Autor Wiadomość
jolkaz
PostWysłany: Wto 10:18, 09 Lis 2010    Temat postu:

Nagu mnie też coś do niego przyciąga-ciekawe spojrzenie z innej perspektywy.Przeczytałam wszystkie jego posty i widzę dużo powiązań z dotychczas zdobytą przeze mnie wiedząpozdrowienia i buziaczki
NAGU
PostWysłany: Sob 1:30, 06 Lis 2010    Temat postu:

Dziękuję Jolkaz za linka ..
Ciekawa postać Uzuli , wciągnałem się w jego posty ..
pozdrawiam Wesoly
jolkaz
PostWysłany: Czw 9:31, 04 Lis 2010    Temat postu: Bunt aniołów

Znalazłam ten tekst na forum przebudzenie i wydaje mi się że pasuje do tego co James pisze w wywiadzie dotyczącym naszego zamknięcia w siatce



To co nazywane jest bunt aniołów jest interpretacją zjawisk, jakimi są tarcia energii o biegunie pozytywnym i negatywnym, mającymi miejsce w wymiarach czwartym, piątym i szóstym. Istoty gadzie z kasty królewskiej o biegunie negatywnym uchodzą za bardzo piękne i dostojne. Przykładami takich istot zwanych potocznie aniołami ciemności są m.in te zwane Caligastia, Daligastia, Szatan, Belial, Quetzalcoatl, Enki, Enlil, Paa Tal i wiele innych tworów kłębowisk myślowych świadomości nieskończoności, o biegunie negatyw. Niektóre ich wizerunki przedstawiające coś co można określić jako diabła to wynik braku bezpośredniej styczności świadomości trójwymiarowych z prawdziwą naturą tych istot z wymiarów czwartego, piątego i szóstego, w których to wymiarach istoty te są, jak to określić można olśniewająco piękne, uskrzydlone, anielskie, spowite tęczową mgłą.
Jeśli chodzi o istoty o biegunie pozytywnym - drugą stronę "pola bitwy" - tarć energii, przykładami są m.in Ra, Plejadianie, Elohim, Toth, Sanat Kumara, Omri-Tas, Ramtha, Metatron, Melchizedek i szereg innych energii poddanych przez świadomości trzeciego wymiaru personifikacji.
Nazwa Lucyfer odpowiada zbiorowej świadomości ludzkości planety Ziemi, która dostała się pod wpływ energii istot gadzich i ptakopodobnych a także odłamu istot zwanych Plejadanami, odpowiedzialnych za to co można nazwać praniem umysłów istotom określanym jako Żydzi. Owo pranie umysłów istot zwanych Żydami rozpoczęło się wewnątrz tego co określane jest cywilizacją Atlantydy i trwa do dziś. Przed setkami tysięcy lat, kiedy to rozpoczęto przekształcania subtelnych wibracji wielopoziomowych form geometrycznych, składających się na ciała istot ludzkich i ingerencję w bazę świadomości nieskończoności zwaną tu DNA, została naruszona równowaga świadomości zbiorowej istot zamieszkujących kulę świadomą Ziemię, a wcześniej to piętno odczuła cywilizacja istot ludzkich - kolonistów z pobliskich systemów kul świadomych, na kuli świadomej Mars oraz na kuli świadomej teraz rozproszonej, zwanej Maldek. Jeśliby kula świadoma Maldek była wolna od ingerencji istot gadzich i ptakopodobnych, nie uległaby rozproszeniu w wyniku działań wojennych istot, które zamieszkiwały wewnątrz jej pola wymiarów. To co zwane jest Konfederacją Światła, będące w spektrum wymiarów czwartego, piątego i szóstego, jest odpowiedzialne w równym stopniu jak istoty gadzie, z którymi trwa konflikt o wpływy, za rozproszenie kuli świadomej Maldek.

Buntem aniołów określa się aktywność energii istot zwanych aniołami ciemności - istot gadzich w "bitwie" o wpływy w trzecim wymiarze kuli świadomej Ziemia i kuli świadomej Mars, pomiędzy nimi a istotami o biegunie pozytywnym, aczkolwiek działającymi zbyt pochopnie w obliczu aktywności energii negatywnych. Drzewem Poznania Dobra i Zła świadomości trójwymiarowe określają to co oznaczało zetknięcie się istot ludzkich, których rozwój przebiegał bez wypaczeń, z wiedzą przekazaną im przez istoty gadzie i ptakopodobne. "Wiedza" ta drastycznie obniżyła zdolności uchodzące za, jak to określić można, boskie u istot ludzkich. Określenia Adam i Ewa odpowiadają całej zbiorowej świadomości - jako eksperymentalnej zbiorowej wibracji świadomości, która w wyniku zewnętrznej manipulacji tworzy planowane struktury od poziomu energetycznego, jaki wchłaniany jest przez istoty gadzie, do struktur w wymiarze trzecim, odpowiadajacym tworom dzielącym poszczególne odłamy istot ludzkich, zamieszkujących obie kule świadome, Ziemię i Mars, będące w konflikcie. To co zwane jest ogrodem Eden, jest sztucznie tworzoną strukturą na całych powierzchniach kul świadomych Ziemia, Mars i w wielu innych systemach kul wewnątrz tej istoty spiralnej zwanej Droga Mleczna.

Istota ludzka manifestująca się w polu wymiaru trzeciego kuli świadomej Ziemia, pracująca intensywnie nad otwarciem wszystkich pęków czakr, ma szansę wydostania się z wnętrza tych perturbacji. Proces śmierci - przeniesienie się w wymiar piąty kuli świadomej Ziemi, gwarantuje wydostanie się z wnętrza perturbacji tylko tym istotom, które w trakcie inkarnacji stały się świadome realnej sytuacji wewnątrz tego bąbla - wszechświata i zrównoważyły w dostatecznym stopniu prądy we wszystkich dwunastu ciałach, odpowiadających dwunastu pękom czakr. W przeciwnym wypadku ich ciała pęku indygo - zwane tu wyższymi jazniami, będą zmuszone zdecydować o kolejnej inkarnacji, licząc na to, że podczas jej trwania istota otrząśnie się z iluzji energetycznej, nałożonej przez siły zewnętrzne istot gadzich i ptakopodobnych oraz zrównoważy prądy przepłynięć energii wiązek spiralnych, mknących przez pęki czakr wewnątrz dwunastu swych ciał. Gdy inkarnowana istota odniesie sukces, wówczas po przejściu procesu śmierci, dostąpi zjednoczenia ze swym ciałem pęku indygo i będzie mogła sama podejmować decyzje, tym samym uwolni się od procesu zwanego karma, narzuconego przez energie istot gadzich i ptakopodobnych poprzez ich konflikt, odpowiedzialny za degradację energetyczną istot ludzkich.

Wymiar piąty kuli świadomej Ziemi nie jest całkowicie wolny od wpływów energii istot gadzich i tych z wnętrza Konfederacji Światła, jako obu stron konfliktu. Istota ze świadomością trójwymiaru, wypełniona chaotyczną konfiguracją w pracy pęków czakr, która opuści ciało żółtego pęku i znajdzie się w wymiarze piątym, nie podejmie samodzielnie decyzji odnośnie dalszych jej manifestacji wielowymiarowych, zrobi to za nią to co zwane jest tu jej opiekunem, jej wyższą jaznią, jej mające moc uzdrawiającą, ciało pęku indygo. Wówczas istoty gadzie będą miały możliwość nakłaniania nieświadomej realnej sytuacji istoty ludzkiej, będącej chwilowo w ciele pęku zielonego lub niebieskiego, do wybrania określonych punktów tego co zwane jest czasem i lokalizacją w wymiarze trzecim kuli świadomej Ziemi. Gdy ta istota przejawia całkowity brak orientacji co do realnej sytuacji, jej manifestacja w ciele pęku zielonego zostaje przeniesiona przez istoty gadzie lub te z wnętrza Konfederacji do specjanie tworzonych dla niej środowisk, odpowiadających określeniu rajskie, wewnątrz pola wymiaru piątego kuli. Tam świadomość istoty ludzkiej będąca w ciele pęku zielonego jest uczona przez istoty z Konfederacji lub też instrułowana przez istoty gadzie. Obydwa rodzaje tych istot, istota ludzka odbiera jako bajecznych, pięknych, anielskich zwanych tu duchowymi nauczycielami.
Wymiar piąty kuli świadomej Ziemi podzielony jest na oddzielne sfery, do których trafiają poszczególne istoty ludzkie i inne po zakończeniu swych inkarnacji w wymiarze trzecim. Od poziomu świadomości osiągniętego w trakcie trwania inkarnacji istoty zależy w jaką sferę trafi jej świadomość po przejściu procesu śmierci.
Sfera wymiaru piątego kuli świadomej Ziemi wolna od działań obu stron konfliktu jest sferą ostatnią, finalną manifestacją pola wymiaru piątego, zewnętrznym pierścieniem o barwie fioletu, otaczającym kulę. Tam znajdują się ciała pęku fioletu czakry korony istot ludzkich i dalej połączone są one z pozostałymi pękami zewnętrznymi świadomości istot ludzkich, z pośród których ostatni dwunasty pęk jest unią z nieskończonością świadomości, bogiem, matrycą, stwórcą, zródłem nieskończoności.
Zjednoczenie się świadomości istoty ludzkiej z ciałami pęków indygo i fioletu umożliwia jej powrót do pierwotnej potęgi i wydostanie się z wnętrza perturbacji, będących ingerencjami w pola kul wymiarów od pierwszego do szóstego

http://forum.przebudzenie.net/rozmaitosci/bunt-aniolow-lokalne-tarcie-biegunow-negatyw-i-pozytyw-t2125.html
tutaj cd
Piramidion
PostWysłany: Czw 13:43, 08 Sty 2009    Temat postu:

Proponuje choćby książki Z. Sitchina a właściwie wystarczy ostatnia z nich "Zaginiona księga Enki"
Zbyszek
PostWysłany: Śro 0:38, 07 Sty 2009    Temat postu:

Wiecie co , nie kapuje skąd bierze się ten wrzask, to bycie materiałem genetycznym dla jakichś tam spekulantów pozaludzkich.
Moze ktoś mi coś wyjaśni, gdzie są jakieś poszlaki i jak się ich doszukać.
Tomek
PostWysłany: Pią 21:47, 02 Sty 2009    Temat postu:

Cytat:
że cała otoczka ezoteryczno-duchowa jest jesdynie jednym z testowanych na nas programów do niczego nas nie prowadząca a dająca jedynia pewne dane naukowe kosmicznym naukowcom genetycznym?
.....

...moze tak byc, dlatego utrzymuje , ze zmiana jakkolwiek postrzegana, przeznaczona jest dla wszystkich po przez jednostki. Jesli poswiecimy czas na robienie rzeczy odwrotnej, tzn. bedziemy starac sie zmieniac spoleczenstwo to uwazam , ze istnieje gwarancja niepowodzenia.
Zbyszek
PostWysłany: Czw 22:53, 01 Sty 2009    Temat postu:

Nie wydaje mi się tak.
Jest jeden stały element, który bierze udział w tych programach- to nasz podmiot- JAZN . Zmieniają się jego stany swiadomosci ale jego natura jest stalą, jest rzeczą na której się możesz bez obaw oprzeć, bo jest miara rzeczy i ich wielkim kreatorem.
Piramidion
PostWysłany: Czw 22:10, 01 Sty 2009    Temat postu:

To ciekawe co piszesz o rozwiązaniu problemy czerni radiestezyjnej. Gdzie mogę o tym więcej poczytać. Nigdy nie mówię NIE w sprawach ezoteryki. nasza wiedza jest marginalna o ile wogóle jest jakakolwiek.
Coraz częściej mam wrażenie, że wszelkie doświadczenia, techniki z dziedziny ezoteryki i nie tylko sa nam celowo podsuwane jak myszom doświadczalnym a wielki Wszechświat, który obserwujewmy na nieboskłonie jest jedynie hologramem na kopule w której jestesmy zamknięci. Podobno wszystko dzieje się w Umyśle, cóz więc za problem umieścić w nim program o światach astralnych, mentalnych, duchowych, itd. Czy nie wydaje Ci się, że cała otoczka ezoteryczno-duchowa jest jesdynie jednym z testowanych na nas programów do niczego nas nie prowadząca a dająca jedynia pewne dane naukowe kosmicznym naukowcom genetycznym?
Zbyszek
PostWysłany: Wto 21:15, 30 Gru 2008    Temat postu: fajnie

Dzieki za rade.
Malo przebywam w astralu a raczej gna mnie w mentalna warstwę. Problem czerni został stosunkowo dawno rozwiązany przez ezoteryków i znaleźli oni przyczynę postrzegania tego dziwu.. Gdzie indziej tkwi czernosc,- niektórych trafionych ta przywara osób. Wachlując się wahadełkiem samemu jesteś podróżnikiem, tyle ze nie opuszczasz ciała a fazujesz się w nim, w jego miedzy planach, co jest przyczyna postrzegania zachodzących w tobie jak i na zewnatrz wszelkich zjawisk.
Jeśli spotkam te złe byty, przechodząc przez astral to powiem im by tego więcej nie robiły.
Heh a jeśli ktoś w tobie ja postrzeże- no wiesz na wypadek gdyby,-, ta czerń oczywiście, to nie przejmuj się, tylko leć dalej. Znaczy ze cienko z twoim rozwojem duchowym, bo znalazłeś lepszego albo masz w najgorszym wypadku raka.
Pozdro
Piramidion
PostWysłany: Sob 11:15, 20 Gru 2008    Temat postu:

Tytułową kradzież Dusz nie należy brać dosłownie. Nikt nie wyciąga ich z człowieka. Ciało bez Duszy chyba nie może pozostać przy życiu.
Chodzi tu raczej o zniewolenie Duszy. Co niektórzy zapewne pamiętają moje posty sprzed kilku lat o czerni radiestezyjnej i czarnym (kolor czarny jest tu tylko symbolem negatywnych energii) kokonie, który oplata aure wielu osób odcinając ją od energii słonecznych, pozytywnych a podłączając nasd umysł do energii negatywnych. Analogia do czarnych płacht z ww artykułu sama rzuca się w oczy.
Jako radiesteta stwierdziłem kiedyś, że wszystkie osoby bawiące się wychodzeniem z ciała i podrużujących po światach astralnych posiadają taki czarny kokon. Należy pamiętać, że astral to najniższy, najgęściejszy ze światów niematerialnych i zamieszkują go jedynie istoty o najniższych wibracjach, co nie znaczy, że są głupie. Wręcz przeciwnie są bardzo inteligentne i potrafią nas oszukać na wiele sposobów, chociażby przedstawiając sie za naszych przewodników uchowych, tworząc dla nas hologramy z róznymi iluminacjami świetlnymi, itp. Po co to? Im nie zależy aby nas zniszczyć, jesteśmy im bardzo potrzebni. Niektóre odżywiają się naszymi negatywnymi emocjami, dla innych jesteśmy przekaźnikami i dystrybutorami ich czerni na ziemi wśród swoich bliskich i znajomych, którym w pewnych okolicznościach przekazujemy czarny kokon czerni radiestezyjnej (zarażamy ich). Zbyszkowi i wszystkim innym proponuje wyrobienie sobie skutecznego sposobu oczeszczania z czerni radiestezyjnej i stosowanie go po każdej podróży astralnej. Jakie są skutki posiadania takiego kokonu pisałem we wcześniejszych postach, nie będę się więc w tym miejscu powtarzał.
Zbyszek
PostWysłany: Czw 12:51, 11 Gru 2008    Temat postu:

Trochę przeczytałem ten długaśny tekst, ładnie napisany i sporo w nim bolesnej prawdy. Samej duszy nie da się jednak ukraść sakramentami, bo jest bardzo kompleksowym zjawiskiem. Sporo jest w tekście przesady wspartej goryczą i prywatnymi przeżyciami. Sakramenty odwracają uwagę od samodzielnych poszukiwań i wiążą treścią umysł, dajac przynależność do grupy. Jednym źle a innym dobrze. Takie gotowce staja się straszne gdy ograniczają nam wyobraźnie i swobode. Ich opieka czy gniew nie jest jednak bardziej bolesna, niż zwykła bijatyka astralna z zazdrosnym i rozwścieczonym o miedze sąsiadem.Z tym borykamy sie w życiu na codzien i nikt jakoś nie jęczy. Ciągną te systemy z nas energie ale tez potrafią nas nią napompować.

Astralne twory wszelkiej maści, można wykopać z otoczenia wysłać do wszystkich diabłów. Jełczeją i tracą one z nami kontakt. Sama walka jest niezapomniana przygoda , która chwalimy się po śmierci znajomym i aniołom wszelkiej maści. Wesoly) Jest to treścią reinarnacyjnej zabawy, walka o nasz wspólny postep i rozwój.
Bruce Moen nazwał te osobliwosci systemami przekonań. Lapia one człeka i trzymają w grupach. Zle ,gdy zamyka się on na inne przekonania i broni je do upadłego. Sam korzystam z nich ile się da i nikt mnie nie uwięził jeszcze na amen. Odwiedzam niefizycznie rożne grupy, zbierając masę przydatnej mi wiedzy.
Wydaje mi się ze ta książka to dopiero początek wielkich przemian. Cześć z jego przekonań będzie zapomniana jak przemijający, histeryczny wrzask a cześć pobudzi do odważnego przyjrzenia się własnym wierzeniom.
Jednym słowem dwa kroki do przodu i jeden do tylu.
pozdro badacze
Radek3500
PostWysłany: Śro 22:32, 26 Lis 2008    Temat postu: Alhean

Odnośnie artykułu w linku:
Alhean napisał:
Obserwując na żywo jedno z takich spotkań widziałem, jak na ludzi spadają z góry niby czarne płachty (jakby płaszczki, latawce) i okrywają ich sobą.

Rzeczywiście, jeśli wczytać się w książki Carlosa Castanedy, który opisuje jak spotykał się w Meksyku z szamanem Don Juanem, można znaleźć informacje o tych ciemnych kształtach. Don Juan uczy Carlosa o tym, że są istoty organiczne (posiadające organizm i świadomość) i istoty nieorganiczne (posiadające jedynie świadomość). Książki Castanedy ukazują jak wiedza dawnych szamanów była dalece inna od naszej, a zarazem doprowadzają do wniosku, iż antyczny świat Majów i ich pojmowanie rzeczywistości mogło być diametralnie, wręcz niewyobrażalnie różne od naszego. Teraz na naszych oczach następuje zmiana pojmowania świata, rodzą się nowe, niesłychane teorie. Pomyślmy o Majach, którzy być może posiedli tę wiedzę przed tysiącami lat i używali jej. Jak niezwykły byłby dla nas ich świat? A zarazem jak niezwykły może być nasz świat, niedługo...

A odnośnie artykułu porusza on tak złożony i rozbudowany temat, że z pewnością dopiero nadejdą czasy i ludzie, którzy to zbadają i rozświetlą...

Dla pojedynczej osoby (podążającej za pomocą strumieni danych sensorycznych) jest tylko jeden sposób, by się w tym połapać: Nie należę do tego świata, oni on do mnie nie należy. Nie boję się spojrzeć dalej niż na to pozwala horyzont, nie boję się gdy niepoznane staje tuż obok mnie, w bliskości, o której nie wiedziałem dotąd, że jest możliwa.
ven0m
PostWysłany: Pon 12:33, 16 Sty 2006    Temat postu:

ja kiedyś zamknęłem jedną w ametyście... takiego wrednego szamana, który mi próbował coś namotać... ale to było jakiś czas temu, teraz już się nie bawie w takie zmoty. Lepiej koncentrować się na najgłębszym duchu w nas....i słuchać tonu-równości.

Pozdrawiam
sosnowiczanin
PostWysłany: Pon 10:58, 16 Sty 2006    Temat postu:

faktycznie, mogłem uścislić. chodziło mi tylko o jeden z najważniejszych kawałkow duszy... na co mi cała dusza,
dwa razy bardziej zaplatana karma to nic miłego Wesoly
ven0m
PostWysłany: Nie 22:49, 15 Sty 2006    Temat postu:

Witam

Dusza jako fragment Boga, jest wszechobecna i kradzież tego co jest wszechobecne zalatuje iluzją. Sam z autopsji wiem, że dusze z chęcią współpracują jak człowiek nie potrafi wywiązać się z karmy, lub innych zoobowiązań bądź praw. Pozatym często dusze wolą współpracować z kimś kto robi to świadomie, niż z ludźmi którzy poprostu olewają sfere duchową oddając władze zmysłom. Tak naprawde bez duszy instrument ludzki jest niczym się nie różniący od komputera bądź telewizora który sterujemy piliotem. W WMM można się doczytać, że możliwe jest przekazanie instrumentów ludzkich jako pojemników energetycznych (matrix?) w momencie gdy dane osoby nie będą w stanie zrozumieć i wykorzystać mocy w nich drzemiących.

ps. sorki za język ale jest pisany po %
mam nadzieje, że zwrócacie uwage na treść nie forme

Pozdrawiam

Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group