Forum     Ryty tybetanskie Strona Główna

Spotkania ze światłem
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Ryty tybetanskie Strona Główna -> Moje przemyślenia
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Zbyszek
Poszukujący
Poszukujący



Dołączył: 22 Paź 2008
Posty: 69
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy

PostWysłany: Pią 11:56, 01 Paź 2010    Temat postu:

robota gna i znowu się wciągam w kompa. Rożne są ingerencje, to prawda, rozmyta to znaczy nie trzymała swojej formy, tracąc wyobrażenie swojego kształtu, przez zwykle zapominanie , może zbyt długo ten ktoś przebywał w planie bez możliwości twórczej wizualizacji( przeklęty na amen)a może było to jedynie czyjeś ciało astralne, sterowane na odległość, przez utkniętą gdzieś jaźń.
Ostatnio znajomek opisał mi swoje obe, gdy ciałko jakieś dało mu dyla i pognało w gore a jego podmiot, zostawiło nieruchomego w miejscu.
Lot tego ciała dawał się mu odczuć jak przez czująca lunetę, obserwował co robi samemu gdzieś tam daleko, nie mając żadnej kontroli na to dziwo.
Często tak maja ludzie po śmierci, Siedzą sobie jak ćmy a ich cześć obdarzona energia lata jak opętana , śniąc coś sobie. Czy to larwa?
Tak i nie. Larwy, wytworzone w naszym brzuchu, jakoś środku, zawierające w sobie określony ładunek emocjonalny, to wytworzone myśloksztalty, tej samej natury, co nasze ciało astralne. W ten sposób, twory mentalne , stworzone przez kogoś , przyjmują astralną formę.
Nasze ciało astralne tworzymy, będąc świadomi naszego trwania, to nasze wyobrażenie nas samych z ciała fizycznego, manifestujące sie w jednej z warstw wieloświata.. Przy rozsypie jaźni albo wybujałej wyobraźni, tworzymy ich więcej. Od nas zależy, czy maja człekokształtna formę, zawierając coś z nas , czy jedynie niosą w sobie emocje, przybierając najbardziej jej odpowiadająca formę, z naszego asortymentu kształtów, w modelinie astralnej.
Kiedy się przyklejają?
A no w rożnych sytuacjach, najczęściej jak się na nas ktoś uprze , albo sami wyobraźnia szukamy guza, zaciekawieni jakimiś tematem, czy nawet towarzyszymy myślą czyimś opowieściom.
Dlaczego? Ano tak to,Wesoly
Wyższa jaźń, gdy jesteśmy ogarnięci, to porozumiewa się z nami przy pomocy śpiącego ciała, tworząc mu dekoracje, w której śnimy swoim śniącym ciałem jakieś frapujące nas zagadnienia w życiu. Gdy nabieramy w tym wprawy, może ona nam więcej serwować informacji. Stajemy się wtedy biernym świadkiem, podglądając ja w działaniu, ba możemy się nawet załapać na sterowanie, współuczestniczenie w ważnych kosmicznych decyzjach. Dostajemy wtedy moc w rozumie, odmienna prędkość i dostęp do info. Możliwe jest to, jedynie gdy się naprawdę ogarniemy, gdyż w innym wypadku się buntujemy, nie rozumiejąc skąd napływa w nas wiedza, nie mając potwierdzenia jej w naszych doświadczeniach.
Ludze maja rożne właściwości, ci z kiepskim charakterem maja coś szczególnego. Tworzą duplikaty ciałka astralnego i dokuczają nimi swoim wrogom.
Gdy one nas dopadnie to wpada w nas jak lekki wstrząs, psując humor, wywołując reakcje emocjonalna w nas, coś przypominającego pomstę pobitego.
Jesli się zaprą i dają nam dalej do wiwatu , czynią nam więcej szkody.
Jak się bronic?

Najlepiej być świadomym takich ingerencji i nikogo nie prowokować do złości.
Jak zapobiegać im, wytwarzanym w takich momentach agresywnym tworami. Jednym słowem, to walka wyobraźni.
Gdy nas przerasta, to najlepiej wskoczyć w słodką , wzruszającą modlitwę, która wszystko wypali..
Mialem kiedyś fajna przygodę z Brusem Moenem. Pokazywał mi jak usunąć czernidło. Jest to paskudna emocja, rozlewająca się na naszej powierzchni ciała astralnego. Zaciemnia nam je , wywołując w nas uczucie piekącego i cierpkiego bólu.Usuwanie tego paskudztwa opanował wyśmienicie prostym trikiem. Wyobrażał sobie , ze to jest nie tutaj a gdzieś indziej, haha.
Zademonstrował na mnie, działało wspaniale, myślę ze to byłoby najpiękniejszym zabiegiem terapeutycznym, który powinien każdy opanować.

A jeszcze pytanie, jak to w kościach lupie?
Mam solidna skoliozę, po usunięciu nerki, po raku, jako bobas, -skrzywienie kręgosłupa.
Gdy mnie się coś dokleja, albo przenika na chwilkę, to najczęściej do pleców, to mnie lupie w kręgosłupie, ( mięśnie szkieletu mi wariują)jakby się łamał, gdzieś w łopatkach, niosąc w sobie niespokojne palenie i podirytowanie na całym ciele.

teraz wasza kolej, bo nie pisnę ani słowa więcej:)
pozdro
wierszydło wkleję gdy będzie gotowe


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Zbyszek dnia Wto 14:48, 05 Paź 2010, w całości zmieniany 33 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
jolkaz
Gorąco dyskutujący
Gorąco dyskutujący



Dołączył: 16 Wrz 2010
Posty: 125
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz

PostWysłany: Czw 9:25, 07 Paź 2010    Temat postu:

Zbyszku jesteś jedyną osobą z którą mogę porozmawiać na takie tematy więc jeśli można to mam do Ciebie pytanie.Jakiś czas temu posługiwałam się wahadełkiem ale potem gdzies przeczytałam ,że nie powinno sie tego robić ponieważ może to nam przyspożyć kłopotów więc przestałam to robić ale chciałabym wiedzieć więcej na ten temat więc jeśli mógłbyś mi wyjaśnić tę kwestję byłabym Ci wdzięczna.Bardzo bym chciała poprowadzic z tobą rozumną wymiane ale nie potrafię więc mogę tylko zadawać pytania(może to się kiedyś zmieni)Myślę,że nie można nic robić na siłe bo z niewiedzy często pojawiają się nasze problemy więc proszę cię o wyrozumiałość dla laika jakim jestem w tym względzie.
Ostatnio czytałam Sugiera-też mi dużo wyjaśnił a najbardziej zaciekawił mnie wątek w którym opisuje jak uleczył teściową a więc mamy moc problem tylko jak do niej trafić aby być skutecznym i nie narobić kłopotów sobie i innym.
buziaczki Jola


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ven0m
Gorąco dyskutujący
Gorąco dyskutujący



Dołączył: 13 Lis 2005
Posty: 224
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Skąd: Wrocław

PostWysłany: Czw 10:22, 07 Paź 2010    Temat postu:

"Człowiek przyciąga do siebie to co w znajduje w człowieku temu czemuś właściwy odpowiednik. "

Dokładnie, musi w polu wibracyjnym być określona oktawa bądź częstotliwość, która stanowi rezonator dla takiego czegoś. Znajduje wtedy w człowieku takie coś odpowiednią częstotliwość drgań podobną do siebie - pobudzą ją i już drzwi otwarte, wtedy może sobie wejść spokojnie i dalej próbować wywoływać podobną swojemu pasmu energię - co będzie zwiększało jej pole manewru oraz karmiło jej byt.

Co ciekawe niektóre częstotliwości w naszych polach wydają się zamrożone/nieaktywne, taka istota może zauważyć prawdopodobnie coś takiego i starać się to obudzić - są to wyparte treści, stłumione emocje, stare pokłady itd. mogą one się uaktywnić i stanowić portal dla różnych żyjątek myślokształtnych:) tudzież innych energo-informacyjnych struktur

pozdrawiam


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zbyszek
Poszukujący
Poszukujący



Dołączył: 22 Paź 2008
Posty: 69
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy

PostWysłany: Czw 20:59, 07 Paź 2010    Temat postu:

Co niedziele o 20 godzi, organizuje spotkanie na czacie głosowym na

[link widoczny dla zalogowanych]
Mozna milczeć, pisać a nawet mówić. Potrzebny wtedy mikrofon.
Będziemy mówić o stanach swiadomosci i przeprowadzonych w grupach ćwiczeniach. Oczywiście również o potencjalnych niebezpieczeństwach, stanów swiadomosci, w tym cale czarowanie, będzie trochę obemaniakow,
Puruszę temat wahadełka. Nie samo wahadełko jest niebezpieczne ale co z nim zrobisz, a szczególnie jak bardzo się go boisz i w co już sama wcześniej uwierzyłaś.Wesoly
Jutro coś wkleję z gotowego, albo spisze moje wnioski.
Gdy mailem 18 lat wróżyłem sobie z obrączki zawiązanej na włosie, stukającą w szklankę. Niby żarty . Gdy przyszedł czas ożeniłem się mając 23 lata i mam dwie córki, dokładnie tak jak mi wystukała obrączka taty.

Zapraszam, może być nieziemsko, bo ludzie spontaniczni a temat bardzo gorący.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Zbyszek dnia Czw 21:08, 07 Paź 2010, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
jolkaz
Gorąco dyskutujący
Gorąco dyskutujący



Dołączył: 16 Wrz 2010
Posty: 125
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz

PostWysłany: Pią 8:24, 08 Paź 2010    Temat postu:

VenOm to ,ze przyciągamy tresci na których nadajemy wiem od dawna i testuję to na codzień a czytając opisy Zbyszka dostaję potwierdzenie,że tak właśnie jest a Ci co mają dostęp do tych poziomów to potwierdzają.
Zbyszku bardzo Ci dziękuję za odpowiedź-pobuszowałam po Twoim blogu i forum i przeczytałam wiele ciekawych opisów.Twoje spostrzeżenia pokrywają się z moimi w wielu sprawach.Niestety w tę niedzielę nie będę miała dostępu do kompa więc gdybyś podał link gdzie mogłabym o tym poczytać byłabym wdzięczna.Wierzę,że wahadło jest dobrym narzędziem i warto z niego korzystać ale masz rację z odpowiednim nastawieniem więc chciałabym wiedzieć więcej bo to kształtuje zrozumienie i daje pewnosć siebie a odczyty są bezbłędne
buziaczki


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zbyszek
Poszukujący
Poszukujący



Dołączył: 22 Paź 2008
Posty: 69
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy

PostWysłany: Pią 9:42, 08 Paź 2010    Temat postu:

To przyciąganie treści podobnych, jest jedynie stwierdzeniem , ze coś się dzieje i nic ponadto. Określenie podobne, nie koniecznie pokrywa się z tym co zachodzi,
Sam nie używam wahadełka, wnikając bezpośrednio w podświadome zjawiska, słuchając lub odczuwając co ma mi sama podświadomość do powiedzenia.
Bezpośrednio bez tłumacza wsłuchuje się w to co tam zachodzi.
Dosyc trudne i nie zawsze mi działa, gdyż wymaga koncentracji, wniknięcia świadomością w dolne partie umysłu. Narzędzia jak wahadełka są dobrym środkiem. Dzieki czemuś takiemu, mamy możliwość wizualizowania ukrytych spostrzeżeń z nieświadomego planu, bez uciążliwych zmian stanów swiadomosci,- lekkiego hmmu, jak w moim przypadku.. Tutaj dobrze wiedzieć , ze sa dwa rodzaje penetracji, samemu lub z pomocy obcych jaźni. Te chętnie się dołączają do takich zabiegów, podsuwając swoje spostrzeżenia. Ciężko powiedzieć jakie mogą być kiedyś konsekwencje. Zdrowemu to rybka,, gdyż uzupełnia swoje zasoby energii, których mu trochę ubywa, przy takich wymianach usług. Zdrowy, nawet ingerencje we własne pole, potrafi zrównoważyć i nie wciąga zbyt dużo obcych myśli, czy emocji, nie dając się roztroić.
Sa pokręceni również w tamtym świecie, na tych trzeba uważać, gdyż ich obecność w naszym pobliżu dostraja nas do ich jakości, ich zainteresowań, wibracji. Przyslowie z kraczacymi wronami sie klania.
Jezeli sie bazuje na własnych działaniach, rezygnując z kiepskich partnerów, to możliwe jest rozwiniecie własnej intuicji i można liczyć na wsparcie własnego wyższego poziomu, czy innych świetlistych istot..
Takie działania wzbogacają bardzo, dając wspaniale efekty. A wiec żadnych szczególnych szaleństw, stanów w których się licho łączy z nami i nas diabli biorą pod pachę a szczera rozmowa z najpiękniejszym na co nas stać.
Jesli wdzierają się w nas wątpliwości i obawa, ten strażak, podświadomy, śniący nasz plan, staje się naszym wrogiem. Karze nas za grzechy. Wtedy trzeba uciekać jak najszybciej od takich zajęć, pędzać do miłych ludzi z prośbą o pomoc.
Sam wykorzystuje najczęściej moje śpiące ciało , zadając mu pytania. Wykonuje ono ruchy we mnie, bez konkretnego narzędzia, udzielając trafnych odpowiedzi. Cos jak ustawienia hellingerowskie.
Czy to wszystko może być niebezpieczne. Jasne , ze może, ale mamy przecież wskazana drogę, cnoty serca.
Jedyne co niesie w sobie niebezpieczeństwo to wnikanie w kogoś w czasie samej penetracji, odczytu, naszymi snajperami. Leczące osoby na odległość, często maja podobne dolegliwości, jak sami chorzy. Znaczy, ze się wkleja w nich chory wzorzec, przy takich zabiegach. Sam moment kopiowania, może nastąpić również przy odczytach wahadełkiem, gdyż za tym działaniem skrywa się nasze, śmigające po kosmosie, śpiące ciało, szukające odpowiedzi, przez nieostrożność często znajdując guza.
A wiec trzeba uważać jak wszędzie, o co się pytasz i dla kogo stawiasz pytania.
Stawianie pytania i uzyskane odpowiedzi mogą narobić biedy. Ściągnąć na nas uwagę nicponi, żywych jak i martwych.
Po odczytach, ludzie sie chyba jakoś oczyszczają, otrzepują na rożne sposoby, obojętne jak, byle utracić doklejone naczepy i by działało.
To tyle strasznego na początek. Tak to, ćwicz się, aż zbierzesz sama doświadczenia, co nie zabije to wzmocni.

Jak będzie bieda, daj znać, poszukamy ratunku:)
Mam dobre triki.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Zbyszek dnia Pią 12:01, 08 Paź 2010, w całości zmieniany 8 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
jolkaz
Gorąco dyskutujący
Gorąco dyskutujący



Dołączył: 16 Wrz 2010
Posty: 125
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz

PostWysłany: Pią 10:14, 08 Paź 2010    Temat postu:

Dzięki Zbyszku
Co Cię nie zabije to Cię wzmocni-przez jakis okres czasu była to moja dewiza życiowa ale teraz podchodzę ostrożniej do życiowych doświadczeń i staram się unikać wchodzenia na tereny o których mam mgliste pojęcie chyba że pojawia sie silne przyciąganie jak to było w przypadku Wing Makers.Podeszłam do tej wiedzy z taką wiarą i pewnością że jestem na właściwej drodze jak nigdy wcześniej i nigdy później wię myślę ,że jest to związane z naszym przeznaczeniem.Niemniej ciągle szukam na zewnątrz wychodząc z założenia że jeśli czegoś nie mogę zgłębic skupiając się na wnętrzu szukam w okolicy-myślę ,że wszystko ma swój czsa.
Dziękuję Ci Zbyszku za wsparcie-to bardzo pomaga gdy ma się kogoś do kogo można się zwrócić w potrzebie
buziaczki


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zbyszek
Poszukujący
Poszukujący



Dołączył: 22 Paź 2008
Posty: 69
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy

PostWysłany: Pią 9:49, 22 Paź 2010    Temat postu:

Czym jest darkowe neuroprzesuniecie i faza do środka, -o tym będzie się rozmawiać.

Wklejam dwie, nadesłane historyjki w temacie duchy. O nich będziemy również mówić na czacie, w ta niedziele o 20 godzinie.
[link widoczny dla zalogowanych]

WKLEJAM 2 HISTORYJKI ZNAJOMYCH, ALE BEZ PANIKI PROSZĘWesoly))

1.- Warmine,,-siedem lat strachu:) uzupełnienie
2,- Maolo, agresywne duchy

1.- Warmine:
Pewnego ranka, około 7:30, gdy mama poszła do pracy a siostra do szkoły i zostałam sama w domu, wydarzyło się coś dziwnego. Miałam wtedy 15 lat. Usłyszałam, że ktoś jest w mieszkaniu. Poruszając się po cichu ze strachem w oczach i niepewnością, podążałam przez pokoje w stronę kuchni gdzie wyraźnie słychać było kroki. Ku mojemu zaskoczeniu nikogo nie zobaczyłam. Nikt się nie włamał. Ulżyło mi, ale tylko na chwilę gdyż znowu kroki powróciły i to bardzo blisko mnie. Tak blisko, że czułam jak ktoś oddycha. Włosy mi się na głowie zjeżyły i wpadłam w panikę. Uciekłam do pokoju nie wiedząc co mam robić. Niewidzialna postać poszła za mną i krążyła dookoła. Strasznie się bałam. Nie wiem skąd, ale wiedziałam, że to mężczyzna. Przyglądałam się pustej przestrzeni, która w miejscu przebywania nieproszonego gościa wydała się bardziej gęsta. Próbowałam coś dojrzeć. Oczywiście nie zobaczyłam nic. W końcu wybiegłam na podwórko i sporo czasu tam siedziałam. Kiedy wróciła mama z siostrą o wszystkim im opowiedziałam. Nie uwierzyły mi. Stwierdziły, że mi się to musiało przyśnić. Po tym wydarzeniu bałam się strasznie ciemności, spać sama i zostawać w domu. Tak mocno się to odbiło na mojej psychice. Tyle, że do szkoły miałam na późniejszą godzinę więc mimo wszystko zostawałam sama. Na szczęście mijały dni i nic się nie wydarzyło więcej. Zaczęłam wątpić czy faktycznie coś takiego zaszło.
Minęły dwa albo trzy tygodnie. Siedzę sobie w fotelu, oglądam telewizję, gdy słyszę jak ktoś otwiera drzwi wejściowe, wchodzi do korytarza, potem do kuchni. Wychylam się i nikogo nie ma. Odczułam specyficzną energię jak wtedy przy niewidzialnej postaci. Natychmiast napływa fala przerażenia. Gwałtownie podnoszę się z fotela, ale ten ktoś już przy mnie stoi. Wiem, że to nie ta sama osoba co poprzednim razem. Tracę wolę ucieczki, łagodnieję, uspokajam się i całkiem poddaję. Zostaje mi zabrana własna wola. Muszę się podporządkować tej postaci. Nie mam żadnej możliwości przeciwstawienia. Cały mój bunt został zneutralizowany. Jestem gotowa do wykonywania rozkazów. Duch nawiązał kontakt myślowy, ale wyglądało to tak, że nic mi nie musiał mówić. Wiedziałam co mam robić. Miałam usiąść z powrotem na fotelu i czekać. Kiedy to zrobiłam, sparaliżowało mnie, nie mogłam poruszyć nawet palcem i nastąpiło między nami połączenie. On wniknął we mnie, wleciał w moje ciało przez klatkę piersiową. Uczucie nie do opisania. Wrażenie trochę podobne do tego jakbyście wkładali rękę do wiaderka wypełnionego wodą. Kiedy już wszedł we mnie to słyszałam jego głos, a mnie już nie było na fotelu. Tam siedziało tylko ciało gapiące się w przestrzeń bo mój duch został przeniesiony do świata przybysza, do jego wizji. Nie pamiętam już co mi pokazywał ani co mówił bo powiem szczerze, że wcale się na tym nie skupiałam. Modliłam się tylko w myślach by to już minęło i byłam przerażona. Po kilku minutach duch opuścił moje ciało a ja znów mogłam wykonywać ruchy. Po czym udał się do drzwi wyjściowych. Co potem? Panika. Chciało mi się wyć z przerażenia. Uciec jak najdalej się da. Znów mama z siostrą mi nie uwierzyły. Oczywiście zmyślam, gadam im brednie. Tylko tyle usłyszałam. Wiecie jakie to bolesne? Szukacie zrozumienia i pomocy, a zostajecie sami i jeszcze biorą was za wariata.
Nie byłam w stanie normalnie funkcjonować. Ciągle o tym myślałam. Życie stało się koszmarem pełnym lęków. Jak rodzina wychodziła z domu to i ja wychodziłam. Szwendałam się po ulicy by tylko sama w domu nie zostawać. Ale mój koszmar trwał nadal. To i tak nie pomagało. Duchy zaczęły się pojawiać i znajdowały moment, dosłownie moment kiedy jednak zostawałam sama. Tak co dwa lub trzy tygodnie ktoś się pojawiał. I zawsze ten sam motyw. Najpierw chodziły po mieszkaniu, czasem pohałasowały jakimiś przedmiotami a potem przychodziły do mnie. Znów zniewolenie, wchodzenie do mojego ciała, pokazywanie wizji ze swojego życia a potem znikały. Kobiety, mężczyźni, czasem dzieci. Pokazywali mi co zrobili złego w życiu (niekiedy były to przerażające historie a ja to wszystko widziałam jeszcze raz), co ich dręczy, widziałam jak wyglądali za życia i w jakich czasach żyli. Najróżniejszej narodowości, ale za każdym razem ktoś inny. Nigdy nie odpowiadali na moje pytania tylko mówili jakby chcieli to z siebie w końcu wyrzucić. Niekiedy tylko prosili bym się za nich pomodliła, pokropiła dom wodą święconą i mówiła wtedy, że to dla nich lub bym zapaliła świeczkę albo każde moje cierpienie oddawała w ich intencji. Duchy stały się częścią mojego życia. Przyzwyczaiłam się do nich. Nie wiem po co, ale i tak za każdym razem mówiłam mamie, że miałam „gości”. Wiedziała już o co chodzi, chociaż oczywiście mi nie wierzyła.
Te wszystkie odwiedziny trwały przez 7 lat. Z niewiadomego powodu skończyły się kiedy przypadkiem szukając informacji na internecie o duchach i wibracjach, w 2007 roku trafiłam na stronkę o oobe i po raz pierwszy wyszłam z ciała. Zaczął się nowy etap w moim życiu, kiedy sama doświadczałam stanu poza cielesnego a niefizyczność przestała przenikać do mojego fizycznego świata. Duchy pojawiają się już tylko sporadycznie. Dodam jeszcze, że nawet mama po tylu latach w końcu mi uwierzyła. Jak do tego doszło? A w bardzo prosty sposób. Przekonała się na własnej skórze. Pewnej nocy zamieniłam się z mamą na pokoje. Jeden z duchów zaczął mnie szarpać na łóżku bym się obudziła. Otworzyłam oczy, ale już go nie było. Zaskoczył mnie, że nic nie chciał tylko dał o sobie znać. Rano wspomniałam, że miałam „gościa” a mama wtedy zaczęła gadać jak nakręcona. Obudziła się w nocy bo źle się poczuła, ogarnął ją niepokój i coś wyczuwała. Duch stał przy jej łóżku. Potem przeskoczył na łóżko za jej plecy . Zaczęła się modlić w końcu duch sobie poszedł. Potem przyszedł do mnie i tylko dał znać, że był. Chyba nie wiedział, że zamieniłam się z mamą pokojami i pomylił osoby hehe. W każdym razie współczułam jej bo wiem jaki strach musiała przeżywać, ale jednocześnie byłam szczęśliwa, że w końcu się przekonała.
Oobe naprawdę zmieniło moje życie.
Może i ta historia wydaje się straszna, ale wcale tak źle nie było. Duchy nigdy mi nie chciały wyrządzić krzywdy. Szukały pomocy. Czemu akurat u mnie? Nie wiem. Dzięki nim czułam się wyróżniona bo nie każdy może doświadczyć podobnych rzeczy. Strach… faktycznie był duży, ale człowiek jest już tak skonstruowany, że boi się tego czego nie zna. Szczególnie gdy to coś pochodzi z innego świata, ale pamiętajmy, że każda z tych zjaw była kiedyś jednym z nas. Wszyscy się boimy śmierci bo do końca nie jesteśmy pewni, że życie po śmierci istnieje. Wierzymy w to z całego serca. Ja mam pewną przewagę a także spokój ducha bo ja nie wierzę ale wiem, że istnieje.
*
MAOLO:

Zbyszku zgodnie z zapowiedzią podrzucam tekst z ostatnimi doświadczeniami.
Ostatnio moje nocne przygody związane ze złodziejami energii wyglądały bardzo różnie, ogólnie skrajności. Po pierwsze w sprawie przefozowywania mnie do astrala nic się nie zmieniło, tz. wystarczy że się w nocy obudzę to jestem pewien że po chwili będzie wywalało mnie z ciała. Prawie za każdym razem najpierw wysuwają się i lecą do góry astralne nogi , no i właśnie wtedy za zwyczaj astralne menty próbują całkowicie wyciągnąć mnie z ciała fizycznego za nogi astralne. Cel jest jeden chodzi im o to żeby mogli skorzystać z mojej energii. Jedni tylko przy mnie chcą posiedzieć inni nachalnie kładą łapska na czakrze serca a gdy próbuje ich zgonić wtedy są agresywni. Zaczynają się przepychanki a nawet i gorzej ale o tym zaraz. Nie zawsze ci którzy do mnie przychodzą są źli niektórzy przytulają się na chwilę i odchodzą są i tacy którzy czekają aż tylko opuszczę ciało i już się na mnie rzucają. Częstokroć gdy opuszczam ciało w wzbijam się żeby po latać po sekundzie zostaję strącony przez coś co próbuje dobrać mi się do czakry! Mam wrażenie że te byty to już nie są ludzie. Pewnie kiedyś nimi byli, ale zatracili jasną świadomość żerując na energii tych co jeszcze żyją, to pozwala im się utrzymywać ciągle w rastralu. Tak to widzę. Może nawet nie są świadomi że są wstanie opuścić astral i przenieść się w wyższe – czystsze fokusy. Ostatnio dostałem jasne ostrzeżenie od niefizycznych ziomków żebym w nie opuszczał ciała na własną rękę. Nie mylili się pewnej nocy podczas snu coś mnie wybudziło. Nagle sceneria snu zmieniła się na czarną z której patrzyło na mnie oko, oko to zwyczajnie zahipnotyzowało mnie przez co wessało do astrala. W momencie jak mnie tam przeniosło jakiś na prawdę mocny byt rzucił się na mnie pchając łapska na moją czakrę serca. Bardzo silny osobnik. Czasem mocuję się z agresywnymi duchami i jak mają mało energii to powiem szczerze dość łatwo im nakłaść po mordzie i wrócić do ciała. Tu było zupełnie inaczej. Z daje mi się że to byt znacznie wyższego rzędu. Innym razem to samo bydle wybudziło mnie dźwiękiem dzwoneczków i z nów przed oczami zobaczyłem oko które wciągało mnie w astral, od razu robiłem wszystko żeby wrócić do ciała. Ruszałem rękami, nogami, tylko żeby mnie cofnęło. Ledwo co udało mi się uciec. Energia jaka bije od tej bestii jest niemożliwa do opisania. Panika i starach i przerażenie jaką wywołuje jest tak silna, że nie da się jest porównać do innego uczucia strachu w realu.
Po pewnej nocy która skończyła się dla mnie ogromną stratą energii bo broniłem się przed wciągnięciem do astrala. Przed oczami pokazał mi się lśniący złoty krzyż od którego biła tak jasna energia, że aż biała. Krzyż wirował a energia z niego płynąca wprost wpadała w moje trzecie oko napełniając ciało astralne jak balon, fizycznie czułem jak wewnątrz rosnę w siłę. Super uczucie… Zupełnie, tak jak Papaj z bajki po zjedzeniu szpinaku ! Wesoly Wesoly Wiedziałem że to moi „inspektorzy” zadbali żebym w trakcie dnia nie był za bardzo zdefiony, ale i tak tamtego dnia czułem się jak cień. Poszedłem spać o godz 19 i spałem jak zarżnięty aż 12 godzin !!! Co u mnie jest niewyobrażalne bo wystarcza mi 6 godzin i czuję się świetnie. Jednego jestem pewien kanałem jakim komunikujemy się z tamtą stroną jest (m.in.) trzecie oko, to przez nie można do nas łatwo dotrzeć. Ogólnie teraz trzymam się planu, który przekazała mi „dobra strona mocy” Wesoly Nie kręcę się bez potrzeby po astralu. Jak tylko czuję, że zaczyna mnie coś wybudzać i wyciągać do astrala, robię wszystko żeby temu zapobiec. Nie jestem ekspertem od wyższych poziomów, ale gdy w trakcie snu wybudzają mnie niefizyczni przyjaciele; zawsze, za każdym razem jest jasno i to jest mój pierwszy ident, czy to astral czy mental. W astralu zawsze panuje czerń- i w tedy staram się reagować powrotem do ciała. Jeśli chodzi o wizyty w mentalu z moimi „inspektorami” stróżami Mruga zawsze kończą się tak samo… Bije od nich tak silna energia miłości że nie jestem w stanie wstrzymać tam dłużej niż chwilę. Uczucie to jest tak mocne, że aż przytłaczające, ciężko je udźwignąć. To tak jakby wsadzić człowieka w jakiś reaktor a on powoli rozbijał człowieka na atomy. To jakby dziecko zgubiło się gdzieś w ciemnym lesie, a gdy już myślało że nigdy nie zobaczy już swoich rodziców, znikąd pojawili się jego bliscy… tak, dziecko to dobre porównanie, małe bezradne dziecko otoczone wszechmocną niekończąca się opieką… Temat nie do opisania i tyle… Nie będę się więcej rozczulał Mruga Po powrocie do ciała z normalną ludzką świadomością to uczucie utrzymuje się jeszcze przez chwilę i nie ma szans na jego logiczną analizę.
Jeśli chodzi o ataki w astralu, myślę że zdarzają się wszystkim śpiącym, tylko niewielu ludzi to pamięta. Dopóki nie będę potrafił swobodnie przemieszczać się z astrala do mentala, raczej skorzystam z rady astralnych ziomków i nie będę się wychylał w po za Smutny
Jakby ktoś miał podobne doświadczenia (zwłaszcza ze złymi bytami) niech coś podrzuci… W razie pytań też odpowiem jakby kogoś coś interesowało.
Pozdrowienia dla wszystkich! Hej! Wesoly
*
Zbyszek:
Wcześniejsze przygody Maolo:
[link widoczny dla zalogowanych]


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Zbyszek dnia Pią 14:06, 22 Paź 2010, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zbyszek
Poszukujący
Poszukujący



Dołączył: 22 Paź 2008
Posty: 69
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy

PostWysłany: Wto 9:53, 02 Lis 2010    Temat postu:

JAK ZOSTAĆ MISTRZEM WSZELKIEJ SZTUKI. W NASTĘPNĄ NIEDZIELE 07.11, O 20 GODZ., MÓWIMY O TWÓRCZYM TRANSIE. - O KORZYŚCIACH WYNIESIONYCH Z TEGO STANU ŚWIADOMOŚCI- WSPARCIE WYŻSZEJ JAŹNI. MISTRZÓW : BARWY, DŹWIĘKU I SŁOWA SERDECZNIE ZAPRASZAM, -porady dla początkujących

W czasie pracy przytrafiło mi się wiele niezwykłych sytuacji. Razu pewnego, chciałem długą ścianę podzielić na kilkanaście równych części. Jakoś w głowie mi mówi, a chwyć kredkę i zaznaczaj! Chwytam kolorowego patyka i pędzę wzdłuż ściany, zaznaczając równo odstępy. Ostatni punkt trafił co do centymetra. Usiadłem zdziwiony i przyglądałem się podziałowi. Jak to zrobiłem, bez metrówki? Ściana miała przecież kilkanaście metrów.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Zbyszek dnia Wto 13:21, 02 Lis 2010, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jolanta Niemczuk
Poszukujący Drogi
Poszukujący Drogi



Dołączył: 24 Paź 2008
Posty: 104
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Skąd: z gwiezdnego rozprysku

PostWysłany: Wto 20:26, 09 Lis 2010    Temat postu:

Zbyszek napisał:
A jak tam na polanie Jolu?


To nie Jola Freya, ani Jola Owl Zbyszku, tylko osobna JolkaZ Blue_Light_Colorz_PDT_19
A na polanie przyplywy i odplywy weny frekwencyjnej, jak to na forach.
Jak zwykle jesienia ilosc odwiedzin zaczela rosnac.

Z przyjemnoscia czytam Wasze posty tutaj, wtracilam sie krotko, ale juz sie wynosze.

Pozdrawiam cieplutko JolkeZ i Ciebie Razz

Jola


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Jolanta Niemczuk dnia Wto 20:27, 09 Lis 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zbyszek
Poszukujący
Poszukujący



Dołączył: 22 Paź 2008
Posty: 69
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy

PostWysłany: Czw 12:21, 06 Sty 2011    Temat postu:

Moze kogos zainteresuje:)

W ta sobotę 08.01. o 20 godz. mówimy na czacie o zmianach na ziemi nowej ery.
CZY COŚ SIĘ ZMIENI?
W necie krążą teksty o wejściu ziemian w 4 gęstość i pędzącej energii, co wszystko zmieni. Nawet ufole już krążą , podglądają jak w kinie, co rusz ktoś szepcze, z wypiekami na twarzy.

[link widoczny dla zalogowanych]


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zbyszek
Poszukujący
Poszukujący



Dołączył: 22 Paź 2008
Posty: 69
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy

PostWysłany: Nie 10:43, 20 Mar 2011    Temat postu:

KOLEJNA AUDYCJA, tym razem o telepatii odbedzie sie na czacie infry. 20.03 (niedziela): Spotkanie ze Zbyszkiem Mrugałą na temat telepatii, godzina 20:45., Czy każdy może się tego nauczyć i jak to działa.

[link widoczny dla zalogowanych]


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zbyszek
Poszukujący
Poszukujący



Dołączył: 22 Paź 2008
Posty: 69
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy

PostWysłany: Pią 23:29, 10 Cze 2011    Temat postu:

Przez wiele miesiecy skladalem dokumentacje fotofraficzna moich prac na budowach, zapraszam na mala wyprawe w swiat cialkofrenika malarza, fotki w duzej rozdzielczosci a wiec sporo do patrzenia,
podaje linka na nowe foty, szukajcie w gornej zakladce Galerie
[link widoczny dla zalogowanych]


Rozmowa o oobe i telepatii do odsluchania na:

[link widoczny dla zalogowanych]


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zbyszek
Poszukujący
Poszukujący



Dołączył: 22 Paź 2008
Posty: 69
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy

PostWysłany: Pon 19:47, 12 Gru 2011    Temat postu:

Spotkanie ze swiatlem, muzyaka Radoslaw Orlowski

http://youtu.be/iEtIz944C7M

Kolejny filmik, w koncu na forum toczy sie o malarstwie, pozdro
http://youtu.be/Yf2X9-SOKe8


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Zbyszek dnia Śro 2:44, 25 Sty 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zbyszek
Poszukujący
Poszukujący



Dołączył: 22 Paź 2008
Posty: 69
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy

PostWysłany: Pon 17:36, 11 Cze 2012    Temat postu:

AUDYCJE RADIOWE
W planie: co tydzien audycje radiowe o cialkach, przez cale wakacje, az do zanudzenia.

Pierwsza audycje mozna juz odsluchac w Radiu Wolnemedia

tutaj:
[link widoczny dla zalogowanych]
(trzeba tam sobie przewinac strzalkami na audycje nr 5).

Lub w Radiu Paranormalium

tutaj:

[link widoczny dla zalogowanych]


Pozdrawiam


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Zbyszek dnia Pon 11:12, 09 Lip 2012, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Ryty tybetanskie Strona Główna -> Moje przemyślenia Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3  Następny
Strona 2 z 3

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group, modified by MAR
Inheritance free theme by spleen & Programosy

Regulamin