Forum     Ryty tybetanskie Strona Główna

Blank Slate Technology a przyszłość
Idź do strony 1, 2, 3, 4, 5, 6  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Ryty tybetanskie Strona Główna -> Zmiany na Ziemi i poza
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
avatar888
Gorąco dyskutujący
Gorąco dyskutujący



Dołączył: 19 Wrz 2008
Posty: 148
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Skąd: Szydłowiec

PostWysłany: Pią 11:37, 19 Wrz 2008    Temat postu: Blank Slate Technology a przyszłość

Przejmujemy się magiczną datą 2012, podczas, gdy większość z nas nie bierze pod uwagę innych, często nawet potężniejszych czynników wszechglobalnych zmian. Po pierwsze doskonale zdajecie sobie sprawę, że jesli Octavio Fifteen stworzy BST, skończy się jakiekolwiek dywagowanie. Jak sam mówi to będzie "Klucz Wolności" umożliwiający uzyskanie wszystkich możliwych technologii, poprzez misje w czasie pionowym. Nasi futurolodzy tworzą prognozy rozwoju technologii do 2100 roku. Jedynie Ray Kurzweil wyprzedza ten okres. Tyle, że nikt nie wspomina nawet słowem o interaktywnych podróżach w czasie. Skoro Jamisson Neruda, człowiek, który przeszedł przez proces akceleracji inteligencji, twierdzi, że to wierzchołek technologiczny, najbardziej wyszukana technologia z możliwych, to właśnie to powinno być punktem odniesienia dla wszystkich. Fakt, że odkrycia musi on (Piętnastka) dokonać do 2011 roku, tylko potęguje tą kwestię. Nie zapominajmy, że mamy do czynienia z czymś, co przekracza wszelkie wyobrażenia. Bo pozyskanie technologii oddalonych o nieskończoną ilość lat czasu liniowego jest czymś co winno stanowić nadrzędny cel całej ludzkości.
Poza tym, trzeba pamiętać o innych wizjonerach, którzy mogą kompletnie zmienic kontekst roku 2012. Chociażby Giennadij Iwanowicz Szypow twórca teorii próżnii fizicznej i jego wspólnik Anatolij Akimov, twórca generatora torsyjnego. J. Craig Venter, potencjalny twórca sztucznego życia, Kim Eric Drexler, ojciec nanotechnologii czy Hugo de Garis, główny budowniczy sztucznego mózgu. Ich wizje spełnią się już niebawem. Pozostaje nam tylko wyolbrzymić naszą wyobraźnię i pomysleć, czego dokonamy dzięki BST. Pozdrawiam.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez avatar888 dnia Pią 11:40, 19 Wrz 2008, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Radek3500
Poszukujący Drogi
Poszukujący Drogi



Dołączył: 03 Lut 2008
Posty: 87
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy

PostWysłany: Pon 15:29, 27 Paź 2008    Temat postu:

Nie przejmuj się za nadto BST. Po pierwsze BST nie przekracza wszelkich wyobrażeń, choć może imponować, a po drugie co jest zakryte przed jednymi, dla innych jest odsłonięte.
Bardziej przekraczający wyobraźnię jest chyba ogrom Hierarchii i ta wielka ilość planet i światów, to olbrzymi plan, a sytuacje takie jak BST zawierają się w nim. Choć nie bagatelizuję, w chwili gdy przestają być technologią, a stają się po prostu białą tablicą są wyjątkowo ujmujące w swej naturalności. Jest to wyjątkowa obecność.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jolanta Niemczuk
Poszukujący Drogi
Poszukujący Drogi



Dołączył: 24 Paź 2008
Posty: 104
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Skąd: z gwiezdnego rozprysku

PostWysłany: Pon 17:13, 27 Paź 2008    Temat postu:

Poza tym sam Neruda dostal przekaz, ze 15-tce sie nie uda, a jej wymazywanie pamieci pracownikom dalo sie cofac z pomoca Wingmakers.
Dla mnie to zadna przepowiednia tylko pewnik. Do odkrycia, a potem zadzialania BST potrzebny jest szczegolny stan ducha. Hierarhia wartosci 15-tki uniemozliwia wiec sama w sobie sukces.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Jolanta Niemczuk dnia Pon 17:19, 27 Paź 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
avatar888
Gorąco dyskutujący
Gorąco dyskutujący



Dołączył: 19 Wrz 2008
Posty: 148
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Skąd: Szydłowiec

PostWysłany: Wto 12:43, 28 Paź 2008    Temat postu:

Tyle tylko, że odkrycie prawdy o BST, jest zarazem odkryciem prawdy o Grupie Labiryntu i Piętnastce. To zaś prowadzi do Projektu "Ancient Arrow", a kolejno do wyjawienia czym są WingMakers. Myślicie, że nie zdaję sobie sprawy z nieskończonych możliwości Rasy Centralnej? Jak mamy przekonać ludzi do współdziałania? BST jest na tyle abstrakcyjnie wyrafinowaną technologią, że gdy stworzymy pewne wizje możliwości jej zastosowania, większość skłoni to, co najmniej do myślenia. Poza tym, Blank Slate Technology jest najpotężniejszą technologią we wszechświecie i przyda się do ochrony nie tylko przed Animus, ale też przed innymi cywilizacjami posiadającymi broń typu "over kill".

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jolanta Niemczuk
Poszukujący Drogi
Poszukujący Drogi



Dołączył: 24 Paź 2008
Posty: 104
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Skąd: z gwiezdnego rozprysku

PostWysłany: Wto 17:33, 28 Paź 2008    Temat postu:

Mnie osobiscie uspakaja wiedza, ze istnieja nie tylko "ziemskie" sposoby wplywu na zdarzenia, zwiazane z broniami w tradycyjnym sensie tego slowa. w Modulach Wingmakers w temacie "Nici Zdarzen" mowa jest tez o Niciach prewencyjnych. I ze jest w naszej mocy wzmocnic ich dzialanie. Ze nie trzeba do tego milionow, a zespolone dzialanie nie rosnie liniowo, nie geometrycznie, a wykladniczo.

Ale musze tez przyznac, ze jak wiekszosc mam momenty, w ktorych watpie czy to wszystko prawda. Lecz mimo to caly czas postepuje jakby ZAWSZE bylo to dla mnie prawda.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
avatar888
Gorąco dyskutujący
Gorąco dyskutujący



Dołączył: 19 Wrz 2008
Posty: 148
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Skąd: Szydłowiec

PostWysłany: Śro 11:57, 29 Paź 2008    Temat postu:

Najbardziej denerwujące jest to, że ludzie, którzy powinni się tym zainteresować z uwagi na zakres swojej działalności oraz pewną renomę, nie robią tego. Ot chociażby, wczoraj dowiedziałem się, że Robert Bernatowicz, szef Fundacji Nautilus, nie pomoze mi, ponieważ ma "bardzo negatywny" stosunek do WingMakers. Owszem są kwestie, które rzucają cień na całą sprawę, ale National Security Agency to nie jest mit, tylko realna, jak najbardziej namacalna instytucja rządu amerykańskiego. Skoro, ujawniają fakty o UFO, niech ujawnią prawdę o Projekcie "Starożytna Strzała". Ostetcznie według Jamesa do roku 2080 i tak odkryjemy Wielki Portal, a Grupa Labiryntu czy tego chce czy nie będzie narażona na dezercję jak w przypadku Nerudy i fakty wypłyną same.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jolanta Niemczuk
Poszukujący Drogi
Poszukujący Drogi



Dołączył: 24 Paź 2008
Posty: 104
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Skąd: z gwiezdnego rozprysku

PostWysłany: Nie 21:27, 02 Lis 2008    Temat postu:

Nie martw sie ZA BARDZO Avatarze. Czy np. te fragmenty z 2.cz.wywiadu z Jamesem (znajdziesz w Newsach) nie jest uspokakajacy i konstruktywny ?

45:12 akapit 3
"Zalozeniem Event Tempels jest /.../ abysmy kolektywnie mogli /.../ lagodzic energie strachu,/.../ przetrwania /.../, ktore to beda emitowane w nadchodzacych latach, gdy maja miejsce bole porodowe nowej Ziemi.
Rozumiem, ze jest bardzo latwo pasc ofiara tych energi bazujacych-na-strachu, chciec chronic /.../
47:39
Dlatego odpowiedzialnoscia nasza w tym czasie jest stac sie tworcami przeksztalcajacymi wojne w pokoj/.../,niepokoj w milosc/.../,mrok w swiatlo/.../,rozpacz w nadzieje.
Jesli ktokolwiek powatpiewa w swa misje lub cel - niech pamieta, ze jest ona wlasnie tym, o czym mowa w powyzszym zdaniu./.../

To co jest wazne, to abys wyrazal zycie miloscio-centryczne w obreb swojego swiata lokalnego, niezaleznie od wydarzen zewnetrznych./.../kiedy tak czynisz, stajesz sie sila stabilizujaca,/.../w tym czasie TA...ta jest najbardziej niezbedna."

Polecam Ci goraca przeczytanie obydwu czesci wywiadu.

Czytanie tekstow ze stron Wingmakers obdarowuje nieznanymi wczesniej przestrzeniami spokoju, szerszego zrozumienia i wolnosci (co pozornie paradoksalne) w polaczeniu ze wszystkim co istnieje.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Jolanta Niemczuk dnia Śro 23:34, 05 Lis 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tomek
Forum Admin



Dołączył: 28 Sie 2005
Posty: 490
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 16 razy
Skąd: U.K.

PostWysłany: Nie 23:25, 02 Lis 2008    Temat postu:

Przyłączam się do sugestii rozpatrzenia własnego zachowania , które lepiej, by pozostawało w spokoju, aczkolwiek wyrażam poparcie dla "twórczego niepokoju' jaki udziela się avatarowi…
przynajmniej na forum .To bardzo stymulujące odczucie dające pęd ku sprawom .
Ja wiem , ze James wolałby, by nie mieszać się w pewne rzeczy będąc.. niewykwalifikowanym, ale on nie jest -moim zdaniem- nieomylnym . No i jak zdobyć biegłość w działaniach bez praktyki ?

Kto wie... być może avatar jest jednym z "grupy wsparcia".?

Avatar- chcesz pogadać -napisz na priv.

pozdrowienia


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
avatar888
Gorąco dyskutujący
Gorąco dyskutujący



Dołączył: 19 Wrz 2008
Posty: 148
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Skąd: Szydłowiec

PostWysłany: Śro 15:21, 05 Lis 2008    Temat postu:

Doceniam Waszą wiarę w przesłanie jakie niosą treści "Event Temples" i wywiady z Jamesem. Tylko, że dla Was wszystkich, (tak prznajmniej wynika z moich obserwacji), temat jest jednopłaszczyznowy. Nie zarzucajcie mi nadmiernej paniki, ani też ślepej wiary w Grupę Labiryntu. Fakty, które poznajemy w wywiadach jakich udzielał Neruda są najważniejszą częścią całego projektu WingMakers. Bo o ile "Uskrzydlacze" są głównymi architektami tych wydarzeń, o tyle Piętnastka jest renegatem, który się nigdy nie podporządkuje. Tak czy siak osiągnie swój cel. A jest nim BST. To musi być przedmiot naszych dociekań. Przestańcie wreszcie sugerować się tylko Jamesem. Zwycięstwo Baracka Obamy otwiera przed nami szansę poznania niewygodnych informacji. Jesli dowiemy sie o spisku 11 września, da Nam to impuls do drążenia innych kwestii. Kulminacją będzie temat Blank Slate Technology. Prawda wyjdzie na jaw. Mamy 3-4 lata na zmotywowanie siebie do stworzenia grupy ludzi, walczących o zdemaskowanie NIEZNANEGO. Planeta zmieni się całkowicie. Bo odnoszę takie wrażenie, że nie zdajecie sobie sprawy, co to znaczy mozliwość uzyskania wszystkich technologii. Wystarczy, że poczytacie o nanotechnologii, a uświadomicie sobie, ze Technologia Czystej Tablicy oferuje nam nieskończenie więcej. Jeśli naprawdę zależy wam na lepszym świecie. Jesli rzeczywiście chcecie ZMIAN, to zaufajcie i pracujcie nad odkryciem PRAWDY. A żeby nie być gołosłownym, to proponuję zapoznanie się z postacią Giennadija Iwanowicza Szypowa, który podobnie jak Octavio Fifteen, pracuje nad supertechnologiami z dala od wszystkich. Rosja także ma swoją Grupę Labiryntu, nazywa się ona: Ośrodek Badania Ryzykownych i Nietradycyjnych Technologii "WENT". Jeśli zespolimy ze sobą osiagnięcia tych dwóch agend, stworzymy to, czego wszyscy pragniemy.

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez avatar888 dnia Śro 15:22, 05 Lis 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tomek
Forum Admin



Dołączył: 28 Sie 2005
Posty: 490
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 16 razy
Skąd: U.K.

PostWysłany: Śro 22:14, 05 Lis 2008    Temat postu:

@avatar

Ja osobiście naprawdę lubię ludzi czynu.
Lecz-
Dalej tylko piszesz, a czegoś więcej -delikatnie mówiąc- chyba się obawiasz. Niedelikatnie mówiąc, to chyba się boisz.
Uchylasz się od odpowiedzi na propozycje jaką wysuwam . Chcesz coś zdziałać? - to powiedz co, jeśli masz poważny plan, czy zamiary.
Nie gniewaj się, ale-
Naiwność ulatnia się z ostatniego twojego postu, bo wierzysz ,ze kolejny US President Obama "da Ci" możliwość poznania czegokolwiek. To kandydat Demokratów, który podczas trwania kampani prezydenckiej przebył 60 000 mil, wydał 167 milionów dolców ( nie swojej kasy..)
Jest wspierany przez wielu lobbystów, którzy zawsze oczekują cichej wdzięczności w uchwalanych nowych ustawach, i utrzymywaniu statusQuo w już istniejących .
Zastanów się co tak na prawdę jest motorem napędowym USA.
Cokolwiek to jest , nie jest tym jawność , równość i braterstwo. To są tylko hasełka i slogany wyborcze. Ten sam bajer wciska się wszędzie, na całym świecie. Nie zaobserwowałeś tego?
Chcesz konkretów a sam tylko dywagacje serwujesz.
Dla ścisłości, nie jestem "wyznawca" Jamesa, bo on pisze ładne rzeczy .
Mam własna koncepcje pojmowania rzeczywistości, która jest bliska z WMM. Nie mam nic lepszego jako model pojmowania i dedukcji wyobrażeniowej ,w bliskości własnych przekonań.

dobra, co sugerujesz avatar888, mam skrobnąć list do Obamy żeby załatwił mi kartę wstępu do laboratorium ACIO Mruga?
Powiem cos jeszcze. Trzy lata temu gdy Admin wingmakers.pl zawiesił działalność forum zastanawiałem się , czy to było ok.. Teraz widze to samo na tym małym forum, co było przyczyną zamknięcia tamtego. A mianowicie

1 ludzie wola fantazjować i nie robić nic, tylko pisać anonimowe frazesy,
2 ludzie lubią się wykłócać o napisane frazesy i wspierać jedni drugich do tego samego.
3 ludzie koncentrują agresywne zachowania, bo nie umieją żyć bez tego. Jeszcze nie.
4 ludzie pięknie mówią i miłością się pozdrawiają, a ich "lokalne wszechświaty" sa systematycznie zachwaszczane biernością działań, inercją uwagi i brakiem rozeznania na temat, jak można sobie samemu pomóc zmienić swój odbiór świata.

jeszcze wiele wiecej, ale nudzi mnie powtarzanie wkoło to samo. Wole wyjść i być prawdziwym na co dzień. Nikogo nie musze udawać i dorabiać do życia jakiejkolwiek filozofii.
Wiec -avatar888 powiedz, co zrobiłeś zgodnie z jakąkolwiek sugestią zawarta w wywiadach z Dezerterem, skoro stawiasz je na pierwszym miejscu w kategorii wartości?
Ja zrobiłem jeden z kilku moich ruchów wynikających z WMM- od 3 -trzech- lat nie oglądam telewizji .Bo to robi z nas odbiornik sugestii w wielu postaciach …ale po co to pisze, pewnie wiesz. Blank Slate Tech może wszystko..
...3-4 lata mamy powiadasz...ide o zakład ze 20-30 razy wiecej.
howg.


pozdrawiam


Post został pochwalony 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
avatar888
Gorąco dyskutujący
Gorąco dyskutujący



Dołączył: 19 Wrz 2008
Posty: 148
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Skąd: Szydłowiec

PostWysłany: Czw 17:33, 06 Lis 2008    Temat postu:

Ewidentnie chcesz udowodnić, że to,co piszę to bezwartościowy bubel. Chcesz wiedzieć jaki związek ma Obama z kwestią rozszyfrowania tych sekretnych przekazów? Już piszę. Zapewne wkrótce wybuchnie wojna. Będzie miała kilka przyczyn. One są nie ważne. Ważna będzie czara goryczy która się wtedy przeleje. Ona sprawi, że dojdą do głosu ludzie których poglądy zawsze odrzucano. Innymi słowy, czeka nas rewolucja, zamach stanu, jakkolwiek byś tego nie nazwał. Jedynym sposobem obalenia globalnego establishmentu jest wielki bunt. A co do tego, co ja robię w kwestii rozwikłania odwiecznej zagadki, to od 19 lat jestem niewolnikiem własnych przekonań. Płacę wielką cenę samotności i wyalienowania z powodu tego, w co wierzę. Więc nie zarzucaj mi frazesowania. A co do listu do Obamy to wcale nie jest to głupi pomysł. Ja szukam ludzi którzy są otwarci nawet na najbardziej utopijne projekty. Jestem zdolny poświęcić siebie dla sprawy, czy się to komuś podoba, czy nie. Piszę na forum, bo wiem, że nigdzie indziej nie znajdę ludzi o podobnych zainteresowaniach. Czekam na Twoją odpowiedź Sun Son. Chcesz polemiki, to będzie polemika. W każdym razie ja wiem co robię i wbrew temu co myślisz "plan" jest skrupulatnie dopracowywany.

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez avatar888 dnia Czw 17:37, 06 Lis 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
rotsen
Czytelnik
Czytelnik



Dołączył: 07 Lis 2008
Posty: 14
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Skąd: Lubuskie

PostWysłany: Pią 14:13, 07 Lis 2008    Temat postu:

Drogi Avatarze!

Przede wszystkim - serdecznie Cię pozdrawiam! Pozdrawiam Twój Szydłowiec i Góry Świętokrzyskie, gdzie w "tych pięknych i niepowtarzalnych okolicznościach przyrody" 8 lat temu miałem praktyki studenckie z podstaw geologii.
Ściskam też gorąco współtwórców posta: Radka, Jolę i Sun's Sona!
No więc rozpętała się w Twoim temacie mała burza - taka burzyczka w szklance wody - a ja sobie teraz do tej szklanki wskoczę, żeby trochę zamieszać Smile

Od razu zaznaczam, że nie mam zamiaru niczego Tobie udowadniać, ani tym bardziej wchodzić w polemikę. Będę pisał od siebie, tak jak ja widzę sprawy, które zostały poruszone, absolutnie nie nalegam, żebyś cokolwiek przyjmował, z czym się nie zgadzasz; ani też na odwrót: nie będzie miało żadnego sensu, żebyś Ty mnie przekonywał do swej racji. Najlepiej zrobimy, jeśli słowo "racja" odłożymy na bok, bo ona i tak zwykle bywa albo "mojsza", albo "twojsza".
Otwarłeś posta wymieniając kilka dat z przyszłości, kilka nazwisk i kilka hipotetycznych odkryć technologicznych, które mają być dokonane. O niektórych z tych rzeczy słyszałem, o innych nie - zapewne podobnie Ty nie słyszałeś o pewnych przyszłych odkryciach, o których ja wiem. Zupełnie nieistotne, kto kogo by przelicytował - w taką licytację i tak bym nie wszedł. Problem widzę w tym, jak się do kwestii tych odkryć odnosisz, a konkretniej - jak chcesz, żeby inni się odnosili. No, bo popatrz na te cytaty:
1) "Przejmujemy się magiczną datą 2012" (--> Ja się nie przejmuję),
2) "(...) to powinno być punktem odniesienia" (--> Lecz dla mnie właśnie TO nie było, nie jest, nie będzie, ani NIE POWINNO być punktem odniesienia),
3) "Nie zapominajmy, że mamy do czynienia z czymś, co przekracza wszelkie wyobrażenia (--> Ależ to [BST] wcale nie przekracza moich wyobrażeń - słowo harcerza! Smile Zresztą i Radka również - już jest nas dwóch!),
4) "Pozyskanie [tych] technologii (...) winno stanowić nadrzędny cel całej ludzkości" (--> Ja tak nie uważam).

Drogi Avatarze! Przyjrzyj się jeszcze raz tym zdaniom. Czy dostrzegasz w nich coś wspólnego? Mnie rzuca się w oczy przede wszystkim, że chcesz, aby WSZYSCY (cała ludzkość!) myśleli i postępowali tak, jak Ty uważasz za słuszne. Czy aby na pewno tego byś chciał? Wiem, że jesteś przekonany (może już nie?), że to dla naszego (całej ludzkości!) dobra, ale czy nie umknęło Twojej uwadze coś NIESAMOWICIE istotnego, coś, co nazywa się po prostu: WOLNOŚĆ? Nie chodzi mi tutaj o taką wolność w potocznym słowa znaczeniu (np. w stylu: "Nie ma wolności bez Solidarności"), lecz o taką Wolność, która jest atrybutem Pierwszego Źródła, a następnie zaaplikowana zostaje do każdego bytu-tworu Kreacji Życia, na każdym szczeblu jej drabiny, gdziekolwiek nie spojrzysz... tam ona jest!
Mówiąc bez ogródek, narzuciwszy drugiej Istocie swój sposób myślenia bądź postępowania (np. na drodze przemocy, perswazji, czy zastraszenia) - ograniczasz i tłumisz ową Wolność, która jej się należy jak psu buda.

Avatarze! A tak właściwie po co mam Ci to pisać? Przecież Ty sam o tym napisałeś! Przeczytaj:
1) "Nie zarzucajcie mi nadmiernej paniki, ani też ślepej wiary w Grupę Labiryntu".
2) "Ewidentnie chcesz udowodnić, że to, co piszę to bezwartościowy bubel."
3) "Więc nie zarzucaj mi frazesowania."
Oraz...
4) "(...) od 19 lat jestem niewolnikiem własnych przekonań. Płacę wielką cenę samotności i wyalienowania z powodu tego, w co wierzę."
Drogi Przyjacielu! Słowa, które zacytowałem z Twych postów w punktach 1-3), są Twoim szczerym protestem przeciw temu, by nikt nie narzucił Ci siłą tego, z czym się nie zgadzasz. I bardzo dobrze! To właśnie odezwała się Wolność Twojej Istoty - Serca i Świadomości. Inna sprawa, iż niczego nikt Ci nie na(za)rzucał.
(Radek napisał: "Nie przejmuj się nadto BST"; Jola: "Nie martw się ZA BARDZO Avatarze"; Ty na samym początku: "Przejmujemy się..." itd. Sun's Son napisał coś o frazesach, ale zupełnie ogólnikowo - o ludziach, którzy pisali na tym forum na przestrzeni 3 lat, lecz Tobie nie "zarzucał frazesowania")
Spójrz na tekst 4). Piszesz wprost: "jestem niewolnikiem własnych przekonań. Płacę wielką cenę samotności i wyalienowania z powodu tego, w co wierzę."
Jak go interpretujesz? Co z tego wynika? Bo tu chodzi naprawdę o Ciebie, o to, czy sam na siebie nie zakładasz kajdan!
Drogi Przyjacielu, czy samotna osoba to taka, do której inna osoba (w danym przypadku - ja) przez kilka godzin pisze list - że tak powiem list, bo w sumie to przecież post na forum? Czy wyalienowana osoba to taka, która zakłada na forum temat i w nim otwarcie i szczerze pisze o swych wizjach, pragnieniach, marzeniach i problemach? Zadaję Ci te pytania, ale proszę, nie odpowiadaj mi, tylko sobie. Jeślibyś się ze mną nie zgadzał, to tak, jak Ci pisałem wcześniej, spokojnie to przyjmuję i jedźmy dalej z koksem - w imię naszej Wolności! Smile

I jeszcze, co do Wolności, chciałbym napisać, że sam dostrzegam w niej dziwny paradoks: Wolność jest tak nieograniczona, że pozwala nam samym... się zniewolić. Oczywista sprawa, że bezsensownie jest tak postępować, ale jednak - w posiadaniu wyboru jest coś naprawdę pięknego! Ja na przykład w tej chwili sięgam po papierosa, z Wolności, ma się rozumieć, a z drugiej strony wiem przecież dobrze, że gna mnie do tego nałóg. I wiadomo, co każdy może mi tu doradzić, i co sam sobie tu doradzam Smile Podobnie też Tobie chcę dać radę, czysto przyjacielską: Po cóż, Przyjacielu, masz byś niewolnikiem własnych przekonań? Spróbuj odwrotnie, z Wolności wybierz swoje przekonania! Czyż nie byłbyś szczęśliwszy? To pytanie prosto do Ciebie, to takie "puk, puk" do Twego Serca! Smile

Uff... Chyba najważniejsze już napisałem. Ale znowu mi parę rzeczy przychodzi do głowy. Sorki, że zarzucę coś z logiki dwuwartościowej (a wcale za nią nie przepadam...), ale tak się zaczytałem w Twoim temacie, że zwróciłem uwagę na... No, właśnie, żebym niechcący nie wywołał jakiejś dyskusji Smile OK, po prostu mogę się mylić, a jak Tobie czy komuś będzie się chciało nad tym zastanowić, to niech wrzuci kamlota do ogródka Smile
Cytat: 1) "(...) oddalonych o nieskończoną ilość lat czasu liniowego" --> Wydaje mi się, że jest tu sprzeczność wewnętrzna, bo: 2 punkty "oddalone o nieskończoną ilość lat czasu liniowego" to w sumie jeden i ten sam punkt, a ten nie może być od siebie oddalony, stąd - sprzeczność.
2) "(...) twórca sztucznego życia" --> Czy ŻYCIE może być sztuczne? Jeśli nie jest Życiem sensu stricto, to według mnie jest tylko "atrapą życia". Również sprzeczność.
3) "(...) nieskończonych możliwości Rasy Centralnej" --> Ja bym powiedział: "przeogromnych", ale nie "nieskończonych", ale muszę się jeszcze nad tym zastanowić Smile
4) "(...) i pracujcie nad odkryciem PRAWDY" --> Avatar, jestem przekonany, ze każdy z nas pracuje, bez wyjątku! Odnośnie Prawdy - pisze też coś o tym w podobny sposób Marian Wasilewski (Marianie, gorące pozdrowienia!) w którymś z tematów - utkwiło mi w pamięci, jak na studiach na zajęciach z semantyki logicznej pan Doktor nas przestrzegał jakoś w tym stylu: "Zaiste, zgubieni jesteście, jeżeli pomylicie 'kryterium prawdy' z 'Prawdą w swej istocie'. No i bez kitu, tych różnych kryteriów i definicji trochę powymyślanych zostało, a czym jest ta Prawda najprawdziwsza??? He, he - viadomix!

Zwróciłem jeszcze uwagę na taką rzecz, którą napisałeś:
"Najbardziej denerwujące jest to, że ludzie, którzy powinni się tym zainteresować z uwagi na zakres swojej działalności oraz pewną renomę, nie robią tego. (...) że R.B., szef Fundacji N., nie pomoże mi, ponieważ..." itd.
No właśnie. Teraz pomyśl sobie o liście do pana B.O. (ten to dopiero ma renomę i zakres działalności!) i o... wkurzeniu, jakie mogłoby Cię ogarnąć. Ja w tej sprawie zgadzam się z Sun's Sonem, że to nie miałoby żadnego sensu - taki list. I mówię to pomimo tego, że lubię pana B.O. i pewnie bym na niego zagłosował, gdybym mieszkał w Stanach.

Drogi Avatarze! Zbieram myśli, żeby napisać Ci na koniec coś mocno podnoszącego na duchu, tak abyś uwierzył głęboko, że "you'll never walk alone". No więc jeszcze raz zaczerpnę z cytatu:
"Jak mamy przekonać ludzi do współdziałania?"
Wierz mi, bardzo się cieszę, że to napisałeś. Cieszę się, bo czuję, że drzemie w Tobie szczere pragnienie zrobienia czegoś, co pchnie nasz świat ku świetlanej przyszłości. Napisałeś o "współdziałaniu" - i mogę Ci tylko przyklasnąć i szczerze wyznać, że to też jest moje wielkie pragnienie. I zarazem rzeczywistość, ponieważ każdego dnia uczę się "współdziałać" i coraz lepiej mi to wychodzi. Chciałbym Ci dać jednak jedną ważną radę, bez której, moim zdaniem, tego "współdziałania" nie da się uskutecznić. Otóż:
Ludzi do "współdziałania" nie da się przekonać. Przekonując innych do czegoś - można ich tylko zideologizować, podporządkować, omamić, zniewolić, czyli po prostu ograniczyć ich Wolność (o czym już pisałem).
Jeśli chcesz, żeby ludzie "współdziałali" - po prostu zacznij "współdziałać", po prostu RÓB TO, bez żadnego przekonywania, ono jest zupełnie niepotrzebne.
Jeżeli tym niby banalnym stwierdzeniem Cię zaskoczyłem lub rozbawiłem (fajnie by było Smile, to zapodam Ci 2 linki do stron w internecie, gdzie dobitnie opisano fizyczny, namacalny i potężny efekt takiego spontanicznego "współdziałania" ludzi. Wnioski, jeśli tylko zechcesz, wyciągniesz sobie już sam.

1) Współdziałanie w wersji negatywnej. Wykres zaburzeń pola geomagnetycznego Ziemi, sporządzony na podstawie pomiarów satelitarnych w dniu 11 września 2001 r. (i kolejnych po nim).
[link widoczny dla zalogowanych]

Pobierz z polskiej strony EventTemples e-book "Życie z Głębi Serca" w PDF i na str. 26 jest właśnie ten wykres z komentarzem.

2) Współdziałanie w wersji pozytywnej. Kolektywne pole auryczne grupy ludzi wspólnie medytujących, zarejestrowane na fotografiach w kolejnych stadiach medytacji (+ komentarz po rosyjsku).
[link widoczny dla zalogowanych]

Ten przykład na pewno Ci się spodoba, bo wzięty jest z książki Giennadija I. Szypowa "Теория физического вакуума в популярном изложении" (Teoria próżni fizycznej - wersja dla niefizyków)

Gorąco Cię także Avatarze zachęcam, żebyś nie zadręczał się myślami o wojnie, czarach goryczy i takich tam różnych... Takie myśli nie znikają sobie ot tak. Łączą się z podobnymi sobie, wbudowują się w "ciała" wszelakich astralnych niskowibracyjnych dziwadeł, jestestw, egregorków - dając im energię, którą chrupią sobie one jak rzodkiewkę. Spróbuj może inaczej: Napełnij swoje Serce pozytywną energią, a jak będziesz miał jej trochę na zbyciu, to podziel się z jakąśkolwiek inną Istotą - świadomie! - przy nadarzającej się okazji. Spróbować - na pewno nie zaszkodzi Smile Ja ze swej strony przesyłam te ciepłe słowa, niech dodadzą Ci otuchy w długie jesienne wieczory (he, he Smile. Jola też napisała kilka fragmentów z Jamesa (dzięki Jola, są super!), rzuć na nie okiem raz jeszcze.

No i cóż jeszcze? Wszystko, co najwspanialsze, najmądrzejsze, najpiękniejsze - i tak w końcu znajdziesz w sobie samym. Wyjdź na spacer, uśmiechnij się do paru ludzi, posłuchaj tego ptaka, co został u nas na zimę, przytul się do sosny... Smile
Pozdrawiam z całego Serca! Laughing Laughing

Edit 18.11.2008: Dodałem odnośniki.


Post został pochwalony 3 razy

Ostatnio zmieniony przez rotsen dnia Śro 0:18, 19 Lis 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tomek
Forum Admin



Dołączył: 28 Sie 2005
Posty: 490
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 16 razy
Skąd: U.K.

PostWysłany: Pią 19:15, 07 Lis 2008    Temat postu:

rotsen ...Cie kolego nie znam a juz Cie zaczynam lubic-fajne , nie?

odezwe sie


Post został pochwalony 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
avatar888
Gorąco dyskutujący
Gorąco dyskutujący



Dołączył: 19 Wrz 2008
Posty: 148
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Skąd: Szydłowiec

PostWysłany: Pią 19:25, 07 Lis 2008    Temat postu:

To bardzo chwalebne, że poświęciłeś swój czas na publikację tak obszernego posta. Cóż, mądrze piszesz, ale cały problem w zrozumieniu mojej intencji polega na tym, że niespecjalnie chcecie przyjąć ukrytą specyfikę tego, co jest tu zamieszczone. Jak sam wiesz, kapsuła WM też nie została odczytana przypadkiem. ACIO zrobiło to, bo ktoś, czytaj WM stymulował działanie chociażby Nerudy. Tak samo jest z moją filozofią. Staram sie głębiej poruszyć kwestię BST, bo przecież nie każdy czytał te materiały. Jak mam pomóc innym, skoro nikt nie będzie rozumiał jak chcę tego dokonać. Doceniam Wasze zainteresowanie, chęć zasugerowania innej koncepcji myślenia, ale uwierzcie, że ja naprawdę wiele czasu poświęciłem na analizę "obrzeży nauki" i wiem, że bez uprzedniej syntezy wiadomości, zespolenia wiedzy różnych ludzi nie da się dokonać przełomu. Czuć nutę sarkazmu w Waszych przemyśleniach odnośnie listu do Baracka Obamy. A może on też ma świadomość planetarną? Może jego "CHANGE" też jest związane z naszym nurtem myślenia. Ja bardzo bym chciał, żeby ludzi podobnych do Was piszących na tym poście, było jak najwięcej. Bo moje chęci, choć przeolbrzymie, bez wsparcia ludzi podobnych do mnie spełzną na niczym. A ja skończę jak David Icke, albo Aleksander Litwinienko. Pragnę, aby pozostała ciagłość poczynań. Ktoś zawsze musi głośno o tym mówić. Co do 2012, to może na forum WingMakers nie jest to temat pierwszej wielkości, ale na innych forach to Majowie wyznaczaja punkt widzenia. Celem nie jest dojście do 500 osób zarejestrowanych tutaj, ale do znacznie większej liczby poszukiwaczy prawdy. W tym, co piszę, jest dużo populizmu, zgadzam się. Ale jak trafić do zwykłego Kowalskiego, aby ten od razu mnie nie wyśmiał i chociaż przez chwilę pomyślał? Jeśli chodzi o Pierwsze Źródło, to wiąże się ono nieodzownie z wyjawieniem prawdy o Projekcie Ancient Arrow. Jeśli opinia publiczna dostanie namaclany dowód na istnienie WM, to otworzy się przed całą planetą szansa na odkrycie wszystkiego, co przed nami ukrywano. Ja upieram się przy BST, bo wierzę, że jest to autentycznie naukowo-technologiczne Opus Magnum, dzięki któremu świat zostanie uzdrowiony. Od czegoś musi się zacząć Nasz marsz po WOLNOŚĆ. Poza tym, wątpię by ktokolwiek miał wątpliwości w momencie, gdy wszystko wyjdzie na światło dzienne. Przyjdzie taki czas, że odnajdziemy źródło naszego istnienia. Świadomość, że posiadamy najpotężniejszą technologię Kosmosu, zbuduje harmonię, ale musimy się bardzo mocno zmotywować nad mimo wszystko opracowaniem wspólnej nici łączącej nasze przekonania. Dzięki temu stworzymy reakcje łańcuchową, która nas wyzwoli. Jeśli ktokolwiek ma jeszcze chęć zarzucenia mi oczywiście w dobrej woli czegokolwiek niech pisze. Po to jest ten temat, żeby stworzyć masową debatę ludzi bądź co bądź dla siebie fizycznie anonimowych, ale światopoglądowo wspólnie zidentyfikowanych. Naszym mottem także jest "ZMIANA", dlatego działajmy. Za moment znajdziemy klucz do rozwiązania tej zagadki. Zrobię wszystko, by pomóc Wam, ale i sobie.

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez avatar888 dnia Pią 19:27, 07 Lis 2008, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tomek
Forum Admin



Dołączył: 28 Sie 2005
Posty: 490
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 16 razy
Skąd: U.K.

PostWysłany: Nie 23:12, 09 Lis 2008    Temat postu:

Avatar888

Rok 2012- rok przepowiedziany, panicznie oznaczony jako "koniec", jako zgubny .Majowie i ich kalendarz…na forach.Jak widac nie na wszystkich.
Jeden z wielu powodów, dlaczego na tym forum jest kilku ludzi, a na innych kilka tysięcy to
lgnięcie ludzkiej natury do fatalizmu nowoczesnego ,w wydaniu upiększonym Siecio-prawdą.
Balans zainteresowanych budowaniem swojej wielkości , jaki jest , każdy z zainteresowanych widzi. Nie wielki na ten czas.A ogrom ludzkości chyba lubi pławić się w bajorze emocjonalnego zgiełku.
Niewielki odzew w stronę budowania najbardziej pożądanych zachowań, wynikających z osadzenia emocji w ..człowieku( no niech będzie ,że w człowieku..) jest zdeterminowany i zaimplementowany przez działania w grupie. Im grupa większa tym zrozumienie i odczuwanie mniejsze.
Zrozumienie i zastosowanie mechaniki emocjonalnej której podlega grupa powinno być początkiem pracy nad sobą.
Składa się na to wielość czynników jakich w tym temacie nie wymienię.Wszystko jest opisane na WM,LTO,ET.
Rewolucja Świadomości-następny slogan popierany wyjątkami jakie wszędzie i we wszystkim występują . New Age-owski , robiący więcej spustoszenia i zamieszania niż pożytku dla mas i dla nas. Dla przeciętnego "kowalskiego", dla niby potrzebujących tej metnej strawy duchowej. Czyżby? Wystarczy spojrzenie na rodziny i to, jak i jakie zachodzą relacje na poziomie emocji pomiędzy ich członkami .I to często członkami "uduchowiających się " ludzi. Szkoda gadać. Niech już lepiej dalej klepią "ojcze nasz"…Nie mysle, by tacy ludzie byli właściwymi zaczynac rewolucje w świadomości. Ale mogę się mylic.

Sądzisz że przybliżanie czytelnikom teoretyzowania o BST jest właściwym postępowaniem a przecie, Ci sami czytelnicy czasami nie potrafią wyobrazić sobie budowy czajnika bezprzewodowego, że już o Be Es Te nie wspomnę Mruga. Poza tym ,co o tym tak na prawde wiesz Ty , ja , i ktos ? Przeczytałeś na WM.pl . Nawet nie wiesz czy to fakt czy fikcja.
Aco jeśli to mit, opowieść wciągająca Cię w faze…w której Coś może się zdarzyć…Ponownie, czy przemyślałes dogłębnie to, o czym nie powinno się medytować- technologiczne zawiłości.
Bo widzisz,
ci którzy mieliby cos konkretnego do powiedzienia w temacie BST, będą milczec .Powód będzie prosty- kasa, money, i korzyści wypływające z takowej wiedzy , są dla mnie zrozumiałe. Chyba widzisz jak te swiat funkcionuje…
No ale na marginesie , jak sobie bys wyobraził opowiedzenie o takiej technologii i spowodowanie uprzystępnienie dla większości. To jest niemoralnym postępkiem ze względu na głupotę potencjalnych odbiorców i ich nieprzewidywalne zachowania ,żądania korygowania historii itp.( chyba najpierw czajnik…Mruga ) Ponoć jest to ekstremalnie złożona interwencja na lini zdarzenie/czas… -nie będę powielał wpisów ze stron wm.pl- dlaczego.

WMM są specyficznie napisanym tekstem. Wielokrotnie zmienianym na przestrzeni lat, kolego avatar888. …"Witaj na interaktywnej stronie…" Co chcesz "kowalskim" opowiedzieć?
"Fikcyjna relacja z prawdziwych wydarzeń…" - zrób mały test i podziel się tym zdaniem z kilkoma ludźmi i zaobserwuj ich reakcje . Dodatkowo , odsłona tekstów będzie nabierać tepa w nadchodzących latach. Tak od strony witryn jak i zaawansowanych przekazów zestrojonych za pomocą nadchodzącej technologii OLIN - chociażby…
Google intensywnie pracuje nad tym od kilku lat.
- Co Ty na to? Czy uważasz , ze odbieram temat jednoplaszczyznowo?
Chyba jedyny nie jestem jedynym, który dostrzega czynnik kontroli, samostwarzający się czynnik osadzający się w grupach. co na to Tworcy Skrzydel-.."WMM ( wingmakers materials), nie służą podtrzymywaniu grup w jakiejkolwiek formie, a wspieraniu jednostek , które rozpoznały w nich ( wmm) wskazówki ku odnalezieniu wewnętrznej Drogi , Nawigatora Całości,itp…." - w skrócie. Skierowano je do odbiorcy pozostającego w zaciszu domowego ogniska, bo czas kiedy szukając "mistrza" przemierzało się setki czy tysiące mil już minął. I te teksty nie są dla wszystkich, tak mysle.Dla wielu będą nie przyjmowalne i wywrotowe.
Mogę to powiedzieć po 6 latach spędzonych w ich bliskości.

Ponownie, jaki sens tracić czas na rozmowach i spieraniu się o sprawy nie będące chyba nigdy naszym udziałem? Tematy te i tak się rozwiną jeśli przeznaczono im role w nadchodzącej przyszłości.
Kolego avatar888, nie wiem jak to wytłumaczyć , ale czuje się , jakbym widział Cie z pochylonymi plecami, na które wziąłeś sobie wielki ciężar. Znacznie większy niż taki z jakim podróż jest możliwa. Zrobisz jak zechcesz- to Twoje życie-sugeruje jednak zejść na ziemie i zobaczyć wielkość problemów w błahych symptomach. To tam trzeba działać i poprawiać.
To jest pole przemian-człowiek. To ,nie jest pole przemian -Ludzkość. Ludzkość zostanie wypełniona odmienionymi Ludźmi, a oni zrobią to co potrzeba- tkzw. mase krytyczna , katalizator,przyspieszacz. Chcesz przyłożyć swoją cegiełkę w tej żmudnej pracy, to uszlachetniaj każdą chwile swego życia. Nic innego nie masz. Ja tez . Więc robie to.


ps
acha…i nie pisz więcej … " niebawem będzie wojna…" .- Nie będzie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Ryty tybetanskie Strona Główna -> Zmiany na Ziemi i poza Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony 1, 2, 3, 4, 5, 6  Następny
Strona 1 z 6

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group, modified by MAR
Inheritance free theme by spleen & Programosy

Regulamin