpisie i się wciskać z moimi paranojami Wesoly. Tak że spokojnie. Jest OK.Wesoly
Myśle, że dobrym rozwiązaniem będzie dodanie jakiegoś niejawnego działu , by nikogo więcej nie obrażać. Jak ktos będzie chciał przeczytać moje zapiski to ok.. a jak nie, to tez dla niego dobrze.
Pozdrawiam serdecznie z lekkością.
ps2
Marian, gorace pozdrowienia dla Ciebie. Nie martw sie nadto. Na nie wszystko ma sie wpływ. Czasem tak sie dzieje i już.A co do Twojej obecności - jest nieoceniona.
Nie wątp w to.Tu masz Przyjaciół, zawsze, aż do momentu przejścia..
Pozdrawiam Cię.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
NAGU
Gorąco dyskutujący
Gorąco dyskutujący



Dołączył: 28 Sty 2009
Posty: 130
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy

PostWysłany: Pią 0:15, 04 Lut 2011    Temat postu:

Witam Tomku
Fajnie że jest Tobie lepiej Wesoly.
Jestem za aby taki środkowy dział założyć mam nawet tytuł "Droga środka" ; D ..

Pozdrawiam Michał


ps. Venom , ciekawy ten ostatni link , ciekawa puenta na koniec , przejrzałem inne rozdziały szczególnie podobał mi się rozdział o uwadze . Wesoly


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez NAGU dnia Pią 0:17, 04 Lut 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Ryty tybetanskie Strona Główna -> Filozofia Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8  Następny
Strona 5 z 8

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group, modified by MAR
Inheritance free theme by spleen & Programosy

Regulamin