Forum     Ryty tybetanskie Strona Główna

odmłodnienie raz proszę
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Ryty tybetanskie Strona Główna -> Jak zacząć?
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
AMir
Poszukujący Drogi
Poszukujący Drogi



Dołączył: 11 Gru 2005
Posty: 95
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Skąd: z Raju :)

PostWysłany: Pon 17:11, 29 Maj 2006    Temat postu: no to niech czernieją

Dzięki, że odpisałeś
No to super, w tym momencie potwierdziłeś moje spostrzeżenie, że rytuały należy robić bez przerw pomiędzy nimi traktując je jako całość. Ja też robię rytuały w tempie 2sek wdech 2sek wydech i to jest bardzo szybko, lecz dotychczas nie zatrzymywałem pozycji finalnych. Ciemnienie włosów zauważałem u siebie od czasu do czasu, teraz zaczynam kojarzyć, że od czasu do czasu właśnie robię wszystkie rytuały z buta tzn. bez przerw miedzy nimi i efekt jest na drugi dzień. Spostrzeżenie jest takie siwe włosy są ciemnosiwe, a czarne włosy mają głębszą czerń - idą w kierunku kruczoczarnych. Również mam ochotę ćwiczyć więcej i jest to właściwe dla młodych osób, od czasu do czasu pobiegam, ale nie mam gdzie ćwiczyć, więc jest to sporadyczne. Jabu z tym ćwiczeniem po rytuałach to jest dobry pomysł trzymaj się go jak dasz radę. Kiedyś byłem na kursie leczenia metodą Choa Kok Sui i uczono nas, że aby maksymalnie przyswoić rezultaty medytacji należy po niej wykonywać ćwiczenia fizyczne. Zatem jak ćwiczysz po rytach przyśpieszasz ich działanie i asymilujesz silniej efekty.
jabu koniecznie rób 2x dziennie bo zyskasz na tym - pojawia się szybsze wysypianie się, więc jeszcze zaoszczędzisz na czasie, poza tym możesz też zauważyć, że przy robieniu 6 rytu 2x dziennie pojawia się uczucie szczęścia - niezależnie od sytuacji, a to jest sygnał, że coś robisz dobrze w życiu. Ćwicz 2x dziennie nawet jeżeli po obydwu razach nie uda ci się zrobić cwiczeń dodatkowych tylko np po jednym, power jest niesamowity.
Zauważyłem też, że wydolność - łatwość robienia rytów zależy od tego co się je, więc z czasem w sposób naturalny zaczynasz jeść właściwe rzeczy co przyśpiesza zmiany. Ja nawet od czasu do czasu zaczynam pić wodę. To jest dla mnie szok, bo latami piłem tylko kawę - 6 szklanek dziennie, rzadko herbatę, nigdy wody. Teraz nie piję kawy w ogóle i nie czuję jej potrzeby, piję tylko herbatę rzadko wodę.
A propos szalenia z 6. Na przestrzeni 7 miesięcy doszedłem do 12 powtórzeń. Zatrzymanie wydechu utrzymuję 10 - 12 sek. Wysiłek jest duży i energia duża, przy piątym powtórzeniu głowa jest gorąca, a pot zaczyna spływać we włosach kroplami. Dlatego, żeby trochę przepuścić tej energii wyginałem się do tyłu i otwierałem usta. Teraz robię tak jak w książce, bez odchylania głowy do tyłu, bo czuję, że dam radę przerobić całą energię. Negatywnych efektów robienia 6 nie zauważam.
Dodam jeszcze, że wizualizację najlepiej widzę, gdy przy 6 rytuale, po zatrzymaniu na wydechu zrobię wdech i wydech i w tym momencie widzę siebie najwyraźniej z czarnymi włosami. To wygląda tak jakby poczernienie włosów było nieuniknione i już było blisko. Jednak nie robię wizualizacji często, bo odnoszę wrażenie, że działanie rytów jest szersze niż mogę sobie to wyobrazić i robienie wizualizacji zawęża efekt, czyli tracę, więc najlepiej czuję się jak robię rytuały bez wizualizacji.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
jabu
Gorąco dyskutujący
Gorąco dyskutujący



Dołączył: 19 Lis 2005
Posty: 161
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy

PostWysłany: Pon 17:36, 29 Maj 2006    Temat postu:

Próbowałem robić wizualizację podczas rytów, ale to nie wychodziło,rozpraszałem się. W końcu dałem sobie z tym spokój. Teraz skupiam się tylko na oddechu i liczeniu, wychodzi lepiej. Na razie udaje się ćwiczyć 2x dziennie-faktycznie, daje kopa:)

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
AMir
Poszukujący Drogi
Poszukujący Drogi



Dołączył: 11 Gru 2005
Posty: 95
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Skąd: z Raju :)

PostWysłany: Nie 21:04, 02 Lip 2006    Temat postu: czas na lepsze

No i znowu napiszę coś niepopularnego, bo sprzecznego z dopuszczonymi normami. Trochę mnie to martwi, bo ostatnia strona, na której realizowaliśmy, w kilka osób z całej Polski, projekt MM - Miłość i Mądrość, została skasowana, niestety nie zrobiłem kopii strony i wiele ciekawych odkryć przepadło utraciliśmy też kontakt między sobą.
W związku z tym, jak ktoś uważa spostrzeżenia z tej strony za cenne, niech sobie zrobi jej kopię, a ja wnoszę propozycję byśmy się wymienili emailami by mieć kontakt pomiędzy sobą nie tylko przez stronę.

A oto moje spostrzeżenie - od pewnego czasu przeszkadzał mi coraz bardziej rytuał 5 - pieski. Pamiętam, że ponad 10 lat temu jak robiłem systematycznie rytuały, też w pewnym momencie spostrzegłem, że coś jest pomieszane z oddechem. Wtedy jednak nie robiłem 6 rytuału. Teraz robiąc 6 rytuał obserwuję jak przepływa przy jego wykonywaniu energia - przepływa bardzo silnie i do góry. W czasie robienia rytów uzyskuje się z czasem trochę wrażliwości na przepływ energii. W tej chwili zaczynam zauważać jak przepływa energia w poszczególnych rytach. Rytuał 3 i 4 generują podobny przepływ energii jak ryt 6, tylko dużo delikatniejszy. Powstaje jakby pompa energetyczna, która rozciąga energię jak nabieramy powietrza i wyginamy się do tyłu, a potem pompuję energię w górę jak wypuszczamy powietrze i pochylamy głowę. Poznaję to po rozgrzewaniu się głowy i ramion.
Inaczej jest w rytuale 5 pieski, według książki wdech jest przy unoszeniu bioder do góry i podciąganiu głowy do klatki piersiowej, a wydech przy opuszczaniu bioder i wygięciu do tyłu. Takie wykonywanie nie powoduje powstania przepływu energii występującego w 6 rytuale, po drugie jest niezgodne z zasadami kinezjologii, które mówią, jak jest napięcie mięśni, to robi się wydech, a najważniejsze zaczynam mieć przy tym coraz większy dyskomfort - jakbym zawracał kijem Wisłę. Podjąłem już kilka prób zmiany oddechu - na pełnym biegu czyli zostawiając 40 powtórzeń tak jak robię - efekt - pojawił się przepływ energii taki jak w 6 rytuale czyli energia zaczęła płynąć do głowy. Teraz więc wykonuję inaczej niż jest w książce - robię wdech wtedy jak wyginam się do tyłu a wydech wtedy jak podnoszę biodra do góry i broda do klatki piersiowej. Jak chcecie to sobie sprawdźcie różnicę.
Zostanie jeszcze ryt 2 gdzie oddychanie też jest zmienione jednak na razie muszę oswoić się z jedną zmianą - w 5 i sprawdzić jak działa, a na razie 2 tak mocno mi nie przeszkadza.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
jabu
Gorąco dyskutujący
Gorąco dyskutujący



Dołączył: 19 Lis 2005
Posty: 161
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy

PostWysłany: Nie 23:02, 02 Lip 2006    Temat postu:

Z tym piątym, rzeczywiście coś jest na rzeczy. Robiąc powitanie słońca (w wersji Iyengara) wdech wykonuje się przy psie z głową w górze, a wydech-z głową w dole, czyli tak, jak Tobie jest wygodniej. Przydałoby się to zweryfikować. Na razie wykonuję rytuały tak, jak jest w książce, tzn. wdech rozpoczynam jeszcze kiedy głowa jest w górze (o tym jest w księżce), w połowie drogi płuca są już pełne, zaciskam szyję i w pełni rozciągam klatkę piersiową, tak że nie ma wzrostu ciśnienia w głowie. A, teraz coś dla zaciemnienia sprawy. Otóż klka lat temu wydano całą serię książek pisaną przez tybetańskiego lamę T. Lobsanga Rampę i w jednej z nich była mowa o ćwiczeniach, jakie wykonywali. Pamiętam, że nie mogłem zrozumieć ich sposobu oddychania. Normalnie, gdy potrzebna jest duża siła bierzemy oddech, a podczas ruchu wydychamy powietrze. Oni z kolei uważają, że największą siłę generuje się gdy mamy powietrze w płucach. Czyli tak, jak w rytuale drugim i piątym. Więc może to nie pomyłka? Jak znajdę książkę, to zacytuję odpowiednie fragmenty.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
sosnowiczanin
Myśliciel
Myśliciel



Dołączył: 10 Wrz 2005
Posty: 50
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Pon 13:43, 10 Lip 2006    Temat postu:

uhm... ja bym tylko dodal ze wykonując tsa lungi też ma sie powietrze w płucach

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
jacek
Uczestnik
Uczestnik



Dołączył: 11 Wrz 2005
Posty: 28
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Nie 21:22, 16 Lip 2006    Temat postu:

witam, widzę AMir,że sprawę postanowiłeś zbadać dogłębnie : )
dlatego mam dla Ciebie stronę; [link widoczny dla zalogowanych]
w zbiorze e- książek trafisz "jak wyzwolić e. życia....." S. Saraswati
w 7 lekcji pojawija się coś jakby znajomego ; )
pozdrawiam


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
AMir
Poszukujący Drogi
Poszukujący Drogi



Dołączył: 11 Gru 2005
Posty: 95
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Skąd: z Raju :)

PostWysłany: Pon 15:23, 04 Wrz 2006    Temat postu: hej

wróciłem do zgodnego z książką robienia oddechów, zauważyłem, że jak robię zmieniony oddech, to spada szybkość osobowości, więc uznałem to za mniej pozytywne.
No z tej książki Jacek robiłem kiedyś transmutację energii seksualnej, i nauczyłem się ostrożności.
Można zrobić pewne podsumowanie, bo robię ryty po 40 2x dziennie od marca i ostatnio zmieniam lekko z szybkości na dokładność i efekt jest taki, że mnie odrzuca. Np jak zrobie dokładniej zamiast szybko, to potem już tego dnia nie mogę robić drugi raz, tak jakby następowało jakieś przeładowanie i muszę dojść do siebie. Jednak szybkie robienie daje więcej radości i chęci do robienia, dokładne robienie daje silniejsze działanie i łatwiej o przeładowanie energią, więc organizm broni sie tracąc chęć do dalszego robienia. W każdym razie dopiero teraz zaczynam przykładać wagę do dokładności i nie jest to takie łatwe więc balansuje pomiędzy trochę szybko a trochę dokładnie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
jabu
Gorąco dyskutujący
Gorąco dyskutujący



Dołączył: 19 Lis 2005
Posty: 161
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy

PostWysłany: Pon 20:47, 04 Wrz 2006    Temat postu:

Ja mam wrażenie, że dokładne robienie jest po prostu nudne i czasochłonne, do tego trudniejsze. Czasem ciężko mi się powstrzymać przed przyspieszeniem i odwaleniem swojej serii jak najszybciej. Może z tego powodu organizm traci chęć do drugiej sesji ? Taka, jakby obrona przed jakimś dyskomfortem..Nie wiem, jak inni z ćwiczących, ale ja odczuwam po roku ćwiczeń, że ryty wymagają ode mnie większego wysiłku niż na początku..Kiedyś robiłem sobie przez jakiś czas po 40-50 powtórzeń i było łatwiej niż teraz 21, chociaż kondycja mi zdecydowanie wzrosła. Jakość kosztuje Wesoly

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tomek
Forum Admin



Dołączył: 28 Sie 2005
Posty: 490
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 16 razy
Skąd: U.K.

PostWysłany: Pon 22:50, 04 Wrz 2006    Temat postu:

Witajcie

Cytat:
jabu napisał... Nie wiem, jak inni z ćwiczących, ale ja odczuwam po roku ćwiczeń, że ryty wymagają ode mnie większego wysiłku niż na początku..


Nic takiego Jabu . Minie za jakieś 2 lata Mruga Zastosuj głód rytów. Jak lubisz robić dużo i szybko , zmniejsz ilość i zwolnij tempo. Jak czujesz ,że cie rozpiera i mozesz wiecej, to właśnie wtedy zaprzestań. To znany efekt nieciągłości treningowych w sporcie wyczynowym, trening konczy sie wtedy, kiedy cwiczący chce jeszcze działać i denerwuje go , że musi przerwać ... to może pomódz. Mi pomaga

Ale z innej beczki ...

Ostatnio byłem nad morzem w ośrodku rehabilitacyjno -wypoczynkowym z full service .Wiadomo ..sauna , siłownia, sala sportowa,obsłga medyczna itp. Miałem okazje do zainteresowania rytami kilkudziesięcioosobową grupe ludzi w wieku po 50 -tce . I co sie okazało...większość osób miała tak zaawansowane dysfunkcje stawów , że zdezerterowałem...Smutny ...nie umiałem znależć słów by zainteresować te osoby ćwiczeniami. Szkoda też że rehabilitant również nie wykazał żadnego poparcia , tylko machną ręką i stwierdził lakonicznie " im juz i tak nic nie pomoże..."
Tylko jedna kobieta - bardzo nieufnie podchodząca do tematu- zadała mi pytanie widząc jak robie powtórzenia, "co to za gimnastyka?"
Zapytała ,bo widząc jak po rytach zakładam na atlasie maksymalne obciążenia i bez wysiłku większego po kilka razy wyciskam sobie to stówke na klatke , to 200 na nogi ,powiedziałem prosto i delikatnie ,że to gimnastyka z dalekiego wschodu.. ale na to ona powiedziała ,że woli
wejść do "klatki" rehabilitacyjnej i tam bez wysiłku z godnie zaleceniem , ruszać stawami.
I tak sie smutno sprawy miały koledzy i koleżanki .
Pomyślałem wtedy o naszych rozmowach pisanych, entuzjazmie, i starczej inercji...postanowiłem że nigdy tak nie bedzie ze mną...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
jacek
Uczestnik
Uczestnik



Dołączył: 11 Wrz 2005
Posty: 28
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Śro 20:52, 06 Wrz 2006    Temat postu:

No z tej książki Jacek robiłem kiedyś transmutację energii seksualnej, i nauczyłem się ostrożności -- Amir ,napisz więcej co z tą ostrożnością o BHP nigdy za dużo.Pozdrawiam

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
AMir
Poszukujący Drogi
Poszukujący Drogi



Dołączył: 11 Gru 2005
Posty: 95
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Skąd: z Raju :)

PostWysłany: Wto 16:19, 26 Wrz 2006    Temat postu: ostrożności powiadasz ok

kiedyś zrobiłem to co w książce pisze czyli 16 oddechów transmutacyjnych kobry tuż przed orgazmem wizualizując przy tym przepływ energii seksualnej do góry, potem nastąpiło wrażenie braku mózgu wiesz to jest takie dziwne chesz myśleć ale nie masz czym dosyć specyficzne uczucie, regeneruje się ale wolno. Znając to zjawisko gdy rozmawiałem potem z ludźmi robiącymi transmutację w tantrze obserwowałem że mają takie same symptomy, to trochę takie dziwne rozmawiasz z gościem ale widzisz że u niego mózg niezupełnie pracuje wiesz tak jak różni się blondynka od żaby - żaba kuma, czasami każdy ma taki stan blondynki szczególnie po popijawie że nie kuma. W każdym razie joga zaleca maks 10 powtórzeń i szczerze mówiąc czuję zahamowanie by robić ponad swoje 12 szóstego rytuału który jest odpowiednikiem ale bez rozpalania bomby jądrowej więc delikatniejszy.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
AMir
Poszukujący Drogi
Poszukujący Drogi



Dołączył: 11 Gru 2005
Posty: 95
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Skąd: z Raju :)

PostWysłany: Wto 16:34, 26 Wrz 2006    Temat postu: zaprojektowałem następny eksperyment

przyszedł mi pomysł ujednolicenia rytuałów - sprowadzenie wszystkich do modelu oddychania zgodnago z wzorcem czyli ryt 6 czyli gdy głowa odchyla sie do tyłu wdech, a gdy broda idzie do klatki wydech. Myślę też, że nie należy ogłaszać kto kiedy zaczyna robić eksperyment zeby uniknąć wpływów ubocznych, To oznacza zmianę oddechu w 2 i 5 ryt. Dopiero kiedy zakończy się próba robienia w zmienionej formie należy opisać wnioski. Obserwuję w kilku książkach błędne informacje, które zmniejszaja lub likwidują skuteczność, działania niby to jest przypadek ale nie napewno tak jest z modelem zappera w książce "Kuracja życia" dr Huldy Clark, przypuszczam że ze źródłem wiecznej młodości może być podobnie w każdym razie włosy powinny czarnieć no to trzeba zrobić tak żeby czarniały nie tylko na zdjęciu.
Też zaobserwowałem że jak robię dokładnie intensywność wzrasta i odrzuca mnie od następnej sesji i robię tylko raz dziennie. Pytanie jest dlaczego odrzuca czy dlatego, że przeładowanie czy dlatego że jest błąd.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
AMir
Poszukujący Drogi
Poszukujący Drogi



Dołączył: 11 Gru 2005
Posty: 95
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Skąd: z Raju :)

PostWysłany: Czw 22:17, 28 Wrz 2006    Temat postu: hehe

dziś na spotkaniu grupy znajomych gdzie nie widzielismy się 4 miesiące kilka osób stwierdziło że wygladam 10 lat młodziej na razie przypisali to temu ze zgoliłem wąsy, ale stwierdzenie jest stwierdzenie jak tak dalej pójdzie będę sie podawał za trzydziestkę

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
jabu
Gorąco dyskutujący
Gorąco dyskutujący



Dołączył: 19 Lis 2005
Posty: 161
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy

PostWysłany: Wto 18:03, 03 Paź 2006    Temat postu:

Witam
Niedługo pewnie powstaną dwie "szkoły" Wesoly Ja zostanę przy narazie tradycyjnym wykonaniu, ale dobrze, że ktoś chce się poświęcić i wypróbować inną metodę Wesoly
Co do niechęci do powtórnej sesji, to mam podobnie, ale tak chyba działa powolne, dokładne wykonanie. Myślę, że można ryty potraktować (w dużym uproszczeniu) jak pranajamę. Mamy minimum 84 powtórzenia. 84 cykle pranajamy, tak uczciwie zrobione, gdzie oddech spada do 3 na minutę, lub mniej..toż to niezła orka jest. Pomijam już znudzenie i trudność w utrzymaniu skupienia, to jest jednak ciężka robota fizyczna, do tego czasochłonna Wesoly Jeżeli dołączymy ruch, mamy nawet i 20 minut ćwiczeń..nie dziwne, że odrzuca od drugiej sesji. Inna rzecz, że nieźle ładuje, to może wystarczy? Wesoly


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
bart
Myśliciel
Myśliciel



Dołączył: 03 Maj 2006
Posty: 51
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Skąd: Warszawa/Ursynów

PostWysłany: Sob 16:36, 11 Lis 2006    Temat postu:

Sun's Son napisał:
Ostatnio byłem nad morzem w ośrodku rehabilitacyjno -wypoczynkowym z full service .Wiadomo ..sauna , siłownia, sala sportowa,obsłga medyczna itp. Miałem okazje do zainteresowania rytami kilkudziesięcioosobową grupe ludzi w wieku po 50 -tce . I co sie okazało...większość osób miała tak zaawansowane dysfunkcje stawów , że zdezerterowałem...Smutny


Mam podobne obserwacje. Ludzie zdają się wyrażać ciche przyzwolenie na zły stan organizmu. Daje im to możliwość "cieszenia się" współczesną medycyną. Czerpania pewnego rodzaju przyjemności z pozyskiwania przedmiotu w aptece, czerpania radości z zainteresowania wykazanego przez lekarza czy kontaktu z nowiutkim drogim lśniącym sprzętem do ćwiczeń/rehabilitacji. Jest to też temat do wspólnych narzekań i proste wyjaśnienie wielu problemów i niepowodzeń. Jak mam to czy tamto zrobić skoro źle się czuję ? Ostatecznie jest to życie zgodne z tym, co robi większość, a jak wiadomo bycie innym wymaga wysiłku. Natomiast identyfikowanie się z większością dostarcza pewnego rodzaju pewności i siły. Ostatecznie współczesny styl życia wydaje się być jedyną znaną i szeroko rozpropagowaną metodą. Zła kondycja wynika więc również z braku wiedzy.

Do tego dochodzi ogólne lenistwo związane z wykonywaniem form ruchowych, zmęczenie pracą, złe odżywianie, życie w skażonym środowisku i stresie, które to również powodują osłabienie genetyczne przekazywane na kolejne pokolenie. Młodzi, więc często zaczynają z podniesioną poprzeczką. Muszą włożyć znacznie więcej wysiłku, żeby zmusić organizm do prawidłowego funkcjonowania i wewnętrznej radości.

Witaj w 21 wieku


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Ryty tybetanskie Strona Główna -> Jak zacząć? Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3  Następny
Strona 2 z 3

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group, modified by MAR
Inheritance free theme by spleen & Programosy

Regulamin