Forum     Ryty tybetanskie Strona Główna

obniżenie poziomu wibracji

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Ryty tybetanskie Strona Główna -> Wpływ Rytuałów na codzienne życie
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
ven0m
Gorąco dyskutujący
Gorąco dyskutujący



Dołączył: 13 Lis 2005
Posty: 224
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Skąd: Wrocław

PostWysłany: Nie 21:45, 20 Lis 2005    Temat postu: obniżenie poziomu wibracji

witam , niechcę nikogo zniechęcać do rytuałów bo mi bardzo pomogły, wykonywałem je gdzieś przez 2-3 miesiące, potem przyszedł czas mocnych zmian we mnie i jakoś tak wyszło że przestałem je robić, któregoś razu wpadłem na pomysł że może jednak do nich wróce, wykonałem serie,a następnie poczułem się mocno ukorzeniony w ciele, po jakimś czasie przyszła do mnie infromacja że obniżyły one poziom wysokich wibracji energetycznych w moim ciele....

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
jabu
Gorąco dyskutujący
Gorąco dyskutujący



Dołączył: 19 Lis 2005
Posty: 161
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy

PostWysłany: Nie 22:27, 20 Lis 2005    Temat postu: kilka pytań

Witam.
Mam kilka pytań:
1-w jaki konkretnie sposób pomogły Ci rytuały?
2-co to znaczy być zakorzenionym w ciele i jaka jest różnica po jednorazowym wykonaniu cyklu ćwiczeń?
3-co to są te wibracje w ciele,jak się je mierzy i skąd wiesz,że spadły? Z jakiego poziomu do jakiego?
Nie chcę,żeby to wyglądało napastliwie,ale słowo "wibracja" jest często stosowane,jako typowy wytrych intelektualny.Gdy z kimś rozmawiam i ten ktoś zaczyna mówić o wibracjach w 999 przypadków na 1000 okazuje się,że ten ktoś nie wie o czym mówi,ale udaje,że wie i liczy na to,że rozmówca wie jeszcze mniej:)
A,ponieważ na naukę nigdy nie jest za późno,będę zobowiązany za odpowiedź i ew. garść informacji na powyższe tematy...
Pozdrawiam


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tomek
Forum Admin



Dołączył: 28 Sie 2005
Posty: 490
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 16 razy
Skąd: U.K.

PostWysłany: Pon 7:13, 21 Lis 2005    Temat postu:

Panie Jabu..imponuje mi dociekliwość , pytania jak najbardziej na miejscu.
Wręcz wyjął mi pan je z ..palców Mruga

Właśnie kończe serie i czuje sie znakomicie,ciepło mi, z chęcią ide do pracy, kotwica w ciele trzyma sie dobrze...aa co tu jeszcze dodać..czuje ,że wirruje Mruga


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
jabu
Gorąco dyskutujący
Gorąco dyskutujący



Dołączył: 19 Lis 2005
Posty: 161
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy

PostWysłany: Śro 21:56, 23 Lis 2005    Temat postu:

Gdy już jesteśmy przy trudnych słowach,chciałbym dodać kilka,a zarazem podzielić się pewnymi spostrzeżeniami.
Otóż,wydaje mi się,że kluczem do skuteczności rytuałów ( jeśli już uprzemy się,że są skuteczne) jest ćwiczenie szóste. Szósty rytuał,to nic innego,jak uddiyana bandha.W klasycznej hatha jodze wyróżniamy 3 bandhy : jalandhara-bandhę;uddiyana i mula bandhę.Tą pierwszą wykonuje się we wszystkich rytuałach,poza pierwszym,przy czym w 2 i 5 wykonuje się w sposób klasyczny,tzn.po wdechu.Dalej podeprę się słowami B.K.S.Iyengara,ściągniętymi z jego książki,pt. "Pranajama-sztuka oddychania w jodze".."..uddiyana jest najlepszą z bandh, a ten, który ją stale praktykuje zgodnie ze wskazówkami guru, staje się znowu młody. Mówi się,że uddiyana to lew,który zabija słonia zwanego śmiercią. .." Tyle "mówi" się...a w praktyce Iyengar podaje,że uddiyana podaje ćwiczeniu przeponę i narządy brzucha,ponadto masuje mięsień sercowy (...) tonizuje narządy jamy brzusznej,poprawia trawienie i usuwa toksyny z przewodu pokarmowego. Mula-bandhy w rytuałach się nie stosuje,chocaż można ją wykonywać podczas niektórych,ale nie próbowałem,bo jest dosyć trudna.Ponieważ bandhy mają (jeśli dobrze zrozumiałem zagadnienie) kapitalne znaczenie przy tzw." budzeniu" (węża) kundalini,co,jak się uważa daje pełne panowanie nad ciałem i rzeczywiście pozwala przezwyciężyć starość i śmierć,należy zachować jak najdalej idącą ostrożność przy praktykowaniu tych ćwiczeń.Prawdę mówiąc,nie wiem,czy w Polsce naucza się na zajęciach jogi (mam tu na myśli szkoły autoryzowane przez Iyengara) bandh i zaawansowanych pranajam. W bardzo złagodzonej,a więc i bezpiecznej dla ćwiczącego formie są one wplecione w niektóre asany..w rytuały,zresztą teżWesoly Można by tu długo jeszcze na ten temat;zainteresowanych pozwolę sobie jednak odesłać do książek..


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tomek
Forum Admin



Dołączył: 28 Sie 2005
Posty: 490
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 16 razy
Skąd: U.K.

PostWysłany: Śro 22:46, 23 Lis 2005    Temat postu:

To moje kilka słów z praktycznego odczuwania w ćwiczeniach 5 rytów , " obniżenia wibracji.."
Na pewno zdefiniowanie tego zdania wiele by tłumaczyło ..ale raczej teoretycznie. W moim przypadku owo "obniżenie" istotnie miało miejsce.
Objawiło sie ono pogorszeniem nastroju, jojczeniem, postrzeganiem otoczenia jako bezsensownego i chaotycznego ...
Jednak coś zawsze "uwierało" mnie pod tą warstwą złudnych wyobrażeń .
Dzięki temu ledwo wyczuwalnemu poczuciu wytrwałem w praktyce. Nie było lekko, teraz jednak gdy spoglądam wstecz i analizuje własne poczynania-było warto.
Więc jeszcze raz podkreślam Owe dyskomforty w 90% są barierą czy warstwą trudności, które muszą być przekroczone za pomocą własnego zaangażowania podsycanego chęcią( intencją) dotarcia do celu.
Nawet wtedy gdy cel wydaje sie mglistym pojęciem...
W sztuce walki wręcz opartej na treningu własnym i szacunku dla przeciwnika, początkowa droga określona jest przez mechanikę powtarzalności ruchów i układów , postaw. Nie jest ważne na etapie nowicjusza -" po co?" , " a dlaczego to sie tak robi.." , itp Wcześniej takie kroki są tylko utrudnieniem.. Tak też jest i w tym układzie ruchowym.
Ciało potrzebuje zsynchronizowania na poziomie podświadomym. Dopiero po tym można rozpoczynać doskonalenie i własne eksperymenty. Inteligencja ciała powinna zostać rozbudzana i pogłębiana. Po czasie zrekompensuje nam włożony wysiłek.
To tyle .
Zatem..
Jeśli masz to „coś” co wiedzie przez zakręty i meandry życia , nie masz się czym martwić.
Jeśli nie, trzeba ci odnaleźć w swoim wnętrzu połączenie z tym „głosem serca”
Sun’s Son


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
jabu
Gorąco dyskutujący
Gorąco dyskutujący



Dołączył: 19 Lis 2005
Posty: 161
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy

PostWysłany: Śro 23:06, 23 Lis 2005    Temat postu:

Mam,wobec tego pytanie. Czy pogorszenie,może nie nastroju-tego nie wyczuwam,ale zwyczajnie fizycznego samopoczucia;jakieś zmęczenie,infekcje i tp.,czyli po prostu poczucie,że zdrowie już nie to...czy,więc,te wszystkie różne dolegliwości,są normalną sprawą podczas ćwiczeń? Spotkałem się już z opiniami,że na początku wszystko jest ok,ale po miesiącu,półtora zaczynaja się pojawiać różne nieprzyjemności zdrowotne. Przynajmniej u mnie tak jest..miesiąc temu czułem się lepiej. Widzę,panie Sun`s son,że jest pan dość zaawansowany w ćwiczeniach i pewnie nie jedną rafę pan już napotkał w swojej praktyce,więc może i z takimi problemami przyszło się zmagać?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tomek
Forum Admin



Dołączył: 28 Sie 2005
Posty: 490
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 16 razy
Skąd: U.K.

PostWysłany: Śro 23:39, 23 Lis 2005    Temat postu:

Cytat:
Spotkałem się już z opiniami,że na początku wszystko jest ok,ale po miesiącu,półtora zaczynaja się pojawiać różne nieprzyjemności zdrowotne. Przynajmniej u mnie tak jest..miesiąc temu czułem się lepiej.



Złośliwie ciężki był dla mnie pierwszy rok ćwiczeń. Potem zaczęła sie coraz szybsza nadbudowa sprawności fizycznej. Ona nadeszła jako pierwsza .Poprzedzona była przemęczeniem i ogólnym bólem ciała. Coś "zaskoczyło" Po kolejnych miesiącach wydolność organów wewnętrznych poprawiła sie tak zauważalnie ,że widziałem postępy. Spirometria moich płuc określona przez pulmonologa zaznacza sie w przedziale mężczyzny o wzroście powyżej 2 metrów. A ja mierze 1.76. Bóle w okolicy serca i płuc. Skoki ciśnienia.
Itd...sporo tego
W3 roku mój kręgosłup zregenerował sie na tyle że czułem sie całkiem sprawny i jest tak do dziś.
kolejne "rewelacje" wiążą sie ze strefą doznań określanych jako nie fizyczne. Na tym etapie w jakim jest forum nie będe o tym pisać. Niektórzy mogli by zarzucić mi mitomanie i halucynacje , więc odpuszczę. Nie jest moim zamiarem wywoływanie sensacji .
Tak więc ..nie jesteś jedyny w swojej walce kolego .
Nie rezygnuj i ufaj, tyle mogę dodać .

Sun;s Son


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
jacek
Uczestnik
Uczestnik



Dołączył: 11 Wrz 2005
Posty: 28
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Czw 21:30, 24 Lis 2005    Temat postu:

Pozwólcie panowie że dodam kilka groszy od siebie. : )
Całkowite zaprzestanie wibracji jest czymś niepodobnym ,bo zostają cząsteczkowe ruchy Browna.Pacjent co prawda nie żyje ,w tym sensie że się nie pogada,ale trochę wibruje ,tu plus dla Rytów p.Yabu : ).
Złe samopoczucie myślę jest wybiegiem ciała, które zanim nie nastąpi akceptacja i somatyzacja ,zwyczajnie się broni (na co kilka przysłów by się znalazło ).
Poruszona została tu ciekawa sprawa zastosowania bandh. Nie demonizował bym tu jakiś strasznych niebezpieczeństw. Czy nie sądzicie panowie że w tym strasznym zalewie "wtórnych prawd objawionych metodą oślego pędu przepisywacze przepisali wszystkie zastrzeżenia nie bardzo rozumiejąc
-dlaczego?" Pewnie że wskazany jest umiar ,ale nie zwalnia to nas z uważnego śledzenia "oświeconego". Na koniec dodam że jest jeszcze Mahabanda, która jest połączeniem -3
pozdrawiam Jacek


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ven0m
Gorąco dyskutujący
Gorąco dyskutujący



Dołączył: 13 Lis 2005
Posty: 224
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Skąd: Wrocław

PostWysłany: Sob 0:06, 26 Lis 2005    Temat postu:

obniżenie wibracji polega tym że ćwiczenia wpływają na zwężenie kanałów energetycznych, ale występuje to tylko na określonych poziomach rozwoju tych kanałów i w góre, polega to na tym, że rytuały wpływają na prace czakr w dany sposób , ustawiają ich prędkość obracania się w prawo poprzez ćwiczenia fizyczne, kiedy twoje czakr zaczynają szybciej wirować, a ty robisz rytuały , obniżasz tymsamym prędkość tych obrotów to takiej jaką determinują rytuały.
Ja teraz mam zamiar ćwiczyć - Powitanie Słońca z jogi


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
jabu
Gorąco dyskutujący
Gorąco dyskutujący



Dołączył: 19 Lis 2005
Posty: 161
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy

PostWysłany: Sob 1:44, 26 Lis 2005    Temat postu:

Hmm..powitanie słońca,to cykl 10 asan (dokładniej 5,wykonanych dwa razy)...takich cykli wykonuje się 108 ...Na zajęciach schodziło się do niecałych 30 minut,ale było to okupione sporym zmęczeniem i niezłymi zakwasami przez kilka najbliższych dni:) Porównując włożony wysiłek,to rytuały ,to doprawdy małe piwko:) sens,oczywiście, mają regularne, codzienne ćwiczenia...nie wiem ,jak czakry się wtedy kręcą ,ale ćwiczącego może pokręcić i to nieźle..przynajmniej na początku. Trzeba pamiętać,że to zabiera więcej czasu, niż się wydaje..po takiej serii trzeba odpocząć, wykąpać się, wyschnąć-wszak mamy prawie zimę...następnego dnia to samo, później znowu...nie twierdzę ,że się nie da,ale dla przeciętnego człowieka jest to bardzo trudne do zrealizowania.. organizacyjnie, chociażby. A efekt ,raczej nie przerosną rytów. Nie słyszałem ,aby ktoś tą drogą osiągnął samadhi,lub chociażby jakieś moce jogiczne ,najwyżej lepszą kondycję i gibkość ciała...ale zawsze można spróbowaćWesoly Powodzenia...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ven0m
Gorąco dyskutujący
Gorąco dyskutujący



Dołączył: 13 Lis 2005
Posty: 224
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Skąd: Wrocław

PostWysłany: Nie 15:50, 27 Lis 2005    Temat postu:

fizycznie to ja będe się wspomagał seksem tantrycznym przy rozwoju a nie ćwiczeniami Wesoly to ma mi poprostu usprawnić cialo:) musze się nauczyć tego

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
jabu
Gorąco dyskutujący
Gorąco dyskutujący



Dołączył: 19 Lis 2005
Posty: 161
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy

PostWysłany: Nie 22:03, 27 Lis 2005    Temat postu:

Witam ponownie...mam pewne spostrzeżenie..otóż wszystkie rytuały,oprócz pierwszego, intensywnie stymulują tarczycę.Co prawda,pracę tarczycy reguluje przysadka i podwzgórze (jeśli dobrze pamiętam),ale taki mechaniczny ucisk i rozciąganie może mieć jakiś wpływ na jej pracę. A,to z kolei może początkowo zaburzać jej funkcję i zanim nastąpi pełna normalizacja jej działania może powodować różne samopoczucie..Stąd może pochodzić jakieś ciepło,zimno,arytmia,skoki ciśnienia i całe mnostwo innych nieprzyjemności. Nie jestem lekarzem i mogę się mylić,ale wystarczy wrzucić w google "tarczycę" i się dowiedzieć,jak szeroki wpływ ma na organizm. Czy ktoś z państwa ma jakieś doświadczenia związane z tym? Celowo pomijam tu obecność czakry gardła,chiałbym się skupić na stronie czysto fizycznej.
Jabu


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
AMir
Poszukujący Drogi
Poszukujący Drogi



Dołączył: 11 Gru 2005
Posty: 95
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Skąd: z Raju :)

PostWysłany: Nie 22:37, 11 Gru 2005    Temat postu:

Pogorszenie samopoczucia jest opisywane w 2 części rytuałów. Czytelnicy znaleźli na to prostą radę mianowicie: Pierwszy rytuał robi się nie na początku lecz na końcu. Sam robię je też w takiej kolejności tzn 2,3,4,5,1,6. Pogorszenie samopoczucia przychodzi mi wtedy gdy akurat przechodzę grypę. Wtedy jakbym czuł opór materii, ale nie popuszczam 25 ma być. Normalnie to trzaskam swoje ryty z prędkością 1 powtórzenie na 2 sek. Jednak szósty zaczynałem od 1 powtórzenia dziennie i przez 4 miechy doszedłem do 4 powtórzeń. Robiłem 6 ale to było na siłę, więc zmniejszyłem i jest akuracik. Zauważyłem też że opór w robieniu rytuałów zależy od miejsca w którym je robię. Np w miejscu bez promieniowania żył wodnych trzaska je się lekko i szybko a na żyle wodnej powstaje opór jakbym sie poruszał nie w powietrzu lecz w żelu wtedy robię wolniej - dostosowuję prędkość do samopoczucia ale robię swoje - efekt np. grypę pokonuję bardzo szybko - 2 dni.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
jabu
Gorąco dyskutujący
Gorąco dyskutujący



Dołączył: 19 Lis 2005
Posty: 161
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy

PostWysłany: Pon 20:20, 12 Gru 2005    Temat postu:

To ja,chyba, jakiś pechowy jestem Smutny od kilku tygodni zmagam się z jakimś wirusem,a od półtora regularnie leżę i jakoś nie chce przejść...
Zauważyłem jednak jedną ciekawą rzecz: po wykonaniu rytuałów temperatura dość wyraźnie spada..później znowu rośnie,ale ale przez kilka godzin jest dobrze. Mam pytanie AMir : długo już ćwiczysz?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ven0m
Gorąco dyskutujący
Gorąco dyskutujący



Dołączył: 13 Lis 2005
Posty: 224
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Skąd: Wrocław

PostWysłany: Wto 21:22, 13 Gru 2005    Temat postu:

Musze napisać sprostowanie, obniżenie wystąpiło, dlatego że po 2 miesiącach prawie przerwy na wjazd zrobiłęm 15 powtórzeń Mruga

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Ryty tybetanskie Strona Główna -> Wpływ Rytuałów na codzienne życie Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group, modified by MAR
Inheritance free theme by spleen & Programosy

Regulamin