Forum     Ryty tybetanskie Strona Główna

Blank Slate Technology a przyszłość
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Ryty tybetanskie Strona Główna -> Zmiany na Ziemi i poza
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
nieznajoma13
Poszukujący Drogi
Poszukujący Drogi



Dołączył: 02 Lis 2008
Posty: 101
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Wto 14:18, 07 Lip 2009    Temat postu:

Tylko to samo musi zrobić każdy człowiek. Najpierw zając się sobą a potem innymi. Więc jeśli chcemy zmienić świat na lepsze, zacznijmy od siebie. Trochę porządku dziennego...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Radek3500
Poszukujący Drogi
Poszukujący Drogi



Dołączył: 03 Lut 2008
Posty: 87
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy

PostWysłany: Wto 20:20, 07 Lip 2009    Temat postu:

Z tym, że świat jest przeludniony to bym polemizował. Raczej jest nierównomiernie zaludniony Na Ziemi są ogromne przestrzenie mało zamieszkane, gdzie z powodzeniem można by się wprowadzić. Oczywiście ważna jest sprawa porozumienia między nami (ludźmi) i tu jest temat na polepszanie świata. Cóż, faktycznie jest coś takiego jak pensum, czy masa krytyczna ludu, by nastąpiły określone zmiany. Więc zawsze warto działać, a nuż przechylimy szalę na stronę bardziej przyjazną dla życia.
Very Happy


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
nieznajoma13
Poszukujący Drogi
Poszukujący Drogi



Dołączył: 02 Lis 2008
Posty: 101
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Śro 12:53, 08 Lip 2009    Temat postu:

Są miejsca mało zaludnione, ghdzie mozemy się spokojnie wprowadzić??
A kto by chciał mieszkać w Czarnobylu??
Albo w jakiejś małej afrykańskiej wiosce, gdzie nie ma wody pitnej i nic do jedzienia?
Kto się wprowadzi na Antarktydę z normalnych ludzi oprócz Eskimosów??
Albo do mało zamieszkanej Szwecji, gdzie jest ok. 8.6 mln ludzi? Szwecja jest blisko koła podbiegunowego i tam też bywają ostre zimy. Często są ogromne śnieżyce. To jest mało zamieszkany kraj. Dokoła same pola, pastwiska. Wioski, gdzie mieszka po kilka osób na krzyż.

Owszem, to są obszary niezamieszkane. Moze nie do końcca, ale jest tam mało ludzi. Dlaczego nikt się tam nie wprowadzi? Przecież jest tyle miejsca. Właśnie dlatego, ze w takich miejscach moze nie być odpowiednich warunków do życia, może tam panować głód, mogą być nieodpowiednie warunki klimatyczne. GHdyby wszystko było Ok, w Szwecji mogłoby mieszkać tyle ludzi, ile w Polsce. A dlaczego mieszka tam cztery razy mniej ludzi?? Odpowiedź powyżej.
Takie jest moje zdanie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jolanta Niemczuk
Poszukujący Drogi
Poszukujący Drogi



Dołączył: 24 Paź 2008
Posty: 104
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Skąd: z gwiezdnego rozprysku

PostWysłany: Śro 19:37, 08 Lip 2009    Temat postu:

"Na Ziemi sa przestrzenie malo zamieszkane, gdzie z powodzeniem mozna by sie wprowadzic."
Autor pisze o miejscach, gdzie z powodzeniem mozna.

Nieznajoma wymienia natomiast glownie miejsca, gdzie nie mozna z powodzeniem : Czernobyl, miejsca bez wody, Antarktyde.
W Szwecji natomiast mozna juz zyc z powodzeniem, ale kiedy nie ma sie nic przeciw ostrym i dluzszym zimom. Tak zyli np.obywatele Polski przez pokolenia na bylych Kresach Wschodnich osiedlajac sie tam. Ich potomkowie zyja tam do dzis posrod rdzennej ludnosci.

Zaweza sie znacznie mozliwosc dostrzezenia takich miejsc, gdy samemu nie wyobraza sobie zycia w temperaturach nizszych niz w klimacie umiarkowanym.
Zaweza jeszcze bardziej, gdy takie "zdobycze cywilizacyjne" jak sztuczne oswietlenie, C.O., sklepy, lokale, dyplomowany lekarz za rogiem itp. widzi sie jako warunek konieczny, by sie tam osiedlic.

Zwieksza sie jednak systematycznie liczba Europejczykow, ktorzy przenosza sie to tzw."zapadlych dziur", a nawet samotnych domow w lesie. Sa to glownie ludzie nastawieni proekologicznie praktycznie, a nie w gebie.
Bo mozna wlasnie na takie zycie patrzec jak na luksus, do ktorego sie przenioslo majac po dziurki w nosie "dobroci" miejskich.
Ja sie do takich zaliczam od lat 10-ciu. Ilosc podobnych do mnie wzrasta w okolicy. Obecnie jest ich juz 7-miu. Tylko w mojej malej wiosce.

Nic nie stoi na przeszkodzie, aby w niedalekiej przyszlosci, zaczely obrastac w mieszkancow nie tylko istniejace juz zapadle dziury, ale i zaczely powstawac nowe.

Tak wiec Nieznajomo, bierzesz wlasne odczucia za norme ziemska i uzywasz ich jakby byly argumentem obalajacym teze ogolna.
To blad.

Jesli chodzi o Szwecje, to przyczyna niepowiekszajacej sie populacji tkwi raczej w nazwijmy to upraszczajac "planowaniu rodziny", zmianach w obyczajowosci / wyznawanych priorytetow. Zjawisko to wystepuje i w innych krajach Europy srodkowo-zachodniej juz od ok. 20-30 lat.
A sa to kraje o klimacie umiarkowanym i z przyzwoita relatywnie infrastruktura.
Zapomnialas / pominelas to.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Jolanta Niemczuk dnia Śro 22:00, 08 Lip 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Radek3500
Poszukujący Drogi
Poszukujący Drogi



Dołączył: 03 Lut 2008
Posty: 87
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy

PostWysłany: Czw 3:08, 09 Lip 2009    Temat postu:

Nastawienie ludzi zależy od klimatu. Na przykład w Szwecji gdzie trzeba przygotować się do długiej zimy, myśleć przyszłościowo, przygotować pożywienie na zimę i ciepłe ubrania panuje dobrobyt. A w Afryce gdzie kij w ziemię wsadzisz i wypuści zielone listki ludzie z głodu umierają. Jak widać życie w dobrobycie wymaga solidnego przygotowania. Miejsca jest w bród w Kanadzie. Jednak można też mieszkać w ciepłych krajach. Ameryka Południowa posiada ogromne przestrzenie mało zamieszkane. Większość ludzi wybiera skraj oceanów za swój dom, koło połowy.
Mi chodziło jednak głównie o to, że nie powinniśmy myśleć, że jest nas za dużo na tej Ziemi, że czas wybierać kto zostaje a kogo do likwidacji, a może w kosmos? Miejsca jest dosyć, tylko właśnie potrzebna jest przemiana naszego sposobu myślenia i postępowania. Nie oczekuję, że wszystko nagle się odmieni. Mam nadzieję, że mimo głosów bijących na alarm mamy czas i małymi kroczkami, ale solidnie dojdziemy do celu. Tak widzę cały ten Wielki Portal, jako proces, długotrwały, ale nieustanny.
I tu właśnie zaważą postawy zwykłych ludzi. Nawet bez żadnego przeprowadzania się w tundrę czy do dżungli, tu gdzie jesteśmy też jest miejsce, wystarczy, że nabędziemy umiejętności wzajemnego porozumienia. Tak powstaje masa krytyczna, nowy status quo stanowiący podwaliny nowego światopoglądu i życia w szerszym horyzoncie postrzegania.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
nieznajoma13
Poszukujący Drogi
Poszukujący Drogi



Dołączył: 02 Lis 2008
Posty: 101
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Czw 12:28, 09 Lip 2009    Temat postu:

"Tak wiec Nieznajomo, bierzesz wlasne odczucia za norme ziemska i uzywasz ich jakby byly argumentem obalajacym teze ogolna.
To blad."


Nie, ja nie chcę nic obalać. I nie wykorzystuję tego raczej jako mój `argument`.
Ale moim zdaniem tu jest problem.
Że ludzie nie przeprowadzają się do takich miejsc, ponieważ nie wiedzą, że, tak jak to ty napisałeś, trzeba się przygotować. Albo robią to niedokładnie. I potem takie są właśnie skutki. Zostają, i żyją w nędzy, albo się wyprowadzają.
Moze się mylę? ja poprostu tak uwazam...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Radek3500
Poszukujący Drogi
Poszukujący Drogi



Dołączył: 03 Lut 2008
Posty: 87
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy

PostWysłany: Sob 0:02, 11 Lip 2009    Temat postu:

Nieznajomo13 właściwie się z tobą zgadzam, nie łatwo jest poczynić zmiany, ilu nas pragnie mieszkać w drewnianych chatkach otoczonych zielenią, leśnych osadach, dla ilu to jest możliwe? Ile osób odczuwa potrzebę, jest uświadomionych natury, harmonii z przyrodą?
Może jednak to nie jest to pytanie, może należy zadać sobie pytanie najpierw, nie martwiąc się w przody o tych iluś. Czy jestem w potrzebie i w stanie zbliżyć się do większego doświadczania przyrody, odnajdywania weń mądrości i większej jakości życia?
Jola już dała przykład, że tak właśnie to jest.
Radość, mądrość, zdrowie. Very Happy


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
nieznajoma13
Poszukujący Drogi
Poszukujący Drogi



Dołączył: 02 Lis 2008
Posty: 101
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Pon 11:11, 13 Lip 2009    Temat postu:

No, jeśli ktoś od urodzenia wychowuje się i mieszka w dużym mieście, to trudno mu jest sie przestawic na mieszkanie w jakiejś małej wiosce w Szwecji, gdzie jest kilka domków na krzyz i mnóóśtwo zieleni, pół, łąk. Ktoś moze nie być przyzwyczajony.
Natomiast temu, kto wychował się na wsi jest łatwiej mieszkać w takich warunkach.
My, ludzie mieszkający w klimacie umiarkowanym, nie mozemy nagle przeprowadzić się na pustynię do Afryki. Bo to inny klimat i mozemy miec ogromne trudności z przyzwyczajeniem sie do nowych warunków życiowych.
Tak więc chodzi tu też o przyzwyczajenie... Chyba...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jolanta Niemczuk
Poszukujący Drogi
Poszukujący Drogi



Dołączył: 24 Paź 2008
Posty: 104
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Skąd: z gwiezdnego rozprysku

PostWysłany: Wto 8:07, 14 Lip 2009    Temat postu:

Wiesz Agusiu, pare lat temu odkrylam cos przepieknego.

Wyszlam bladym switem do ogrodka podjesc poziomek i jak zwykle nacieszyc sie widokiem roslin.

Przykucnelam do sniadanka i przypadkiem spojrzalam na grzadke obok.
Dzien wczesniej ja skopalam i wstepnie zagrabilam.

Swiecila niteczkami bialych i teczowych blyskow.
Przechylilam glowe.

Od szczytow grudek ziemi, poprzeciagane byly we wszystkich kierunkach, cieniutkie niteczki pajeczynek. Migotaly wszystkimi kolorami teczy, poruszane lekko zefirkiem.
Obeszlam skopany zagonek. Caly pokryty byl ta misterna siecia.
Tworzyla ona jakby system triangulacyjnych trojkatow wylapujacych ukosne promienie wschodzacego slonca i rozprowadzajacych je w poziomie po wierzcholkach grudek.

Taka pajaczkowa agnihotra z naturalnych swiatlowodow.

Zafascynowana, wybralam sie pare dni pozniej na zorane pole sasiada.
To samo.

A zeby calej historii dodac jeszcze smaczku, to powiem Ci, ze moim sasiadem jest jeden z bohaterow filmu "Zlote lany". Ten z epizodu "Piecdziesiatka Pana Rysia."


Jesli Ci sie spodobalo, to moge cos jeszcze opowiedziec.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Jolanta Niemczuk dnia Wto 8:10, 14 Lip 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
nieznajoma13
Poszukujący Drogi
Poszukujący Drogi



Dołączył: 02 Lis 2008
Posty: 101
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Śro 14:31, 15 Lip 2009    Temat postu:

Bardzo pięknie to opsiałaś. Moze powinnaś zostać pisarką???
Rzeczywiście, bardzo mi się to spodobało.
Tylko, kochanie, powiedz mi, czemu napisałaś to właśnie teraz??
Czy to ma jakis związek z naszym tematem?? Bo ja nie zauważyłam niczego podobnego. Chyba, że się mylę...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jolanta Niemczuk
Poszukujący Drogi
Poszukujący Drogi



Dołączył: 24 Paź 2008
Posty: 104
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Skąd: z gwiezdnego rozprysku

PostWysłany: Śro 15:53, 15 Lip 2009    Temat postu:

Poniewaz zapytalas, to winnam odpowiedziec prawde.

Polozylam przed Twoimi oczami lakomy kasek, ale nie wlozylam go do pulapki, jak wtedy, gdy sie chce kogos zlapac.
Mozesz do kaska podejsc, lub nie - droga otwarta we wszystkich kierunkach.
Moge polozyc i drugi kasek, ale tylko jesli Ty sie zgodzisz. To Ty decydujesz. Ja - proponuje.
Moja intencja natomiast jest pokazanie Ci piekna posiadania mozliwosci bezposredniego kontaktu z natura.

I tu dochodzimy do powiazania mojej opowiesci z tematem naszych postow dotyczacych zmiany ludzkich przyzwyczajen.
I do propozycji Radka, by mowiac o zmianie przyzwyczajen, miec i wlasna osobe na uwadze.


Rozwijajac natomiast obecnie dalej dodatkowy smaczek mej glownej opowiesci dorzuce, ze przedstawiana w filmie przez pania reporter rywalizacja pomiedzy panem Rysiem, a sasiadem - jest wymyslem pani redaktor "dla wzmozenia napiecia u widzow". Tak pomanipulowala ujeciami zdjeciowymi i komentarzem do nich, by widz odniosl wrazenie rywalizacji pomiedzy rolnikami.
Glosu napisanemu komentarzowi udzielil profesor Miodek, ktory nie uczestniczyl przy robieniu zdjec.
W ten sposob zupelnie nieswiadomie stal sie glosem oszustwa.
Nieprawda jest tez, ze soltys przyszedl do swietlicy wiejskiej, by z rozdziawiona geba przygladac sie stripteasowi.
Jest on malo podatny na wdzieki obcych kobiet i wogole bardzo rzadko chodzi do jakichkolwiek lokali.
Wtedy przyszedl, aczkolwiek niechetnie do swietlicy, bo byl wielokrotnie goraco namawiany przez pania redaktor, potrzeba zrobienia z nim tam wywiadu o sprawach wsi.
Gdy wszedl i zamowil piwo, pani redaktor dala znak striptiserce i kamerzyscie. Gdy zszokowany soltys otworzyl usta z zaskoczenia - zostal uwieczniony jako facet, co "slini" sie na widok golizny.
Pewne jest po tym wszystkim, ze nikt nie namowi nikogo ze wsi do niczego, chocby to bylo najwaspanialsze i najuczciwsze.
A juz szczegolnie zadna pani reporter. Bo w pamieci mezczyzn z wioski, najpierw utrwalilo sie ze to kobieta. Dopiero potem, jako rzecz wtorna, ze pelni zawod reportera.

Tak krece i krece wokol niby dwoch oderwanych tematow.
Laczy je jednak temat wspolny, mianowicie 2 glowne przeslania WM.

1. Potrzeba analizowania i rewizji wlasnych przekonan.
2. Nic nie jest takie jak na pierwszy, drugi i trzeci rzut oka sie wydaje.

Wniosek : stale analizowanie i syntetyzowanie. Cale zycie. I byc moze takze i po.


Chcesz Agusiu prawdziwej historyjki o nieznanych zwyczajach porodowych biedronek, ktore podgladnelam swintucha ?
Albo opowiesc o podrozy nad Jezioro Bodenskie, niesamowitym spektaklu teatru natury i spotkaniu z karlem w lokalu "Manege" ?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
nieznajoma13
Poszukujący Drogi
Poszukujący Drogi



Dołączył: 02 Lis 2008
Posty: 101
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Czw 12:57, 16 Lip 2009    Temat postu:

Nie pogardzę,
Jeśli to ma mi w czymś pomóc... Moze ma mi pomóc w lepszym rozumieniu świata...
Tak, twoje opowieści mają pewne przesłania, ale kazda osoba interpretuje je inaczej...
Ciekawe, jak zinterpretuję następne??? Mruga


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez nieznajoma13 dnia Czw 12:57, 16 Lip 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jolanta Niemczuk
Poszukujący Drogi
Poszukujący Drogi



Dołączył: 24 Paź 2008
Posty: 104
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Skąd: z gwiezdnego rozprysku

PostWysłany: Pią 9:46, 17 Lip 2009    Temat postu:

Moze pomoc Tobie, mieszczuchowi jak sadze, w dostrzezeniu cudow natury. Ich opis ma to do siebie na szczescie, ze nie da sie go roznie interpretowac.

Jesli chodzi natomiast o zywot Pana Rysia i Jego Brata soltysa - to tak.

No to co wybierasz : zwyczaje biedronek, czy spektakl natury ?


Pozdrawiam cieplo w ten deszczowo-burzliwy dzionek u mnie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
nieznajoma13
Poszukujący Drogi
Poszukujący Drogi



Dołączył: 02 Lis 2008
Posty: 101
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Pią 15:21, 17 Lip 2009    Temat postu:

Chyba wybieram naturę.

A tnm, owszem, jestem z miasta, ale niewielkiego, trochę ponad 15 tys. mieszkańców, jak nie mniej, i mimo wszystko, wiele czasu spedzam na wsi, bo mój tata stamtąd pochodzi. Widziałam wiele pięknych krajobrazów, kiedy wstaję, ubieram się i wychodzę posacerować. jest to bardzo mała i cicha wioska. Mnóstwo zieleni, kiedy wyjdzie się za furtkę domu moich dziadków, dostrzega się wysoko unoszącą się wieżę satelitarną, a obok niej rozciąga się klasztor ojców Cystersów.
Wszytsko spowite jest jeszcze mgłą, oba budynki otacza niesamowita ilość drzew. To las jodłowy. Rozciąga się na baaaardzo dużym obszarze.

Lubię też chodzić, na, jak my to mówimy, w naszej rodzinie, bobry. Skąd ta nazwa??
Ponieważ znajduje się tam mnóstwo żerdzi, które zamieszkują te małe stworzonka.
Kiedy idzie się tam zimą, widac na śniegu ślady małych stópek bobrów.
Tamy, które znajdują się na tej małej rzeczce zbudowane zostały właśnie przez te zwierzaki. Doprawdy miło jest na to patrzeć, wyobrażając sobie, jak bobry, wspólnymi siłam, uzbierawszy mnóstwo gałęzi i kijków budują tame. Oczywiście nie robią tego przy nas, ludziach, bo się nas boją, ale łatwo jest sobie to wyobrazić.

Przez środek rzeczki biegnie kilka kładek, aby każdy mógł przejśc na drugi brzeg rzeki. Czasami trzeba sobie pomagać, zeby się nie skąpać.

To naprawdę piękne widoki.

I, jak widzisz, Jolu, coś chyba o tym wiem. Może nie tyle co ty. Bo nie wiem, czy się nie mylę, ale czyżbyś pochodziła ze wsi??
Jeśli tak, to wytłumacza to twoje wypowiedzi. Ja, mieszkając, w bądź co bądź małym miasteczku, nie mam szansy zobaczyć takich naturalnych zjawisk.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jolanta Niemczuk
Poszukujący Drogi
Poszukujący Drogi



Dołączył: 24 Paź 2008
Posty: 104
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Skąd: z gwiezdnego rozprysku

PostWysłany: Pią 16:56, 17 Lip 2009    Temat postu:

Musialas niedoczytac, ze jakis czas temu przenioslam sie z miasta na wies, znuzona "miejskimi luksusami".
Pochodze z miasta Gliwice - ponad 200 tys. mieszkancow.

Gdzies kolo trzydziestki coraz bardziej zaczelo mnie ciagnac do mieszkania wsrod samej przyrody, a nie kolo niej.
Wypady na i za obrzeza miasta przestaly mi wystarczac.
Obserwacje biedronek czy mrowczych wesel w duszne wilgotne dni tez.

W tym czasie pojechalam po raz pierwszy "na roboty do Niemiec".
A tam przy kazdym domu choc miniogrodek.
W kazdym z nich coraz to inne rosliny nieznane mi wczesniej. Nieznane mi wczesniej ich bogactwo.
Poczulam, ze baardzo chcialabym byc ogrodniczka.

Minelo pare lat.
W miedzyczasie za zarobione pieniadze najpierw wykupilam, a po paru latach sprzedalam mieszkanie w betonowym, azbestowym bloku.
Kupilam dom z zabudowaniami, polem, laka i sadem na wsi.
Zaczalam sadzic rosliny ozdobne i siac warzywa.
Z uzywania tylko gotowych przypraw ziolowych przeszlam tez na ich uprawianie.
Wglebialam sie w wiedze o gatunkach botanicznych.
Potem zaczelam uczyc o zwiazkach roslin z owadami.
O leczniczych wlasciwosciach roslin.
O szanowaniu rownowagi w przyrodzie.

Tak to wchodzilam w glab tego krolestwa jak po sznurku.
( pisze sie : wglab, czy w glab ?)
I tak doszlam do ekologii wszystkiego.


Opowiadaniem o tym, moge innym pomoc w zmianie priorytetow zyciowych.
Znikaniu z codziennego slownika kuszacego zabarwiania slow : kariera, trendy, rywalizacja, test, image, sukces, rozrywka masowa, cywilizacja techniczna, rewolucja...

A zmiana spojrzenia na powyzsze, umozliwi madrzejsze osiedlanie sie i zastopowanie nadmiernego rozrostu gatunku "homo sapiens".

Piekny jest ten Twoj opis okolic siedziby dziadkow Agusiu...
Oko masz juz nakierowane.


To to by bylo na tyle.
Caluski ogolnoekologiczne


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Jolanta Niemczuk dnia Pią 17:00, 17 Lip 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Ryty tybetanskie Strona Główna -> Zmiany na Ziemi i poza Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6  Następny
Strona 5 z 6

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group, modified by MAR
Inheritance free theme by spleen & Programosy

Regulamin