Forum     Ryty tybetanskie Strona Główna

troche technicznego podejścia

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Ryty tybetanskie Strona Główna -> Postawy, technika ruchu, przygotowanie-
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Tomek
Forum Admin



Dołączył: 28 Sie 2005
Posty: 490
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 16 razy
Skąd: U.K.

PostWysłany: Pon 22:15, 10 Kwi 2006    Temat postu: troche technicznego podejścia

Witaj


Małe pytanie techniczne-

wykonując A rytuał pierwszy- ( obroty) kończysz ..w jakiej postawie?
przyjrzałeś sie jak wygląda twoje ciało po wykonaniu na przykład 15- 21 obrotów? Czy ustaliłeś rytm oddechów podczas obracania?

B rytuał drugi- jaką pozycje i kształt przyjmuje twoja klatka piersiowa podczas podnoszenia nóg i uniesienia głowy?.
Czy zauważyłeś zmiany w oddechu?
Co wykonujesz przy tym ćwiczeniu niejako " samoistnie" a co musisz kontrolować od początku do końca?

C rytuał trzeci- Jak głęboko wykonujesz wygięcie w tył , i kiedy rozpoczynasz napinanie mięśni?


D
rytuał czwarty- siadasz obserwujesz postawę i robiąc wdech odchylasz głowe w tył jednocześnie wypychając biodra w górę ..jak sprawdzasz poprawność pozycji?
Czy przepona jest wypchnięta czy schowana ?
Czy masz uczucie wyłamywania w stawach nadgarstkowych podczas tej postawy?

Erytuał piąty-

Podpierasz sie na prostych ramionach i rozpoczynasz unoszenie bioder poprzedzone podwinięciem głowy i dotknięciem brodą do mostka...czy zaobserwowałeś "czym unosisz tyłek w góre"? - dokładnie chodzi mi jakimi grupami mięśni pracujesz, i czy po opuszczeniu musisz poprawiać postawę
.?

F rytuał szósty

Wykonujesz rytuał szósty?- czy czujesz nacisk ..i gdzie... podczas wyprostowania sie do pozycji pionowej? Jeśli nie czujesz - napisz.

Prosze o odpowiedzi tylko tych ćwiczących, którzy to robią na tyle długo by uchwycić już pewne szczegóły postaw wymykające sie obserwacji w początkowej fazie ćwiczeń. Odpowiadamy stosując znaczniki - " ad-1 , ad-2 ad-3 , ad-4 , ad 5 " Niech to będzie opis faktów a nie jakaś polemika .

Pozdrawiam Zawziętych


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
tombal
Obserwator
Obserwator



Dołączył: 16 Sty 2006
Posty: 7
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Wto 19:37, 11 Kwi 2006    Temat postu:

Witam.
Ćwiczę od 6 miesięcy. Wszystkie ryty wykonuje już z zamknietymi oczami z wyjatkiem wirowania bo zdemolowałbym pokój. Ale do rzeczy.

Ad 1. zaczynam i kończę w tej samej postawie, oddycham swobodnie - niczego sobie nie narzucam - słucham swojego organizmu.

Ad 2. Ćwiczę do rytmu oddechu - to on jest moim metronomem. Przeważnie zatrzymuje oddech na chwile na wdechu i wydechu - intuicja mi podpowiada kiedy jak mam robić. Robie to już automatycznie i skupiam się tylko na oddechu.

Ad 3. Wykonuję maksymalne wygięcie - na granicy bólu aby nie połamać sobie gnatów. Mięśnie napinam i maksymalnie otwieram klatkę już maksymalnie wygięty. Głęboki oddech i powolny powrót nieźle dotleniają szare komórki co objawia mi się róznymi kolorami i chwilowym odurzeniem tlenowym.

Ad 4. Wykonuje z zamkniętymi oczami - raz w ciągu seri otwieram oko aby skontrolować postawę. Na prawidłowym głębokim wdechu przepona raczej musi odstawaćWesoly. Żadnego bólu nawet w nadgarstkach nie czuję.

Ad 5. W 5 rycie ruch w górę wyprowadzam siłą ramion stram się wypiąć tyłek i utrzymać kręgosłup w lini prostej. Przy opuszczaniu z kręgosłupa wydobywają się niezidentyfikowne dźwięki:) ale z czasem znikną.

Ad 6.Nie czuję żadnego dyskomfortu podczas tego rytuału. Jedynie podczas nabierania powietrza pojawia się kop tlenowy i przyjemne swieżbienie pod czaszką.

Z moich obserwacji stwierdzam, że pozytywny efekt daje kilkanaście minut odpoczynku w wygodnej pozycji bez ruchu a na koniec prysznic:) i jestem jak nowy.

Tom


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
jabu
Gorąco dyskutujący
Gorąco dyskutujący



Dołączył: 19 Lis 2005
Posty: 161
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy

PostWysłany: Wto 20:44, 11 Kwi 2006    Temat postu:

Witam
Kilka lat ćwiczyłem hatajogę, i przy wykonywaniu rytuałów traktuję asany, jako punkt odniesienia. Nie wiem, czy dobrzeczy źle...wyjdzie z czasem. Ale, do rzeczy:
ad 1.obroty staram się tak robić, żeby kręgosłup był osią obrotu. Tak, jakby przedłużyć tą oś do podłogi, to żeby stała dokładnie w jednym miejscu. Po wirowaniu patrzę w jeden punkt, żeby nie stracić równowagi, następnie zamykam oczy i odczuwam wirowanie w sobie. Oddechu nie udało mi się zsynchronizować z obrotami. Wychodzi jeden na trzy obroty..mniej, więcej.
ad 2. całe plecy od karku do bioder trzymam na ziemi. Najpierw robię wdech, w trakcie wdechu dociskam brodę do mostka, na końcu unoszę nogi. Wtedy lekko wciągam brzuch, tak,żeby powietrze rozciągnęło klatkę piersiową, oczywiście, nie siłowo i chwilę trwam w tej pozycji. Później swobodny wydech, wraz z opuszczeniem nóg i głowy.
ad 3. pilnuję,żeby uda były prostopadłe do ziemi-dobrze jest oprzeć uda i biodra o ścianę-i wykonuję wygięcie, ale robię to tak, jakbym miał za plecami, na wysokości dolnych żeber gruby wałek i "nawijam" się na niego. Ruch jest prowadzony przez podbródek, tak, jakbym chciał dotknąć brodą jakiegoś punktu za głową. Pod koniec ruchu mięśnie się napinają, pilnuję tylko,żeby nie wyginać się w odcinku lędźwiowym. Oddech idzie od samego początku ruchu, staram się, żeby nie napełniać brzucha, lecz płuca i nie zamykać głośni.
ad 4. rytuał zaczynam od wdechu, kiedy jeszcze siedzę i odchylam głowę. Później się podnoszę cały czas wdychając powietrze, ale tylko płucami. Pilnuję, żeby brzuch nie nadymał się, tylko go spłaszczam. Oddech udaje mi się pogłębić poprzez rozciągnięcie żeber na boki. W nadgarstkach nie odczuwam w ogóle żadnego bólu. Pozycję stabilizuję mięśniami pleców..właściwie one głównie pracuja.
ad 5. tutaj mocno pilnuję,żeby nogi były stale proste-rzepki kolan podciągnięte- i wypycham się barkami. Biodra same idą w górę. W tej pozycji staram się wciągnąć kręgosłup, tak, jakbym chciał zrobić wygięcie w plecach do tyłu, zwłaszcza odcinka lędźwiowego, wtedy silnie rozciągają się tyły nóg. Zwłaszcza, jak się stoi na całych stopach. W drugiej pozycji wygięcie podobnie, jak w ryt. trzecim. Silne kolana i pod żadnym pozorem nie wyginam odcinka lędźwiowego.
ad 6. nacisk?..hmm..nie odczuwam, prawdę mówiąc, żadnego nacisku, pomijając oczywiście przyciśnięcie brody do mostka (z jogi jakoś mi ten zwyczaj został). Dbam tylko o to,żeby za długo nie wstrzymywać pozycji i wciągnąć powietrze dopiero po całkowitym rozluźnieniu brzucha- czytałem, że to ważne.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tomek
Forum Admin



Dołączył: 28 Sie 2005
Posty: 490
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 16 razy
Skąd: U.K.

PostWysłany: Nie 20:52, 23 Kwi 2006    Temat postu:

Bardzo dziękuje za opisy i liczę na pozostałych .

Wpadł mi jeszcze pomysł działu, gdzie wszyscy , którzy będą chcieli moga zamieścić zdjęcia praktykowanych przez siebie ćwiczeń, wykonane przez partnera czy współmałżonka, przyjaciela itp. Dałoby to dobrą bazę porównawczą wizualnie , ponieważ opis jest wystarczający tylko do pewnego punktu, zaś zdjęcie to najlepszy odpowiednik opisu jaki jest dostępny na odległość, a zrozumiały przez wszystkich dysponujących wzrokiem.
Jeśli ten pomysł spotka sie z uznaniem -to zaczniemy. Wesoly


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
AMir
Poszukujący Drogi
Poszukujący Drogi



Dołączył: 11 Gru 2005
Posty: 95
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Skąd: z Raju :)

PostWysłany: Wto 23:52, 25 Kwi 2006    Temat postu: to pytanie techniczne jest bombowe

Pomysł bombowy bo wymiana spostrzeżeń zadziała inspirująco. Wesoly myślę że wspólnie źródło już jest nasze. Very Happy

Opis rytów w wersji odmładzającej
Ryty robię przez 7 lub 8 mies, obecnie po 40 powtórzeń a 6 ryt po 12 powtórzeń. Od kilku dni robię to po 2 razy dziennie i nie odpuszczam nawet jak mam 40 stopni gorączki i koncentruję się teraz na działaniu odmładzającym - do tej pory robiłem je z przyjemnością i dlatego, że po nich latałem jak na skrzydłach.

ad 1
obroty robię w zasadzie na końcu czyli po 5 bo tak wyczytałem w 2 tomie o rytuałach - spostrzeżenia ćwiczących. Cały system energetyczny jest już podkręcony, więc mniej mi się kręci w głowie. Problem jest taki, że nie mam tyle miejsca by rozłożyć ręce na boki więc są zgięte w łokciach, dłonie przed klatką piersiową równolegle do ziemi. Obroty robię rytmicznie w miarę szybko, ale bez maksymalizacji prędkości. Faktem jest, że z oddechem trochę się gubię zwykle wdech na 2 lub 3 obroty i tyle samo wydech. Po obrotach jak się kręci w głowie to pochylam ją i patrzę na grasicę.

ad2
Robię z prędkością maksymalną. Oddech dopasowuje się do tempa ruchów. Nóg nie kładę na ziemi tylko dotykam.
Koncentracja uwagi jest na gruczole młodości - grasicy ten obszar jest najważniejszy, więc łopatki leżą murem na ziemi i to jest najważniejsze dla mnie. Przy nabieraniu oddechu głowa podnosi się i patrzę na grasicę przy wydechu głowa odchyla się do tyłu i patrzę na ścianę za sobą na wysokości czubka głowy, usta otwierają się. Tak jakby następowało sterowanie przepływem energii poprzez pokazywanie jej kierunku. Nogi proste w kolanach stopy prostopadle czasami lekko odrywają się biodra bo robię szybko. Przeszkadzało to gdy robiłem na gołych deskach bo ocierała się skóra na kręgach, więc tam trzeba było nie odrywać bioder, teraz robię na karimacie więc spoko.

ad 3
Robię bezpośrednio po 2 rycie by rozciągnąć mięśnie brzucha. Szybkość maksymalna, ale bez paniki, oddech dopasowuje się naturalnie do ruchów ciała. Przy odchylaniu do tyłu wdech i pośladki napięte aby nie wyginać kręgosłupa w krzyżu, lecz rozciągnąć część grasiczną klatki piersiowej. Jednocześnie dłonie naciskają na uda pod pośladkami więc klatka rozszerza się też na boki. Wdech robię przez nos więc usta są zamknięte inaczej niż w 2 i zatrzymuję wzrok patrząc na ścianę za plecami. Przy wydechu wzrok pada na grasicę, ramiona w sposób naturalny lekko idą do przodu, ale bez przesady.

ad 4
Jak zaczynam robić 4 unoszę biodra na rękach i już robię w powietrzu dopóki nie skończę. Bóle w stawach pojawiają się tylko okresowo gdy mam za mało wapnia - walka ze stanem zapalnym, zwykle kwaśna śmietana lub kefir załatwia sprawę, dotyczy to też chrupania w kręgosłupie i prztykania w stawach. Przy wydechu oczy patrzą się na grasicę przy wdechu wędrują na ścianę za głową.

ad 5
Ważne stopy równolegle, nogi proste i to koniec mego zainteresowania dla dołu ciała. Stopy bose bo inaczej się ślizgają a to przeszkadza w koncentracji na górnej części ciała gdzie jest źródło młodości. Czyli stopy nie mogą się ślizgać i kropka. Znowu uwaga skupia się na grasicy więc kiedy biodra idą do góry wdech i głowa chowa się między ramiona a oczy patrzą na grasicę. Przy wydechu biodra idą do ziemi od poziomu pośladki się napinają by nie dać wygiąć kręgosłupa, ale spowodować rozciągnięcie ścięgien w biodrach i wygięcie górnej części klatki piersiowej. Tutaj jak w ryt 2 wydech usta się otwieraja przy patrzeniu na sufit. Prędkość maksymalna ale zależna od kondycji raczej jak długodystansowca a nie sprintera. Oddech dopasowuje się do prędkości ciała nie pogłębiam go i zostawiam w spokoju.

ad 6
przede wszystkim odbieram ryty jako zabieg bioterapeutyczny bo po zrobieniu 5 mam ochotę i idę i myję ręce, również może nie zwracacie na to uwagi, ale powstaje ochota by się wysikać. Zrobiłem 3 stopnie reiki i obserwuję takie właśnie zjawiska jak robię komuś zabieg leczniczy reiki, że po zabiegu chce mu się siku. Uważam, że umycie rąk to minimum BHP prysznic jak robią niektórzy powyżej jest idealny.

Zaczynam 6
stopy równolegle z kolanami trochę nie jestem pewien do tej pory lekko uginałem i opierałem ręce robiąc wydech ustami teraz eksperymentuję raz mam całkiem proste raz uginam, stopniowo przychylam się do trzymania nóg wyprostowanych cały czas. Prostuję się, kładę ręce na biodra, naciskam szczególnie dłońmi z przodu i napinam pośladki, to naturalne bo akurat w 3,4,5 napina się pośladki, biodra idą do przodu, ramiona silnie odpychane od miednicy idą w górę. Wciągam brzuch do środka i do góry i aktualnie dołączam do tego Mula Bandha czyli w czasie wciągania żołądka do góry napinam mięsień dna miednicy - mięsień Kegla i wciągam mięśnie dna miednicy do góry. Ciśnienie reguluję podnosząc nieco brodę do góry. Trzymam.
Jak chcę wziąć wdech (do tej pory był to strzał jak brałem wdech bo rozluźniałem mięśnie równocześnie z wdechem) to obecnie najpierw rozluźniam mięśnie brzucha i dna miednicy potem powoli biorę wdech nosem jednocześnie przy napełnieniu klatki i brzucha wyginam się i patrzę w sufit po zakończeniu wdechu usta otwieram. Tu się zatrzymuję na 2-3 sek i robiąc wydech ustami puszczam ręce i pochylam głowę jednocześnie jakby wypinając czubek głowy do nieba - wyprostowanie kręgosłupa. Kilka spokojnych oddechów i następne powtórzenie


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
jabu
Gorąco dyskutujący
Gorąco dyskutujący



Dołączył: 19 Lis 2005
Posty: 161
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy

PostWysłany: Śro 23:12, 26 Kwi 2006    Temat postu:

Tak się zastanawiam, czy rzeczywiście konieczna jest tak duża, "aptekarska" wręcz, dokładność przy wykonywaniu rytów? A, ściślej, jaki jest margines "niedokładności", przy zachowaniu skuteczności ćwiczeń? Pamiętam jak podczas zajęć jogi, pozycję psa z głową w dole (to ta z 5 rytuału) wałkowaliśmy przez kilka lat i jeszcze było nad czym pracować...w każdej pozycji jest niewiarygodna ilość szczegółów i prawdę mówiąc, nie wydaje mi się realne, żeby ryty robić z aż taką precyzją. Zwłaszcza, że mamy tu dynamiczne ćwiczenia. Widzę, że każdy ćwiczy w jakiś specyficzny dla siebie, odmienny od innych sposób i te różnicę będą się pewnie pogłębiały..w przyszłości mogą powstać różne "szkoły", oczywiście każda będzie jedyną prawdziwą i oryginalnąWesoly Może, więc pokusilibyśmy się o ustalenie jakichś kardynalnych, niezbędnych punktów, które są rzeczywiście ważne i konieczne podczas wykonywania poszczególnych rytuałów, a resztę pozostawić do indywidualnych poszukiwań i nie kruszyć kopii o nieistotne szczegóły. Co prawda są książki, ale i tak nie mamy pewności, czy opisy i fotki są wystarczająco dokładne..nawet nie wiemy, czy muszą byćWesoly

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
AMir
Poszukujący Drogi
Poszukujący Drogi



Dołączył: 11 Gru 2005
Posty: 95
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Skąd: z Raju :)

PostWysłany: Czw 22:03, 27 Kwi 2006    Temat postu: zjawisko

jabu
myślę, że istotą robienia rytów jest zjawisko o którym pisze Tombal przy robieniu rytów na dworze. Zjawisko to nazywa się "poczułem ochotę". Wystarczy robić ryty nawet niedokładnie i po pewnym czasie robienia otrzymuje się prowadzenie, które nazywa się "poczułem ochotę" dopowiem, że do tego dochodzi drugie zjawisko zwane "i dobrze się z tym czuję".
Ryty rozwijają więc intuicję i po prostu wiesz co masz robić dalej - kiedy uczeń jest gotowy przychodzi mistrz - dodajmy, że przychodzi we wnętrzu.
Opisywanie nwet drobiazgowe sprawia, że czytając "poczujesz ochotę" żeby coś innego zastosować, sprawdzić i chyba o to chodzi by inspiracja, którą otrzymali inni wcześniej została udostępniona.
Wydaje mi się, że udostępnienie nadeszło niedawno i teraz czas na pytania i sprawdzanie po tym może nastąpić etap sugestii co należałoby włączyć do kanonu. Pytanie jest ile mamy miejsca na serwerze i jaki ruch możemy generować, bo możemy przecież pokusić się o krótkie filmy z rytów.
A skoro mamy składać zdjęcia to pytanie techniczne w jakiej rozdzielczości?
Dokumentację zdjęciową należy jak najbardziej zastosować - sam od pewnego czasu myślę żeby zrobić zdjęcie włosów by było do porównania powiedzmy po pół roku. Mamy wtedy dowód obiektywny a nie tylko słowa.
pozdro


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
jabu
Gorąco dyskutujący
Gorąco dyskutujący



Dołączył: 19 Lis 2005
Posty: 161
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy

PostWysłany: Czw 22:39, 27 Kwi 2006    Temat postu:

Hmm...może to właśnie o to chodzi ?....ciało rzeczywiście samo prowadzi ćwiczącego...Pomysł z dokumentacją zdjęciową doskonały, muszę pomyśleć o sesji:)

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ven0m
Gorąco dyskutujący
Gorąco dyskutujący



Dołączył: 13 Lis 2005
Posty: 224
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Skąd: Wrocław

PostWysłany: Czw 23:16, 27 Kwi 2006    Temat postu:

Apropo tego jak ciało prowadzi ćwiczącego. Próbowałem kilku różnych systemów ćwiczeń ryty, tensegrity, qigong + sztuki walki różniaste:)

Powiem wam, że największą frajde sprawa mi jak puszczam ciało (do tego jak jestem na łące, świeci słońce i nie ma stad czerwonych mrówek)
to jest bombowo. Ono sobie hasa jak chce, to tu to tam, jakieś rózne ćwiczenia, pozycje, przeskoki, obroty, normalnie bezkresna ekspresja.

Żadnego kierowania umysłem, pełen luz, pełne "puszczenie sie" Very Happy

Jak kiedyś się odważe to nagram filmik Laughing
Pozdrawiam


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Ryty tybetanskie Strona Główna -> Postawy, technika ruchu, przygotowanie- Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group, modified by MAR
Inheritance free theme by spleen & Programosy

Regulamin