Autor Wiadomość
Maylo
PostWysłany: Czw 21:53, 06 Sty 2011    Temat postu:

Opisze wam swe odczucia jakie miałem czytając to ogłoszenie.

Jeszcze nigdy wcześniej nie czytałem w necie niczego z taką prędkością i w w takim napięciu-nerwach.Doszło do tego,że musiałem przeskoczyć poszczególne posty by ustabilizować się wewnętrznie.

...UFF,dzięki Bogu Blue_Light_Colorz_PDT_50


...pozdrawiam to mi B.szczególne Forum Mruga
jolkaz
PostWysłany: Pon 19:47, 06 Gru 2010    Temat postu:

Witam Cię serdecznie i Zyczę dobrego samopoczucia i owocnych dyskusji na tym szczególnym forum
buziaczki
Uniwersum
PostWysłany: Pon 19:13, 06 Gru 2010    Temat postu:

Nie ma końca, nie ma początku, jest tylko zmiana. Chociaż z pewnej perspektywy to forum, jako pojedynczy twór, może być tak oznaczony. Wszystko co istnieje ma jakiś cel i sens. "Nici zdarzeń" doprowadziły mnie tutaj, więc witam wszystkich podróżników w niekończącej się przygodzie życia. Wesoly
Jolanta Niemczuk
PostWysłany: Wto 17:49, 09 Lis 2010    Temat postu:

Weszlam dzis po dlugich peregrynacjach poza stalym zasiegiem do kompa.
Weszlam, by opisac Nieznajomej to co juz dawno Jej obiecelam, a mianowicie: jakiego spektaklu Natury bylam swiadkiem.
Wpisalam, wyslalam.
I zaczelam wchodzic w kolejne nieczytane posty.
I... skoczylo mi niskie cisnienie ostro w gore.
I stanelo mi prawie Serce.
I znow ruszylo, a cisnienie zaczelo sie stabilizowac...
...tak jak zaczal sie stabilizowac byt tego forum na kolejnych 3 stronach Konca co to moze byc Poczatkiem.
Dzieeeeki Boooogu...



Wszystkich mocno i cieplo przytulam ohhh...

Jola
planetariusz
PostWysłany: Śro 16:05, 15 Wrz 2010    Temat postu:

Dzięki Synu Słońca za promienie i ponowne rozświetlenie naszego forum.Łezka zakręciła mi się w oku na myśl o zamknięciu Forum.Przyznaje ,że ostatnio nie bywałem tu często,zdradziłem Was na forum Plejadanie 2012 tam się udzielałem ale zawsze z wielkim zainteresowaniem wracałem tutaj do światła które roztaczacie.Być może rozwinięcie poszerzenie tematyki wpłynie na ożywienie forum.Pozdrawiam wszystkich forumowiczów serdecznie Planetariusz.
sun999
PostWysłany: Śro 0:54, 08 Wrz 2010    Temat postu:

..........
Tomek
PostWysłany: Wto 19:05, 07 Wrz 2010    Temat postu:

@rotsen,@avatar i Wy drodzy Czytelnicy.

Potrzeba bezpośredniego kontaktu jest w Nas silnie zakorzeniona- jak widać.
Często osobiście tak odczuwam. Bez względu na dzielące Nas odległości, jestem pewien iż uda się zsynchronizować takie wydarzenie. Góry,Morze,Niziny do wyboru.
To zawsze jest Przygoda i Exploracja życia. Przestajesz siedzieć przed ekranem Technosfery i zaczynasz działać. Odczuwa się wtedy swoisty powiew świeżości. Fajna idea, tylko pamiętajmy , że to może się nie wszystkim udać. Wiecie… czas, rodzina ,pieniądze na podróż ,obawy itd..nie chciałbym by z takiego powodu ktos poczuł się odtrącony czy urażony
I to trzeba wziąć pod uwagę na takiej polanie górskiej i nie zbierać zbyt wiele chrustu na ogień..Mruga
Osobiście Jestem na tak. Samoloty latają regularnie -jak do tej pory- więc idea Nie Tylko Kwantowych Społeczności rozpoczęta od teraz, do mnie przemawia.2400km w jedna strone to małe piwo Mruga.Może nawet wybiorę się motorem.
Myślę …przyszła wiosna/lato mogła by być dobra .To zaledwie około 200 dni więc każdy chyba wytrzyma i podejmie decyzje.

Dawniej, kiedy ja i moi kumple i dziewczyny z osiedla, przesiadywaliśmy do nocy na ławkach gapiąc się w gwiazdy to przypominam sobie, że tematy były i nieco inne niż tu u nas,ale "tamta" tęsknota była prawie taka sama jak dziś. To właśnie jest chyba głównym powodem wycieczek, wędrówek, zlotów-bezpośrednia relacja. Tak czy inaczej wielu z nas na pewno nie przyjedzie bez względu na okoliczności ,bo boi się zrzucić maskę. Ale w niczym to nie umniejsza ich personalnemu rozwojowi. Daje nawet wskazówkę , że można już przestać ,a zacząć być sobą .No i jesteśmy w różnym wieku Instrumentu Ludzkiego..

Za jakiś niedaleki czas uzupełnimy Forum o dodatkowe działy, które mogą być ze spotkaniem się w przyszłości powiazane.
Mam tu na myśli dział wstepnej znajomości ..powiedzmy , żeby ośmielić się wstawic jakieś swoje zdięcie, opowiedzieć co nieco o sobie samym, czym się zajmuje na co dzień, i takie tam.
Może to być otwarte pod/forum lub prywatne czy tez uzależnione od wniesionego wkladu w treśc ogólną ,można wszystko dopracować konceptualnie.
Po krotce taki pomysł…ale poczekajmy jeszcze na innych.
rotsen
PostWysłany: Wto 0:11, 07 Wrz 2010    Temat postu:

Ja też popieram. Przynajmniej, jeśli chodzi o zorganizowanie jakiegoś spotkania na luzie, żeby się po prostu lepiej poznać, pogadać, spędzić razem trochę czasu.

Robią sobie zloty hodowcy gołębi, polscy kibice Lazio, czy też fani Starego Dobrego Małżeństwa, to nie mieliby dać rady... Podróżnicy Przestworzy?! Very Happy

W kilku wpisach na Forum pojawiła się propozycja spotkania. Wg mnie nawet jak spotkałyby się tylko dwie osoby, to już będzie fajny początek - i z pewnością Forum jako całość na tym skorzysta, bo i nowe tematy do dyskusji się pojawią, i klimat Forum stanie się jeszcze sympatyczniejszy, i może dzięki temu nowe osoby zaczną się udzielać w tematach...

Na początku, gdy znalazłem to Forum, to tak się nim zafascynowałem, że popuściły mi zwieracze fantazji i chciałem zorganizować ad hoc takie spotkanie dla Forumowiczów, a mianowicie: Wpadłem na pomysł, że podam dokładny namiar na pewną polanę w Beskidzie Małym, na której kiedyś spędziłem bajeczną noc pod rozgwieżdżonym niebem; następnie napiszę na Forum dzień i godzinę, o której tam będę... no i po prostu spakuję do plecaka śpiwór i namiot, pojadę w to miejsce, rozpalę małe ognisko i będę czekał... I jak ktoś się pojawi, będzie fantastycznie, a jak nie - to też super (bo... eeh, tam zawsze jest super!...).

Mam nadzieję, że są wśród Was osoby, które są pozytywnie nastawione do zorganizowania takiego małego spotkania, gdziekolwiek i kiedykolwiek. Wiem Sun's Sonie, żeś poza Polską i może dla Ciebie byłby to problem, żeby się na nim pojawić, ale napisz - tutaj lub na PM - jak się zapatrujesz na ten pomysł. I w ogóle proszę wszystkich zainteresowanych o opinię.
Zaglądam czasem na forum http://www.teozofia.fora.pl/ i tam też się trafiają posty z propozycją spotkania dla forumowiczów, czego - o ile dobrze doczytałem - teozofowie póki co nie uskutecznili. Widać jednak, że potrzeba jest uniwersalna
avatar888
PostWysłany: Pon 20:27, 06 Wrz 2010    Temat postu:

W całości popieram.

sun999,

Nie uwierzysz, ale 90 minut przed Twoim postem, wysłałem do Sun's Sona wiadomośc z prośbą o stworzenie formy cyklicznych debat w czasie rzeczywistym. Forum długo znosiło marazm, zbyt długo. Tym bardziej teraz w obliczu totalnego cywilizacyjnego ekshibicjonizmu, hedonizmu i narcyzmu musimy łączyć Nasze siły, by nigdy więcej nie czuć wewnętrznej samotności.
sun999
PostWysłany: Nie 23:49, 05 Wrz 2010    Temat postu: Nie jesteś sam!!!!

.........
Tomek
PostWysłany: Sob 20:45, 04 Wrz 2010    Temat postu:

Ponownie witajcie

Serdecznie wszystkim Wam dziękuje za wsparcie.
Rzeczywiście, nie jest łatwo uczestniczyć w jakiejkolwiek debacie, małej czy dużej, robiąc taka rzecz z pozycji założyciela i podtrzymującego.
Obiecałem małe wyjaśnienie i oto ono:

Wspominając niedawna decyzje z jaką się zmagałem (o zamknięciu..), musze napisać , że zmagałem się z traceniem wiary w ten projekt "komunikacji behawioralnej" jakim jest na pewnym poziomie nasze Forum .
Nie dostrzegałem dobrej pracy i chęci piszących bycia ze sobą blisko, to znaczy serco/centrycznie. Okazjonalnie, podczas tych minionych lat , obserwowałem anglojęzyczne forum ( link w odnosnikach na stronie wm.pl) , na którym zawsze przybywało treści a dyskusje podjęło wiele Istot z wielu różnych krajów . Czytając dorobek tamtejszego Forum, zastanawiałem się czasem ,co też pcha użytkowników by cytować tysiące razy zawartośc stron Jamesa , tysiące razy próbować tłumaczyć i starać się być zrozumianym, tysiące razy wdawać się w polemikę broniąc "Mitu"…itd. itd
Po pewnym czasie , zaczęło u mnie dojrzewać przekonanie o stracie czasu za tym wszystkim stojące. Zrezygnowany, postanowiłem "zabić" przyczynę cierpienia-Forum.
Przygotowałem przedmowe-epilog i już chciałem poczuć , że mam racjce w tym co robie, aż stało się to co przeszkodziło podjęciu tej chybionej decyzji , i ciągle trwa do teraz i wierze , że tak zostanie. Tak wiec co takiego mi się przytrafiło ?

"Aby stać się kims /czyms innym niż jesteśmy, musimy zdać sobie sprawe kim/czym jesteśmy"

- No i zdałem sobie sprawe z prostego faktu , który zawsze był przed moim nosem:
- Jestem zwykłym człowiekiem, pełnym słabości i wątpliwości. Bywam samotny wewnętrznie.
Czasem mi żal , że nie ma obok takiego samego samotnego osobnika jak ja, a jest na przykład kochająca rodzina.To powinno wystarczyć prawda? Czasem to wystarcza a innym razem nie.
Zawsze bardzo ale to bardzo chciałem być "kimś"…No ..nigdy nie wiedziałem do końca o co mi chodzi, ale wyobrażałem sobie , że wystarczy , by inni to doceniali i wiedzieli ,a ja będę szczęśliwy…i to był ten błąd. Błąd , który wielu z nas popełnia co dnia ,słabo zdając sobie z tego sprawe.Zdaj sobie z tego sprawę,poczuj to drogi Czytelniku . Bo chyba najlepsza droga do sukcesu to być sobą. Właśnie wtedy otwierają się możliwości prawdziwych zmian w sobie/osobie.Jesteśmy wtedy w stanie właściwie oszacować co soba przedstawiamy.

Można się żarliwie modlić co dzień i spędzić tak całe życie i stać w miejscu. Znam takie osoby. Można też nigdy nie wiedzieć nic o tym co pisze się o wspaniałości i duchowości , a dobrym Sercem i szczerym sobą podążać przez życie i "poza nie", czerpiąc wspaniałe dary Niebios.
Czyli-jak to James ładnie opisuje- zalogowac się do Sieci Współodczuwających Istot.
Wierze, że uda Nam się właśnie takimi być.Czyli być "zalogowanymi"
Pewnie Wszyscy to czujecie. Głębiej, na subtelnych poziomach Nas samych jesteśmy tego tak pewni , jak wdech-wydech w tej rzeczywistości. To właśnie dla tego tu jesteśmy.
By to udowodnić , potwierdzić i sprawdzić. Przytoczę teraz pewną opowieść z życia wziętą-

Będąc w relacjach rodzinnych w moim otoczeniu , długie lata utrzymywałem uczuciowy dystans do pewnej osoby. Uważałem ta osobe , za indywiduum pozbawione możliwości współodczuwania a także i zauważenia słabej życiowej sytuacji innych. Często byłem świadkiem własnych myśli, gdy życzyłem tej osobie żle lub ciceszyłem się gdy "los" daje się jej we znaki.Tym bardziej iż jest ona wykształcona i inteligentna. Całe lata tak było, niesamowite, jak łatwo człowiek nanosi ocenę i potem bezwzględnie przestrzega tego co sobie wbił do głowy…
Całe szczęście , że do Serca nie maja dostępu takie energetyki i treści. Tak się złożyło, że bedąc na odwiedzinach w pobliżu miejsca zamieszkania owej wspomnianej osoby, chcąc /nie chcąc spotkaliśmy się w gronie znajomych. Rozmowa nie kleiła się. Każde z nas trzymał fason i pozycje towarzyską i tak wieczór dobiegł końca. Wszyscy pożegnawszy się -wyszli.
Ja i ta osoba znaleźliśmy się nagle prawie w pewnej bliskiej odległości. I stało się tak-Spojrzałem w oczy tej ludzkiej manifestacji Istoty i powoli, łagodnie przytuliłem ją. Obydwiema dłońmi dotknąłem pleców tam, gdzie można oczekiwać serca. Mówiąc na pożegnanie- " będzie mi Ciebie brakować.." poczułem napływ prawdziwych, wolnych od osądu, narastających prądów współodczuwania powiązanych z tym faktem. Było to lekkie i ciepłe.
Trwało to długo, bo zważywszy na to ,że zwyczajowe poklepywania "na misia" kończą się po jakichś 2-3 sekundach , to wtenczas było ich co najmniej 8 do 12sekund.Musze powiedzieć iż wydało mi się to "wiecznością w chwili".Tamtej osobie chyba bardziej aniżeli mi. Czas zmienił jakby ..barwe.
Nie tylko czas . Obydwoje poczuliśmy cos szczególnego i bezwarunkowo realnego.
Odwróciwszy się- wyszedłem. Coś we mnie zaczynało się dziać. Egocentryczny komentator zamilkł, a ja ,odebrałem coś , jakbym poczuł przepływ pomiędzy nami. Jakaś bariera pękła.
Dowodem obiektywnej i realnej wymiany bezużytecznych wewnętrznych emocjonalnych paradygmatów jakie zagnieździły się w "nas" jest to, iż przez ponad tydzień czasu osoba ta postrzegana była przez otoczenie najbliższych jak po jakiejś przemianie, metamorfozie. Ona sama zaczyna promieniować życzliwością i zrozumieniem .Jest w niej mniej frustracji a więcej życia ! Co się zatem stało?- Czyżbym był jakimś cudotwórcą? - By najmniej . To nie ja czy ona ale to ta Siła, ten prąd , lub elektromagnetyczny wpływ, zapoczątkował coś innego i lepszego dla naszej wspólnej wędrówki. I zobaczcie jaki był stosunek wkładu do zysku-że się tak wyraże-kilka sekund szczerości w chwili a potem całe dnie i noce prawdziwego wzrostu..
To jest fantastyczne, bo oznacza , że jesteśmy w każdej chwili gotowi zmienić wszystko co musi być zmienione. Trzeba nam tylko koherencji i kooperacji .

Obiecałem sobie coś na przyszłość. Za każdym razem , kiedy ponownie spotkamy się, będę odświeżał tamten moment. W moim przypadku tak wygląda logowanie się do Sieci Współodczuwania Istot. Taki moment osiągnąłem nie za przyczyną rozważnej ,zaplanowanej intelektualnej akcji, ale u działem tego ,że poddałem się kierowaniu Energetykom Serca oddając osobistą kontrole, na rzecz pojednania ponad podziałami . Pragnąłbym Wam to wykrzyczeć jak bardzo warto! warto! warto!..

Zdradze Wam pewien sekret. Kiedy architekci zakańczają budowę mostu na rzece, pluton żołnierzy maszeruje na próbę po moście ,równomiernie wystukując rytm . Jeśli konstrukcja jest mocna -przejdzie próbe wytrzymując wibracje . Jeśli nie jest , zawali się pod niewielkim ciężarem plutonu ludzi, ale wielkimi drganiami wywołanymi koherentnym wybijaniem -"prawa" , "prawa"…
Na razie James skupił się w materiale, by przybliżyć nam obycie z technikami i przypomnieć naturalnie przypisany nam rytm /puls jedności.Rezonans. Zatem Kwantowa Pauza, Sesje Event Temples,Diagramy poglądowe ,malowidła i wiele innych. Co raz nowsze prace będą dawać coraz szersze pole rozumienia i wczucia się w ta prace. Ale zbliża się czas zastosowania tych narzędzi z pełna świadomością Celu i to będzie nie lada wydarzenie...



Ten event (Wydarzenie jakie opisałem) na stałe zagościł w mojej Swiątyni Zdarzeń jako drogowskaz.
Pomógł też zrozumieć nasze położenie. Nawet te tu, na Forum. Między innymi dlatego ponownie jesteśmy sobie bliscy.
Tym właśnie chciałem się podzielić i jeszcze raz podziękować Wam za wsparcie w dobrej decyzji odnośnie naszego Forum.
Chiałbym tu wymienic wzystkich z imienia , ale znam tylko kilka , wiec dla wszystkich Nas…

Niech To krąży między nami nieustannie, rozszerzając nasze pełne odczuwanie bardziej niż
możemy sobie wyobrazić.

Gorąco Wszystkich pozdrawiam

ps.
|@rotsen dzięki za muze.lubie te klimaty…
Sun Son
rotsen
PostWysłany: Sob 2:52, 04 Wrz 2010    Temat postu:

Ucieszyłem się jak małe dziecko, Sun's Son, gdy przeczytałem, że postanowiłeś dalej ciągnąć NASZ wózek!
Nie znam człowieka, którego zachęciłbym choćby do liźnięcia Wingmakers. Próbowałem... Ludzi znam wspaniałych, zresztą jak każdy z nas. Ale jak powiedzieć, że za tymi drzwiami twe złudzenia rozpadną się w pył, a to, co pozostanie, będzie tylko zależeć od Ciebie?
Mój przyjaciel, zaprawiony, jak ja, w penetracji prac Naszych wielkich mistyków, stwierdził, że Wingmakers go na chwilę obecną przerasta... Cóż powiedzieć... I mnie jest nielekko teraz powiedzieć, w którym kwadrancie emocyjnego viralu teraz sie znajduję (Życie z głębi Serca, Aneks B, str. 42)? Ale próbuję być w tym najzieleńszym Wesoly
Centrum zainteresowania, wokół którego się obracamy, jest jakieś - że tak powiem - nieprzysiadalne. A jednak gdyby mnie ktoś spytał:
- No i do czego A. doszedłeś po tylu latach poszukiwań?,
to odpowiem:
- Kotwicę rzuciłem w Wingmakers (przynajmniej na razie Wesoly)

Mam wielu przyjaciół w życiu codziennym i nigdy bym ich nie zamienił na innych. Ale tylko pisząc to, co napisałem, czuję się naprawdę sobą Wesoly
Pozdrowienie z mojego Serca dla Wszystkich!

PS. Lubisz bandurę Sun's Son? Sting dla na bandurze (kocham Ukrainę) dla Ciebie: http://www.youtube.com/watch?v=CVo8EfID0AM&feature=related
Elorin
PostWysłany: Wto 21:26, 31 Sie 2010    Temat postu:

...
NAGU
PostWysłany: Nie 19:56, 29 Sie 2010    Temat postu:

Witam Was Wesoly
Rownież jestem za podtrzymaniem forum , SunSonie dobra decyzja ..
osobiscie bede chciał za jakis czas podzielic sie praktyka momentu kwantowego i pauzy kwantowej ...nie bedzie latwo mi po polsku(werbalnie) opisac napisac ale postaram sie ; ). Z mojej strony współodczuwanie i wdzięczność ode mnie dla Was (+) .
ps.
Elorin
dziekuję za uprzystępnienie po polsku materiałów od Jamesa/za całokształ .
Nie miałem kiedy to dziękuję Teraz.
nieznajoma13
PostWysłany: Nie 14:44, 29 Sie 2010    Temat postu:

Sun`s Son!
Coś w tym poście było nie tak. I miałam mieszane uczucia. Czy to forum zostaje, czy nie. Stwierdziłam, że jednak nie. Ale skoro się pomyliłam, to lepiej dla mnie. I chyba nie tylko.
Mam nadzieję, ze aż tak strasznie się nie wygłupiłam Mruga
A więc:
Witajcie z powrotem Wesoly

Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group